Lęk, że komuś zrobię krzywdę!
: 7 lutego 2017, o 03:13
Ciągle siedzą we mnie myśli, że zrobię komuś i sobie krzywdę, gdy widzę nóż strach mnie paraliżuję, że go wbiję sobie lub moim rodzicom, więc zawsze staram się ten nóż odsuwać jak najdalej od siebie.
Dzisiaj mi się przypominała taka sytuacja sprzed pół roku jak była na krótkim wypadzie z przyjacielem (w którym byłam zakochana), spaliśmy w jednym łóżku na tej wycieczce, ale pewnego wieczoru byłam smutna, byłam zła na niego, byłam przygnębiona, poszliśmy spać, on już zasnął, ale ja nie umiałam, w mojej głowie pojawiła się myśl żeby go udusić (byłam zła na niego, byłam zazdrosna)...bo był bezbronny ponieważ spał, kilkanaście razy sprawdzałam jak daleko mogę się posunąć, nadstawiając ręce w pobliżu jego szyi, ale mnie ta myśl przerażała, więc będąc w jednym łóżku czułam się z nim niekomfortowo, więc przesuwałam się coraz bardziej do krawędzi łóżka i obróciłam się tyłkiem do niego, aby go nie widzieć, aby się uspokoić i spróbować zasnąć...na szczęście zasnęłam i nic się nie stało, ale to były przerażające myśli.
Teraz mi się te zdarzenie przypomniało i sobie myślę, może ja mu coś naprawdę chciałam zrobić, może to nie nerwica...Może ja naprawdę chciałam zrobić mu krzywdę, bo byłam na niego zła (ale właściwie wiele osób, którzy są na kogoś wkurzeni mają myśli aby dopiec tej drugiej osobie...nawet nie mając nerwicy natręctw).
Ale tak sobie myślę, że jakbym była tak złym człowiekiem to bym to zrobiła bez skrupułów...a w moim wypadku sama myśl i sprawdzanie na ile się mogę posunąć przyprawiało mnie o lęk...jeśli po pół roku to wspominam i czuję dalej lęk, że ja może ja naprawdę chciałam mu coś zrobić, a może to naprawdę nie był to w danym momencie objaw nerwicy, napawa mnie smutek i źle się z tym czuję, przecież ja nie chcę krzywić ludzi...nawet jeśli jestem na nich zła i przychodzą mi złe myśli do głowy, ja nie chcę ich spełniać (ale może w tym danym momencie chciałam? To mnie przeraża). Przeraża mnie też fakt, że jeśli będę z kimś w związku i będę na niego zła, że może będę chciała mu coś zrobić i nie wytrzymam psychicznie i to zrobię, tak samo trudno mi sobie wyobrazić, żebym mogła mieć dzieci w przyszłości, to są bezbronne istoty, a ja mam nad nimi przewagę, boję, że moja choroba może to wykorzystać...boję się tego, a ja nie chcę krzywdzić ludzi...
Dzisiaj mi się przypominała taka sytuacja sprzed pół roku jak była na krótkim wypadzie z przyjacielem (w którym byłam zakochana), spaliśmy w jednym łóżku na tej wycieczce, ale pewnego wieczoru byłam smutna, byłam zła na niego, byłam przygnębiona, poszliśmy spać, on już zasnął, ale ja nie umiałam, w mojej głowie pojawiła się myśl żeby go udusić (byłam zła na niego, byłam zazdrosna)...bo był bezbronny ponieważ spał, kilkanaście razy sprawdzałam jak daleko mogę się posunąć, nadstawiając ręce w pobliżu jego szyi, ale mnie ta myśl przerażała, więc będąc w jednym łóżku czułam się z nim niekomfortowo, więc przesuwałam się coraz bardziej do krawędzi łóżka i obróciłam się tyłkiem do niego, aby go nie widzieć, aby się uspokoić i spróbować zasnąć...na szczęście zasnęłam i nic się nie stało, ale to były przerażające myśli.
Teraz mi się te zdarzenie przypomniało i sobie myślę, może ja mu coś naprawdę chciałam zrobić, może to nie nerwica...Może ja naprawdę chciałam zrobić mu krzywdę, bo byłam na niego zła (ale właściwie wiele osób, którzy są na kogoś wkurzeni mają myśli aby dopiec tej drugiej osobie...nawet nie mając nerwicy natręctw).
Ale tak sobie myślę, że jakbym była tak złym człowiekiem to bym to zrobiła bez skrupułów...a w moim wypadku sama myśl i sprawdzanie na ile się mogę posunąć przyprawiało mnie o lęk...jeśli po pół roku to wspominam i czuję dalej lęk, że ja może ja naprawdę chciałam mu coś zrobić, a może to naprawdę nie był to w danym momencie objaw nerwicy, napawa mnie smutek i źle się z tym czuję, przecież ja nie chcę krzywić ludzi...nawet jeśli jestem na nich zła i przychodzą mi złe myśli do głowy, ja nie chcę ich spełniać (ale może w tym danym momencie chciałam? To mnie przeraża). Przeraża mnie też fakt, że jeśli będę z kimś w związku i będę na niego zła, że może będę chciała mu coś zrobić i nie wytrzymam psychicznie i to zrobię, tak samo trudno mi sobie wyobrazić, żebym mogła mieć dzieci w przyszłości, to są bezbronne istoty, a ja mam nad nimi przewagę, boję, że moja choroba może to wykorzystać...boję się tego, a ja nie chcę krzywdzić ludzi...