Terapia na oddziale, czy indywidualna?
: 25 października 2015, o 10:03
Witam wszystkich!
TO mój pierwszy post... Piszę bo nie mam pojęcia jak powinnam postąpić, i mimo tego,że ma świadomość, że decyzja należy do mnie. Ale może od początku. Od wielu lat leczę się z powodu Chad. Jakiś czas temu wpadłam na genialny pomysł odstawienia leków na własną rękę. Pogorszenie oczywiście nastąpiło szybko, do lekarki poszłam, choć głupio mi było okrutnie. No i tak ... Największym moim problemem oprócz ogólnie obniżonego nastroju jest okropny lęk, który objawia się głównie w kontaktach z ludźmi, a raczej - przed spotkaniami z nimi, bo jak już z ludźmi jestem to jakoś to leci ... A ja moi drodzy jestem nauczycielką .... Dość ciężko jest pracować z ludźmi bojąc się kontaktu z nimi. Moje codzienne życie odkąd zaczął się rok szkolny wyglądało w ten sposób, że średnio 3 razy w tygodniu płakałam z powodu jakiegoś wydarzenia w szkole, albo ze strachu przed nim, a uogólnione napięcie utrzymywało się właściwie cały czas. Tak więc w zeszłym tygodniu nie strzymałam,, poszłam do lekarki, przyznałam się do mojej winy (odstawienie leków), nie zaskoczyłam jej zresztą, pewnie się przyzwyczaiła. Różne rzeczy mówiła, zaproponowała też zwolnienie lekarskie, na które się zdecydowałam, mimo ogromu wątpliwości. Na miesiąc. Zaproponowała również terapię na dziennym oddziale psychiatrycznym, tylko że ta terapia trwa z 2 miechy minimum. I znowu musiałabym wziąć l4. Ludzie ja już nie wiem co mam robić. Lekarka mi mówi, że mam prawo zająć się sobą i wreszcie być szczęśliwa. Mąż jednym tchem mówi, że to moja decyzja, ale on będąc w takiej sytuacji wolałby wrócić do pracy. Pyta się mnie czy lubię swoją pracę, no pewnie, ze lubię, ale boję się do nie wrócić, przecież to nienormalne chyba!?!? I jeszcze wiecie, ja nadal jestem w stanie się śmiać, to może ja jednak nie mam depresji? Kiedy mam podjąć decyzję mam ochotę uciec i wtedy myślę, że byłoby lepiej gdyby w ogóle mnie nie było. Boję się. Czułam lęk jak chodziłam do pracy i czuję lęk jak do niej nie chodzę, tyle że nie mam już panicznych ataków lęku przed wyjściem do pracy. Słuchajcie, ja Was bardzo przepraszam za ten bełkot, jak coś usuńcie g i tyle:(
TO mój pierwszy post... Piszę bo nie mam pojęcia jak powinnam postąpić, i mimo tego,że ma świadomość, że decyzja należy do mnie. Ale może od początku. Od wielu lat leczę się z powodu Chad. Jakiś czas temu wpadłam na genialny pomysł odstawienia leków na własną rękę. Pogorszenie oczywiście nastąpiło szybko, do lekarki poszłam, choć głupio mi było okrutnie. No i tak ... Największym moim problemem oprócz ogólnie obniżonego nastroju jest okropny lęk, który objawia się głównie w kontaktach z ludźmi, a raczej - przed spotkaniami z nimi, bo jak już z ludźmi jestem to jakoś to leci ... A ja moi drodzy jestem nauczycielką .... Dość ciężko jest pracować z ludźmi bojąc się kontaktu z nimi. Moje codzienne życie odkąd zaczął się rok szkolny wyglądało w ten sposób, że średnio 3 razy w tygodniu płakałam z powodu jakiegoś wydarzenia w szkole, albo ze strachu przed nim, a uogólnione napięcie utrzymywało się właściwie cały czas. Tak więc w zeszłym tygodniu nie strzymałam,, poszłam do lekarki, przyznałam się do mojej winy (odstawienie leków), nie zaskoczyłam jej zresztą, pewnie się przyzwyczaiła. Różne rzeczy mówiła, zaproponowała też zwolnienie lekarskie, na które się zdecydowałam, mimo ogromu wątpliwości. Na miesiąc. Zaproponowała również terapię na dziennym oddziale psychiatrycznym, tylko że ta terapia trwa z 2 miechy minimum. I znowu musiałabym wziąć l4. Ludzie ja już nie wiem co mam robić. Lekarka mi mówi, że mam prawo zająć się sobą i wreszcie być szczęśliwa. Mąż jednym tchem mówi, że to moja decyzja, ale on będąc w takiej sytuacji wolałby wrócić do pracy. Pyta się mnie czy lubię swoją pracę, no pewnie, ze lubię, ale boję się do nie wrócić, przecież to nienormalne chyba!?!? I jeszcze wiecie, ja nadal jestem w stanie się śmiać, to może ja jednak nie mam depresji? Kiedy mam podjąć decyzję mam ochotę uciec i wtedy myślę, że byłoby lepiej gdyby w ogóle mnie nie było. Boję się. Czułam lęk jak chodziłam do pracy i czuję lęk jak do niej nie chodzę, tyle że nie mam już panicznych ataków lęku przed wyjściem do pracy. Słuchajcie, ja Was bardzo przepraszam za ten bełkot, jak coś usuńcie g i tyle:(