Strona 1 z 1
Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 12:14
autor: Tonio Kroger
Hej, co sądzicie o zawieranie związków ludzi z nn.? Nie mam myśli tych już trwających związków, ale przypadków gdy osoba z natręctwami o średnim nasieleniu myśli o poważnym związku? Ja mam obawy przed tym, że jak się otworzę to zostanę uznany za wariata, z drugiej strony nie chce czegoś przed drugą osobą taić. I pytanie czy udany związek może pomóc w wyjściu z nn. czy jesteśmy skazani na samotność?
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 13:06
autor: Paradais2
Osoba z nerwica nie musi byc skazana na samotność. Chodzi tu o dwie strony.
Z jednej potrzebna jest tolerancja i pewna doza zrozumienia, z drugiej tez nie moze byc tak ze ktos z nn zyje tylko nn

a prawie wcale druga osoba, bo i tak się zdarza. Zwiazek to nie wygodna opcja, zwiazek to uparte wspolne tworzenie go .Jesli myslisz oczywiście o czyms trwalym i na lata
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 13:07
autor: eiviss1204
Tonio Kroger pisze: ↑4 grudnia 2017, o 12:14
Hej, co sądzicie o zawieranie związków ludzi z nn.? Nie mam myśli tych już trwających związków, ale przypadków gdy osoba z natręctwami o średnim nasieleniu myśli o poważnym związku? Ja mam obawy przed tym, że jak się otworzę to zostanę uznany za wariata, z drugiej strony nie chce czegoś przed drugą osobą taić. I pytanie czy udany związek może pomóc w wyjściu z nn. czy jesteśmy skazani na samotność?
Na pewno nie jestes skazany na samotnosc

Tutaj nawet wielu ludzi się laczy w pary,czasami smieje sie ze to pol na pol portal randkowy xD
Ale warto byc szczerym wytlumaczyc komus na czym to polega, nie wolno udawac a potem po pol roku wpasc w jakies dziwne jazdy.
Jedno wiem na pewno mozna stworzyc zwiazek zawsze ,ale musi opierac sie na szczerosci

Jesli ktos Cie pokocha to bedzie Ci pomagac,ale nie warto myslec w ten sposob,ze " Jak kogos poznam to to minie " Niestety to tak nie dziala
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 17:04
autor: Celine Marie
Tonio Kroger pisze: ↑4 grudnia 2017, o 12:14
Hej, co sądzicie o zawieranie związków ludzi z nn.? Nie mam myśli tych już trwających związków, ale przypadków gdy osoba z natręctwami o średnim nasieleniu myśli o poważnym związku? Ja mam obawy przed tym, że jak się otworzę to zostanę uznany za wariata, z drugiej strony nie chce czegoś przed drugą osobą taić. I pytanie czy udany związek może pomóc w wyjściu z nn. czy jesteśmy skazani na samotność?
Zależy jakie masz te natręctwa,jeśli strasznie uciążliwe to ta osoba musi Cię najpierw bardzo pokochać,żeby jej nie przeszkadzały,dlatego od razu się nie spowiadaj

Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 17:07
autor: przegrany
Celine Marie pisze: ↑4 grudnia 2017, o 17:04
Tonio Kroger pisze: ↑4 grudnia 2017, o 12:14
Hej, co sądzicie o zawieranie związków ludzi z nn.? Nie mam myśli tych już trwających związków, ale przypadków gdy osoba z natręctwami o średnim nasieleniu myśli o poważnym związku? Ja mam obawy przed tym, że jak się otworzę to zostanę uznany za wariata, z drugiej strony nie chce czegoś przed drugą osobą taić. I pytanie czy udany związek może pomóc w wyjściu z nn. czy jesteśmy skazani na samotność?
Zależy jakie masz te natręctwa,jeśli strasznie uciążliwe to ta osoba musi Cię najpierw bardzo pokochać,żeby jej nie przeszkadzały,dlatego od razu się nie spowiadaj
A nie uwazasz ze to troche oszustwo? Rozkochac kogos w sobie a potem powiedziec dopiero o swoich problemach? Pytam serio bo mialem podobnie i sam nie wiedzialem co zrobic i moze troche na szczescie ze to sie skonczylo bo nie musialem jednak o tym mowic
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 18:18
autor: Celine Marie
przegrany pisze: ↑4 grudnia 2017, o 17:07
Celine Marie pisze: ↑4 grudnia 2017, o 17:04
Tonio Kroger pisze: ↑4 grudnia 2017, o 12:14
Hej, co sądzicie o zawieranie związków ludzi z nn.? Nie mam myśli tych już trwających związków, ale przypadków gdy osoba z natręctwami o średnim nasieleniu myśli o poważnym związku? Ja mam obawy przed tym, że jak się otworzę to zostanę uznany za wariata, z drugiej strony nie chce czegoś przed drugą osobą taić. I pytanie czy udany związek może pomóc w wyjściu z nn. czy jesteśmy skazani na samotność?
Zależy jakie masz te natręctwa,jeśli strasznie uciążliwe to ta osoba musi Cię najpierw bardzo pokochać,żeby jej nie przeszkadzały,dlatego od razu się nie spowiadaj
A nie uwazasz ze to troche oszustwo? Rozkochac kogos w sobie a potem powiedziec dopiero o swoich problemach? Pytam serio bo mialem podobnie i sam nie wiedzialem co zrobic i moze troche na szczescie ze to sie skonczylo bo nie musialem jednak o tym mowic
Hm ,tak jak wspomniałam to zależy jakie masz te natręctwa ,jak jej od razu walniesz ,że robisz coś dziwnego to faktycznie zdrowy człowiek tego nie zrozumie,nie jesteśmy czubkami ale tak wyglądamy w oczach innych-niestety
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 19:14
autor: eiviss1204
Ja uwazam,ze powinno sie takie rzeczy mowic wczesniej,bo jesli sie to ukrywa to jest to oszustwo. Podelsac pare artykulow na czym to polega i niech sama ta osoba zweryfikuje czy da rade

Dla mnie rozkochiwanie a potem mowienie nie jest ok.
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 23:17
autor: Tonio Kroger
Też tak sądzę. Ja niby żyję normalnie z natręctwami, ale bardzo mi przeszkadzają w życiu. Tzn. 95% moich znajomych (albo 98%) nie ma pojęcia o nn. Może widzą, że się czasem nadmiernie czymś przejmuję albo sprawdzam, ale nie mówię im tego. Co innego prawdziwi przyjaciele i rodzina, także, myślę, dziewczyna.
Re: Natręctwa a związki
: 4 grudnia 2017, o 23:22
autor: katarzynka
Witaj Tonio, nie jestem zwolennikiem mówienia o zaburzeniach na dzień dobry. Jeśli uczucus jest szczere i prawdziwe, to przetrwa. Jeśli druga osoba zacznie się zastanawiać, czy jest w stanie zaakceptować Twoje dolegliwości i uzależniać od tego swoje uczucia, to chyba jednak nie miłość.
Re: Natręctwa a związki
: 5 grudnia 2017, o 09:45
autor: marianna
Niepotrzebnie się stresujesz tym, wiekszość ludzi teraz ma nerwice, niektórzy mają nieświadomie i wcale się tym nie przejmują
mimo że maja objawy.
Mój były mąż np. miał nerwice myśli n.
Ja wtedy akurat miałam hipochondrię i nie rozumiałam do końca jego nerwicy
a nawet nie wiedziałam że taka jest.
Czasem mówił że dreczy go myśl o sensie życia albo ciągle mu jakaś myśl wraca i nie może sie tego pozbyć
ja natomiast się ciągle badalam i wpadalam w panike, budziłam go czasem w nocy że umieram chyba
I tak sobie żyliśmy każdy ze swoją;)
A potem się zakochałam w facecie który sobie wszystko ustawiał równo w domu, poprawiał itd
wazonik musiał stać idealnie wypośrodkowany na półce bo inaczej go to denerwowało,
i tu już wiedziałam że to jakas forma nerwicy u niego ale poza tym był fajny
a te jego natrectwa były zabawne.