Strona 1 z 1

Niebezpieczny natręt/kompulsja .. proszę o pomoc.

: 27 listopada 2017, o 22:42
autor: oleander
Hej!

Czy zdarzyło się komuś mieć kompulsję mogącą prowadzić do samookaleczenia?

Nie chcę pisać wprost, czego moja kompulsja dotyczy, bo nie jest to przyjemne ale w skrócie polega na sprawdzaniu granicy bólu .. jakbym za wszelką cenę chciała sobie udowodnić, że ból będzie tak silny, że powstrzyma mnie przed zrobieniem sobie krzywdy. Ciężko mi przyjąć, że mogę sobie zrobić wielką krzywdę bezboleśnie. Jakby tylko ból mógł mnie powstrzymać. I boję się, że sobie coś uszkodzę, a jednak to robię z nadzieją, że "nie przesadzę". Boję się samej siebie i tego, do czego jestem zdolna.

Cholernie się boję. Czy mam to traktować jak typową kompulsję, czyli lekceważyć i nie wykonywać za wszelką cenę?

Liczę na Wasze odpowiedzi, czatuję, czy ktoś nie odpisał.
Pozdrawiam wszystkich

Re: Niebezpieczny natręt/kompulsja .. proszę o pomoc.

: 27 listopada 2017, o 23:05
autor: Bozenazinha
A leczysz się? Chodzisz na terapię? Bo jeśli tylko myślisz o samookaleczeniu, to jeszcze nic takiego, ale jeśli faktycznie się kaleczysz to wypadałoby pomyśleć o konkretnych metodach leczenia.
Pozdrawiam

Re: Niebezpieczny natręt/kompulsja .. proszę o pomoc.

: 27 listopada 2017, o 23:46
autor: Victor
Typowe testowanie siebie. "Czy jestem w stanie to zrobić", to Cie popycha do tego rodzaju sprawdzania, choć zawsze zapewne hamulce i tak są, w którymś momencie. Ale chodzi o poczucie kontroli...i udawadnianie sobie czy możesz to i owo zrobić czy też nie.
Siłą rzeczy robienie sobie krzywdy, chcąc coś udowadniać jest niedobre i najlepiej tego nie robić. Wręcz nie trzeba, bo niczego udowadniać sobie nie musisz. Jesteś bezpieczna ale o tym Ty możesz przekonać emocje, świadomymi krokami a nie na odwrót.

Oczywiście jak wyżej napisano terapia jest ważna i warto chodzić!

Re: Niebezpieczny natręt/kompulsja .. proszę o pomoc.

: 29 listopada 2017, o 08:28
autor: oleander
Dziękuję.
Victor, biorę Zoloft 100mg rano i wydaje mi się, że nie powinnam mieć az tak zaostrzonych objawów podczas brania leku. Wobec tego on może być za słaby. Nie wiem, czy powinnam isc do psychiatry i mu o tym powiedzieć, czy faktycznie te leki mają działać tak słabo. Bo np lęki mam codziennie przez caly czas brania zoloftu. Juz mialam tyle roznych lekarstw.. boje się siebie i tego, co sobie robię. Najchętniej spałabym cały czas. Lęk przed tym, ze znow znow zaczne sobie robić krzywdę i tym razem zajde jeszcze dalej jest koszmarem. Bo moge to zrobic w kazdej chwili. I mam wrażenie, ze posuwam sie coraz dalej, bo "nie boli az tak bardzo".

Bylam wczoraj w osrodku interwencji kryzysowej ale niewiele pomogli. Muszę podjąć terapię na nowo.