Strona 1 z 1

natrętne myśli o jedzeniu

: 7 maja 2017, o 09:51
autor: Kataraka
:)
Wszędzie czytam o natrętach morderach, przymusach robienia czynności, ale jeszcze nie znalazłam natrętów podobnych do moich i ciężko mi się z nimi postępuje.
Mianowicie posiadam natręty na temat jedzenia, oczywiście dochodzą do tego obawy i wątpliwości:
- a co jeśli nie będe mogła jeść
- a co jeśli się zagłodzę
- a co jeśli schudnę ( jestem szczupła)
- a co jeśli jedzenie nie będzie mi smakowało
Dodatkowo dochodzą do tego obawy o przyszłe życie, obawy o wylądowanie w psychiatryku, obawy o to, że nerwica zniszczy mi życie.

Skutkiem tego jest całodzienna spina (na wieczór trochę luzuje, poranki najgorsze), spięty brzuch, brak uczucia sytości, posiłki staram się jeść normalnie, nawet czasami włącza mi się kompulsywne jedzenie. Za bardzo nie wiem jak postępować do końca z tymi natrętami, bo są typowo fizjologiczne, najgorsze to niemożność uczucia sytości po prostu myślę o tym kiedy zjeść następny posiłek, obsesja serio :roll: brak takiego normalnego luzu w czasie jedzenia i w ogóle przez cały dzień.

Co robić z tymi natrętami, nie wiem nie potrafię tego traktować jako iluzji bo jeść trzeba :roll:

Trzyma mnie to już ze 3-4 miechy.
Choć i tak zrobiłam już duże postępy, wcześniej trzęsłam się na myśl o zjedzeniu czegoś :roll: teraz jest dużo lepiej, to jednak nie jest to co chcę osiągnąć. Wkurza mnie to niemiłosiernie, bo nie pozwala skupić się na normalnych rzeczach.

Re: natrętne myśli o jedzeniu

: 7 maja 2017, o 14:42
autor: munka
Musisz puścic kontrole i dać zabić mentalnie tym myślom....'ok, to umrę z glodu' i robić swoje. Natręctwa z natury nie mają kompletnie sensu..więc jak dajesz przyzywolenie na nie..to tak jakbyś uwalaniała się od presji tej myśli

Re: natrętne myśli o jedzeniu

: 7 maja 2017, o 16:42
autor: Ciasteczko
Kataraka pisze:
7 maja 2017, o 09:51

- a co jeśli nie będe mogła jeść
- a co jeśli się zagłodzę
- a co jeśli schudnę ( jestem szczupła)
- a co jeśli jedzenie nie będzie mi smakowało
Niby jest to natręt dotyczący czegoś fizycznego, ale jednak to jest tylko gdybanie a co jeśli, więc nie dotyczy niczego co dzieje się tu i teraz, jest efektem używania wyobraźni pod wpływem lęku. Można więc swobodnie korzystac z takich samych metod jak przy natrętach innego rodzaju- ignorowanie, osmieszanie, zastepowanie innymi myślami, itp.
A tak na logikę. Jak nie będziesz mogła jeśc to dopiero się wtedy będziesz martwić (jeśli chcesz osmieszyc te myśl ,pomyśl ze całe forum złoży sie dla Ciebie na Apetizer :P)
Jeśli schudniesz to wtedy będziesz się martwić jak utyć. A jesli jedzenie nie będzie Ci smakowało, tzn, że musisz albo sobie sama ugotować albo ugotować sobie smaczniej niż do tej pory. :P
W ogóle niby czemu miałabyś być narażona na to. Prawdopodobieństwo jest takie samo że w nocy do drzwi zadzwoni Johnny Depp i zapyta czy nie masz może pożyczyć siekiery.
Nie staraj się wierzyć w to, że Twoje natręty są jakieś wyjątkowe i specjalne, bo wtedy stawiasz je na specjalnym miejscu, z którego ciężej jest Ci je zrzucić, olać , ośmieszyć i zmniejszyć ich wartość do 0.

A co do usiłowania najeść się "na zapas" - przecież masz dostęp do jedzenia, jeśli będziesz glodna zjesz. ;)