Strona 1 z 1

Nerwica żołądka a leki psychotropowe

: 6 maja 2018, o 13:12
autor: Marigoldmus
Kochani,
czy ktoś z Was tutaj wyleczył się z nerwicy żołądka? Co robiliście, aby z tego wyjść? Braliście leki psychotropowe, jakieś leki od gastrologa?
Ja biorę Setaloft już miesiąc, ale nie widzę poprawy. Co więcej zaczynam podejrzewać, że może po nim mam jeszcze większe bóle brzucha i mdłości. Ciężko mi już teraz ocenić czy zanim zaczęłam go brać było lepiej czy nie. wszystko się zaciera :( Brałam Setaloft już kiedyś w przeszłości i nie miałam żadnych skutków ubocznych. Myślicie, że teraz organizm może reagować na ten lek inaczej?
Miotam się, bo nie wiem, co robić - czy brać go dalej czy może to przez niego mam takie jazdy i cierpię?
Byłam u gastrologa, dał doraźnie leki - Dexilant i Zirid - biorę je tydzień już i nie czuję ulgi. :-(( Tak się nie da żyć :(

Re: Nerwica żołądka a leki psychotropowe

: 8 maja 2018, o 00:12
autor: Victor
Warto też pomyśleć o tym skąd się to wzięło i czemu nadal trwa. Poza lekami od psychiatry i gastrologa, to mogą być ważne informacje. Bo to to głownie jest podstawą rozpoczecia radzenia sobie z tym.
A dawniej z jakiego powodu brałaś setaloft? A teraz w jakiej dawce bierzesz?

Re: Nerwica żołądka a leki psychotropowe

: 8 maja 2018, o 09:32
autor: Marigoldmus
Na razie biorę przejściowo przez kilka dni 75 mg, potem 100 mg. Wcześniej brałam przy różnych innych dziwnych historiach ze zdrowiem, które nie miały uzasadnienia medycznego, a ja cierpiałam. Np. bóle kolan, kwestie kobiece mimo, że wszystko było ok, nakręcałam się tymi dolegliwościami i wpadałam w mega doły. Teraz wpędziłam się w objawy ze strony żołądka przez może głupią historię z zębami. Straciłam górną jedynkę, miałam problemy z gojeniem, ogólnie 3 miesiące chodziłam z dużym bólem i myślałam, że to nigdy się nie skończy. Nie mogłam normalnie jeść, doszły nerwy związane z tym, że zostanę ze szczerbą do końca życia, etc. Do tej pory sprawa jeszcze nie jest wyjaśniona, czekam na zrobienie mostku adhezyjnego, abym nie musiała chodzić w takiej głupiej protezce, która jest mega niewygodna, nie można w niej jeść, czyli pada całe życie towarzyskie. Stres w pracy, jedzenie w ukryciu, wieczne napięcie. No i dorobiłam się :(