Tak jak na wszystkie nerwicowe myśli zlewaniem ich bo to śmietnikowy bełkot

Ja jeszcze poszedłbym równocześnie inną drogą. To, że za pół roku bierzesz ślub i że masz teraz większy kryzys nie jest przypadkiem. Większość tutaj największe kryzysy przechodziło przed większymi zmianami w swoim życiu, zaczynało się na chwile przed przeprowadzką, w trakcie lub trochę po, na chwilę przed ślubem lub po, przed urodzeniem dziecka lub po.
Oczywiście może być tak, że gdy te zmiany dzieją sie już w rozszalałej nerwicy, której sie emocjonalnie poddajemy, to taka ważna zmiana w życiu jest po prostu kolejnym dla niej okazją by nas postraszyć czymś nowym, nieznanym, bo jest to w tym momencie dla nas najwazniejsze i wtedy lęki się zmagają i wszystkie objawy czy myśli.
Może być też tak, że taka zmiana znów uaktywnia mocno nerwicę lub ją dopiero zaczyna, gdyż robimy coś czego świadomie może nawet chcemy, ale gdzieś z tyłu głowy mamy zaszyte lekowe myślenie lub "skrzywione myślenie', które jest odwrotne do tego świadomego na dany temat, stąd też czujemy nie wiadomo czemu w pułapce bez wyjścia, powstaje niepokój i recepta na nerwicę gwarantowana.
Podam taki głupiutki przykład.
Przykładowo dziewczyna wychodzi za mąż za potwornie bogatego chłopa. Kocha go, cieszy się tym jego bogactwem, bo zawsze była biedna, jednak wpada w nerwicę. Gnębią ją natręty, objawy somatyczne. I oczywiście poddając się im, jedyne o czym myśli jak to by było fajnie jakby ich nie miała i mogła się cieszyć tymi wszystkimi zagranicznymi wyjazdami i jazdą ferrari, a tak jest horror.
A przyczyna leży w jej wychowaniu i zaszczepionych schematach. Miała strasznie religijna matkę, która powtarzała jej całe dzieciństwo, że tylko skromne dziewczyny pójdą do nieba, że bogactwo to oznaka szatana, że ten kto ma pieniądze to kradnie, bo nie może być inaczej i setki podobnych innych bzdur.
I mimo że ona z tego wyrosła, może nie wierzyć w Boga, świadomie uwielbiać bogactwo, gdzieś tam z tyłu jest rozdźwięk między myślami świadomymi a tymi emocjonalnymi.
I oczywiście nie mówię, ze Ty tak masz, tylko czasami warto też dodatkowo dla siebie zapytać się :
Zamiast
Co zrobić z tymi natrętami, bo ja się ich boję i boję, że przez to coś zrobię'
Zapytać:
Czemu ja sie boję zmienić swoje życie i wyjść za mąż, a natręty mi o tym przypominają
Może znajdziesz swoją odpowiedź, może ujrzysz u siebie jakiś schemat, który obecnie nie jest już prawdziwy, nie odnosi sie do teraźniejszości, a jednak wywołuje cały czas emocje. Ja sobie tak zrobiłem i pewne rzeczy uzyskałem, wyszły na światło dzienne. Nerwica jeżeli nagle nie jest wywołana jakąś traumą, zawsze skądś się bierze. Można równocześnie wraz z nauką do podejścia do samej nerwicy i walki z lękiem przed lękiem zastanowić się nad tym.
