Strona 1 z 2

w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 6 sierpnia 2017, o 22:43
autor: okularnica
Chciałam się dowiedzieć (niestety nie wiem jak można zrobić ankietę) w ilu procentach pomogła Wam terapia przy nerwicy natręctw? Czy było to wymierne polepszenie oprócz tego, że poznaliście lepiej siebie? Jakbyście mogli napisać w poście jak długo uczęszczaliście na terapię, mniej więcej jakiego typu to była terapia i mniej więcej w ilu procentach pomogła? Myślę, że na tej podstawie ludzie czytający wątek będą mogli wyciągnąć wnioski jaka terapia jest najlepsza na to zaburzenie.

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 7 sierpnia 2017, o 00:21
autor: eyeswithoutaface
Chodziłam na terapię integratywna z naciskiem na poznawczo-behawioralna, trwała pięć miesięcy, zakończyłam ją za namową psychologa, który stwierdził ze zrobiliśmy juz dla mnie wszystko, ze dobrze sobie radzę i nie ma sensu na siłę ciągnąć spotkań :) Ciężko mi ocenić w procentach jak bardzo mi to pomogło, ale na obecną chwilę dalabym terapii jakieś 30% wkladu w proces odburzania jako całość.

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 7 sierpnia 2017, o 01:20
autor: helpmi
Na moje natręty terapia indywidualna behawioralna pomogła mi tak w 20 %, natomiast grupowa w 0 % no ale to nie była terapia typowo pod zaburzenie :)
Tak to bardziej mi się przysłużyło forum, w sumie przede wszystkim.

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 7 sierpnia 2017, o 09:10
autor: Halina
terapia beh poznawcza w 20%
forum: 70%

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 7 sierpnia 2017, o 15:33
autor: DominikK
Na zaburzenie psychodynamiczna 0 %
Poznawczo - behawioralna 30 %
Nauka divocickow na pamiec xddd 30 %
Reszta moje dokonania xdd

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 7 sierpnia 2017, o 18:23
autor: p.karnia1
Terapia psychodynamiczna ograniczała leki pozwoliła zrozumieć zaburzenie i poznać przyczynę, i mechanizm działania ludzkiej psychiki . Zaczynałem terapię z lękiem w skali 10/10 , płakałam, zalamywalem się, brałem leki , chciałem się zgłosić na obserwację do szpitala. Po 4 miesiącach zrezygnowałem z terapi ,lęku nie ma ,znam siebie i wiem co źle na mnie wpływa, zostało tylko odrealnienie . Ale mogę normalnie żyć, standard życia zmienił się diametralnie . Trafiłem na genialną terapeutke która była niesamowicie inteligenta i wspaniale się z nią pracowało , czasami aż za nią tęsknię -wspaniała osoba. U Mnie oprócz natretnyvh myśli o morderstwach , o bliskich , był jeszcze cholerny lęk wolno płynący i ataki paniki. Wszystko znikło, zostało dd, ale myślę ze to już leży w mojej gesti . Gdyby ktoś z Krakowa potrzebował terapeuty z powołania to mogę szczerze polecic

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 15:10
autor: okularnica
Komuś jeszcze pomogła/ nie pomogła terapia? :D

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 16:45
autor: Ardiano K-ce
okularnica pisze:
30 sierpnia 2017, o 15:10
Komuś jeszcze pomogła/ nie pomogła terapia? :D
Powiem ci tak,że terapia jest na tyle skuteczna o ile pacjent chce współpracować i ma w sobie siłę by się przełamać a lekarz z kolei,jest z powołania i ma doświadczenie.Tutaj,podobnie jak do leków,podejście jest indywidualne.Każde z nas ma inną osobowość,próg bólu itp. Jednak pamiętać trzeba o jednym.W Każdej chorobie czy dolegliwościach,nie możemy zawsze polegać na opinii innych i większości sytuacji trzeba podejmować decyzję samodzielnie i brać za to pełną odpowiedzialność.Ja zamiast isć na terapię,wolałem kupic książkę,która opisuje krok po kroku terapię,oraz oznajmia,że z tych technik,korzysta każdy psycholog i psychiatra.Może będzie to dla ciebie trudne,ale powiem ci tak.Odłóż na bok opinie na rożne tematy innych ludzi,a sama spróbuj przy jakimś wyborze,pokierować się sercem.Choroby,przede wszystkim uczą nas,jak radzić sobie w tej sytuacji,wykorzystując dostępną wiedzę,lub ją poszeżając.Im więcej wiedzy posiadamy,tym jesteśmy bardziej praktyczni i działamy niezależnie.Postaraj się czasem dokonać własnego wyboru,bo to przecież "twoje"życie,nie"nasze"i musisz o nie zadbać.

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 17:14
autor: Karo30
Ardiano K-ce pisze:
30 sierpnia 2017, o 16:45
okularnica pisze:
30 sierpnia 2017, o 15:10
Komuś jeszcze pomogła/ nie pomogła terapia? :D
Powiem ci tak,że terapia jest na tyle skuteczna o ile pacjent chce współpracować i ma w sobie siłę by się przełamać a lekarz z kolei,jest z powołania i ma doświadczenie.Tutaj,podobnie jak do leków,podejście jest indywidualne.Każde z nas ma inną osobowość,próg bólu itp. Jednak pamiętać trzeba o jednym.W Każdej chorobie czy dolegliwościach,nie możemy zawsze polegać na opinii innych i większości sytuacji trzeba podejmować decyzję samodzielnie i brać za to pełną odpowiedzialność.Ja zamiast isć na terapię,wolałem kupic książkę,która opisuje krok po kroku terapię,oraz oznajmia,że z tych technik,korzysta każdy psycholog i psychiatra.Może będzie to dla ciebie trudne,ale powiem ci tak.Odłóż na bok opinie na rożne tematy innych ludzi,a sama spróbuj przy jakimś wyborze,pokierować się sercem.Choroby,przede wszystkim uczą nas,jak radzić sobie w tej sytuacji,wykorzystując dostępną wiedzę,lub ją poszeżając.Im więcej wiedzy posiadamy,tym jesteśmy bardziej praktyczni i działamy niezależnie.Postaraj się czasem dokonać własnego wyboru,bo to przecież "twoje"życie,nie"nasze"i musisz o nie zadbać.
jaka to książka?

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 17:43
autor: Karo30
Ardiano K-ce pisze:
30 sierpnia 2017, o 17:27
Karo30 pisze:
30 sierpnia 2017, o 17:14
Ardiano K-ce pisze:
30 sierpnia 2017, o 16:45



jaka to książka?
Wydawnictwo Samo Sedno
"Pokonaj depresję,strach i lęk"czyli terapia poznawczo-behawioralna
i faktycznie polecasz? bo ja też rozważam terapie ale to już jako końcówke wychodzenia z nerwicy

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 17:52
autor: Ardiano K-ce
Karo30 pisze:
30 sierpnia 2017, o 17:43
Ardiano K-ce pisze:
30 sierpnia 2017, o 17:27
Karo30 pisze:
30 sierpnia 2017, o 17:14


Wydawnictwo Samo Sedno
"Pokonaj depresję,strach i lęk"czyli terapia poznawczo-behawioralna
i faktycznie polecasz? bo ja też rozważam terapie ale to już jako końcówke wychodzenia z nerwicy

Sa tam opisane mechanizmy,jak tworzymy własna osobowość.
8 zasad błędnego nawyku myślenia,które prowadza to depresji.

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 18:00
autor: Karo30
kupiłam, zobaczę co i jak :)

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 30 sierpnia 2017, o 18:01
autor: Ardiano K-ce
Książka,to zawsze dobra inwestycja,bo inwestujesz w siebie.

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 25 października 2017, o 22:51
autor: okularnica
Ardiano K-ce pisze:
30 sierpnia 2017, o 16:45
okularnica pisze:
30 sierpnia 2017, o 15:10
Komuś jeszcze pomogła/ nie pomogła terapia? :D
Powiem ci tak,że terapia jest na tyle skuteczna o ile pacjent chce współpracować i ma w sobie siłę by się przełamać a lekarz z kolei,jest z powołania i ma doświadczenie.Tutaj,podobnie jak do leków,podejście jest indywidualne.Każde z nas ma inną osobowość,próg bólu itp. Jednak pamiętać trzeba o jednym.W Każdej chorobie czy dolegliwościach,nie możemy zawsze polegać na opinii innych i większości sytuacji trzeba podejmować decyzję samodzielnie i brać za to pełną odpowiedzialność.Ja zamiast isć na terapię,wolałem kupic książkę,która opisuje krok po kroku terapię,oraz oznajmia,że z tych technik,korzysta każdy psycholog i psychiatra.Może będzie to dla ciebie trudne,ale powiem ci tak.Odłóż na bok opinie na rożne tematy innych ludzi,a sama spróbuj przy jakimś wyborze,pokierować się sercem.Choroby,przede wszystkim uczą nas,jak radzić sobie w tej sytuacji,wykorzystując dostępną wiedzę,lub ją poszeżając.Im więcej wiedzy posiadamy,tym jesteśmy bardziej praktyczni i działamy niezależnie.Postaraj się czasem dokonać własnego wyboru,bo to przecież "twoje"życie,nie"nasze"i musisz o nie zadbać.
Podobnie uważam. Myślę też, że do terapii trzeba mieć jakiś dystans, myślę, że każde podejście może trochę inaczej interpretować problem, ja byłam u kilku terapeutów i każdy mówił co innego. Z częścią się zgadzałam i wiem z czego wynikają moje główne natręctwa, ale byli też tacy, którzy na pierwszym spotkaniu wysnuwali wnioski (i dzielili się ze mną nimi), które były moim zdaniem nieprawdziwe i krzywdzące. No a przy moim typie umysłu brałam to do siebie, chociaż wiedziałam, że nie jest to prawdą (a psycholog miał za mało informacji żeby wysnuć taki wniosek) i nachodziło to do mnie w formie natrętnych myśli "a co jeśli to jednak prawda...?" Ogólnie jak chodziłam na terapię to robił mi się taki mętlik w głowie, nerwicowe rozmyślania, chorobliwe analizowanie, natrętne myśli. Jednak mimo tego chcę spróbować jeszcze raz.

Ktoś jeszcze może ocenić poprawę po terapii?

Re: w ilu procentach pomogła Wam terapia?

: 26 października 2017, o 11:28
autor: Olalala
okularnica pisze:
25 października 2017, o 22:51
Ardiano K-ce pisze:
30 sierpnia 2017, o 16:45
okularnica pisze:
30 sierpnia 2017, o 15:10
Komuś jeszcze pomogła/ nie pomogła terapia? :D
Powiem ci tak,że terapia jest na tyle skuteczna o ile pacjent chce współpracować i ma w sobie siłę by się przełamać a lekarz z kolei,jest z powołania i ma doświadczenie.Tutaj,podobnie jak do leków,podejście jest indywidualne.Każde z nas ma inną osobowość,próg bólu itp. Jednak pamiętać trzeba o jednym.W Każdej chorobie czy dolegliwościach,nie możemy zawsze polegać na opinii innych i większości sytuacji trzeba podejmować decyzję samodzielnie i brać za to pełną odpowiedzialność.Ja zamiast isć na terapię,wolałem kupic książkę,która opisuje krok po kroku terapię,oraz oznajmia,że z tych technik,korzysta każdy psycholog i psychiatra.Może będzie to dla ciebie trudne,ale powiem ci tak.Odłóż na bok opinie na rożne tematy innych ludzi,a sama spróbuj przy jakimś wyborze,pokierować się sercem.Choroby,przede wszystkim uczą nas,jak radzić sobie w tej sytuacji,wykorzystując dostępną wiedzę,lub ją poszeżając.Im więcej wiedzy posiadamy,tym jesteśmy bardziej praktyczni i działamy niezależnie.Postaraj się czasem dokonać własnego wyboru,bo to przecież "twoje"życie,nie"nasze"i musisz o nie zadbać.
Podobnie uważam. Myślę też, że do terapii trzeba mieć jakiś dystans, myślę, że każde podejście może trochę inaczej interpretować problem, ja byłam u kilku terapeutów i każdy mówił co innego. Z częścią się zgadzałam i wiem z czego wynikają moje główne natręctwa, ale byli też tacy, którzy na pierwszym spotkaniu wysnuwali wnioski (i dzielili się ze mną nimi), które były moim zdaniem nieprawdziwe i krzywdzące. No a przy moim typie umysłu brałam to do siebie, chociaż wiedziałam, że nie jest to prawdą (a psycholog miał za mało informacji żeby wysnuć taki wniosek) i nachodziło to do mnie w formie natrętnych myśli "a co jeśli to jednak prawda...?" Ogólnie jak chodziłam na terapię to robił mi się taki mętlik w głowie, nerwicowe rozmyślania, chorobliwe analizowanie, natrętne myśli. Jednak mimo tego chcę spróbować jeszcze raz.

Ktoś jeszcze może ocenić poprawę po terapii?
Zależy jeszcze na jaką terapię chodziłaś. Jeśli to była typowa psychodynamiczna to wiadomo, że będą kolejne analizy I analizy analiz, które niczemu dobremu nie służą w nerwicy. Ale to moja opinia, niektórzy - wybrane osoby - chwalą tą formę terapii. Dla mnie to jest ciągłe życie w głowie, które nie pozwala na wydostanie się z pułapki własnego umysłu. Może warto poszukać innej formy terapii?