mi takie depresyjne podejście pojawiło się przy odrealnieniu, wcześniej nigdy nie miałam, nie chce szukać w google co to jest dokładnie ta endogenna, żeby się nie nakręcać, ale chciałabym się uspokoić że to mnie nie dotyczy. Myślę że ta depresja jest od jakiegoś złego funkcjonowania tej chemii w głowie a nie od nastawienia, nie wiem czy dobrze rozumie? Czy są jakieś wyraźne różnice, np. długość trwania, objawy, bo natężęnie wiadomo że większe.
-- 5 marca 2015, o 23:21 --
słucham nagrania o depresji i jej rodzajach i tam chłopaki wyjaśniają różnice, ale trudno mi to przypasować do siebie. Jeśli kryterium jest odczuwanie apatii, smutku przez okres dwóch tygodni lub powyżej a ja mam takie uczucie beznadziejności, że nic nie ma sensu, po co było całe życie i starania, chodzenie do szkoły i wogóle wszystko, jak np. będe dzieciom pokazywać jakie życie jest piękne jak nie czuje tego teraz tak jak wcześniej, tak jakby mi światopogląd upadł, coś w co całe życie wierzyłam. I zdaje sobie sprawę ze to jest uczucie a moja świadomość wie jaka jest prawda i ze inni tak nie myślą i ja wcześniej nie myślałam. Nie mam zamiaru się zadręczać ale pomocne byłoby rozwianie moich wątpliwości w tym temacie, w sumie to idę do przodu, czuję się lepiej niż na początku, ale gorsze chwile wystepują, bo tak jak się wszystko z czasem nawarstwiło tak musi się teraz odkręcić. Jest już znośnie, nie budzę się co rano z dużym lękiem, miałam nawet znowu miłe sny po których dzien jest lepszy, nie płacze często, ostatnio na wzruszającym filmie, ale to u mnie było normalne zawsze

Jest poprawa i ona mnie umacnia, kazdy dzień traktuję jako zbliżający mnie do całkowitej szczęśliwości.