Strona 1 z 2

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 09:57
autor: SCF
Hej

Zakladam nowy temat bo pogorszylo mi sie do tego stopnia ze stracilem grunt pod nogami. Generalnie od srody zle sypiam przy czym kazdy kolejny dzien coraz gorzej. Dzisiejszego wieczoru postanowilem sie zrelaksowaca i wybralem sie do znajomych. Na spotkaniu najpierw mialem silne doły a potem lęki.
Byl alkohol to wypiłem pare kieliszków- lęki przeszły ale pogłębily mi sie doly. Do tego stopnia poglebilo mi to doły ze zaczalem sie czuc jakbym sie alienowal z tego świata. Chcialem juz wrocic do domu. W dodatku nie rozumialem czemu po niemal nie przespanej nocy i marnie przespanych poprzednich ja nie czulem checi do spania. No ale nic wrocilem do domu polozylem sie i zasnalem ale obudzilem sie po 40 minutach w takim dziwnym bardzo stanie bo nie ogarnialem co sie ze mna i dookola mnie dzieje. Doszedl lęk a co jesli to zadna nerwica a jakas schizofrenia bo przeciez nie da sie tyle nie spac i nie czuc zmeczenia. Za chcwile lęk przerodzil sie w atak paniki myslalem ze przechodze juz jakis atak psychozy. Wzialem silna tabletke nasenną. Lezalem roztrzesiony i mialem lodowate konczyny i dreszcze. Ale ogarnalem swoj chaos w glowie wkrotce tabletka podzialala i zasnslem na 4 godziny po czym obudzilem sie znow roztrzesiony i juz nie moglem spac. Boje sie tak strasznie tego ze mi sie tak raptownie pogarsza moj stan.
Blagam o jakies porady.... ;(
Czy wy tez tak mieliscie ?? ;(
Ja nigdy wczesniej takich schizow nie mialem
Boje sie ze lada dzien wyladuje w szpitalu... ;(

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 10:41
autor: Dominik.O
Wylądujesz w szpitalu,jeżeli będziesz pił alkohol i brał po tym psychotropy.Rozwalasz sobie mózg w ten sposób
i jeszcze się dziwisz,że się źle czujesz.

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 10:44
autor: SCF
Przeciez ja te tabletke wzialem po napadzie tych schizow a nie przed.

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 10:45
autor: Halina
SCF pisze:Hej

Zakladam nowy temat bo pogorszylo mi sie do tego stopnia ze stracilem grunt pod nogami. Generalnie od srody zle sypiam przy czym kazdy kolejny dzien coraz gorzej. Dzisiejszego wieczoru postanowilem sie zrelaksowaca i wybralem sie do znajomych. Na spotkaniu najpierw mialem silne doły a potem lęki.
Byl alkohol to wypiłem pare kieliszków- lęki przeszły ale pogłębily mi sie doly. Do tego stopnia poglebilo mi to doły ze zaczalem sie czuc jakbym sie alienowal z tego świata. Chcialem juz wrocic do domu. W dodatku nie rozumialem czemu po niemal nie przespanej nocy i marnie przespanych poprzednich ja nie czulem checi do spania. No ale nic wrocilem do domu polozylem sie i zasnalem ale obudzilem sie po 40 minutach w takim dziwnym bardzo stanie bo nie ogarnialem co sie ze mna i dookola mnie dzieje. Doszedl lęk a co jesli to zadna nerwica a jakas schizofrenia bo przeciez nie da sie tyle nie spac i nie czuc zmeczenia. Za chcwile lęk przerodzil sie w atak paniki myslalem ze przechodze juz jakis atak psychozy. Wzialem silna tabletke nasenną. Lezalem roztrzesiony i mialem lodowate konczyny i dreszcze. Ale ogarnalem swoj chaos w glowie wkrotce tabletka podzialala i zasnslem na 4 godziny po czym obudzilem sie znow roztrzesiony i juz nie moglem spac. Boje sie tak strasznie tego ze mi sie tak raptownie pogarsza moj stan.
Blagam o jakies porady.... ;(
Czy wy tez tak mieliscie ?? ;(
Ja nigdy wczesniej takich schizow nie mialem
Boje sie ze lada dzien wyladuje w szpitalu... ;(
Hej
Oczywiscie, ze tak mielismy. Pamietam, jak nie moglam spac i bylam zmuszona w nocy chodzic po ulicach, w kolko, gdyz nie wiedzialam jeszcze, co mi dolega. ;)

Jesli moge ci cos doradzic, unikaj w takich stanach alkoholu, gdyz on nie jest pomocny, a poglebia stany lekowe.

Leki i doly sie poglebiaja, jak zaczynamy przeciwstawiac sie im, i mimo wszystko zaczynamy dzialac i wychodzic do ludzi, to jest calkiem normalne. Wczoraj prowwadzilam zajecia z szycia dla dzieciakow, nawet nie wiesz, jak mnie trzeslo, zanim tam dotarlam.......

Sen, w walce z nerwwica jest bardzo wazny, powwiedzialabym - najwazniejszy. Warto bys znalazl cos, co cie mozno zrelaksuje - hobby, sport, medytacja, Jacobson etc ......
To, ze czujesz alienacje jest to zapewne derealizacja. Nie ma sie czym martwic, przejdzie !

Posluchaj tego:
etap-4-1-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4425.html

etap-4-2-3-derealizacja-depersonalizacj ... t4460.html


Wwszyscy przy lekach sobie na poczatku cos wkrecalismy: schize, psychoze, chad, i i nne pierdoly ! Nie pozwwol sobie na to! Nie wkrecaj sie ! Olewaj ta mysl, jak tylko mozesz i to szybko: Im dluzej bedziesz sie wkrecac w dana mysl, tym dluzej sie bedziesz z niej wykrecac. Ja sie ponad rok wwkrecalam w dana mysl, mija trzeci rok i dopiero ona ustepuje...........

Nie masz zadnej schizofrenii: masz nerwice i tyle !




Zaufaj forum !


etap-1-istota-leku-t4245.html
etap-3-mysli-lekowe-t4330.html
spis-tresci-ponizszych-nagran-i-sezonu-t5605.html

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 10:50
autor: Dominik.O
Nie brałeś wcześniej tych tabletek nasennych?Stosujesz obecnie jakieś antydepresanty?

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 11:03
autor: lubie.ciastka
Moim zdaniem problemy ze snem biorą się stąd, że ciągle o tym myślisz. Kładziesz się spięty z myślami, czy uda Ci się zasnąć i oczywiście, że Ci się nie uda. Uwierz mi, że jak organizm będzie bardzo zmęczony to zaśniesz. Moja rada jest taka, żebyś nie próbował zasypiać na siłę. Jeśli leżysz, sen nie przychodzi, wstań i zacznij coś robić. Połóż się - jeśli znowu nie zasypiasz - zrób to samo. Leżenie i czekanie na sen jest strasznie frustrujące, więc siłą rzeczy nie ułatwia zaśnięcia.
PS. żadna schiza!!

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 16:22
autor: SCF
"Nie brałeś wcześniej tych tabletek nasennych?Stosujesz obecnie jakieś antydepresanty?"

Nie stosuję, a te tabletki wziąłem teraz w nocy pierwszy raz. Mogłem wziąć wczoraj ale sobie odpuściłem, bo stwierdziłem że jeszcze wytrzymam. Dokładnie rzecz biorąc wziąłem Dormicum i faktycznie pomógł mi usnąć ale tylko na 4h. Ale wyczytałem że on krótko działa.

"Moja rada jest taka, żebyś nie próbował zasypiać na siłę. Jeśli leżysz, sen nie przychodzi, wstań i zacznij coś robić."

Problem polega na tym, że to nie jest tak że ja leże i nie zasypiam, tylko że kładę się zamykam oczy i zaraz mnie dopadają lęki i nawet jak ich nie roztrząsam to one są i trwają i trwać potrafią całą noc. Do tego dochodzi splątanie myśli, zaczyna mi się chaos w głowie robić. Jak już zasnę to i tak budzę się po 20 minutach.

"Nie pozwwol sobie na to! Nie wkrecaj sie ! Olewaj ta mysl, jak tylko mozesz i to szybko: Im dluzej bedziesz sie wkrecac w dana mysl, tym dluzej sie bedziesz z niej wykrecac. Ja sie ponad rok wwkrecalam w dana mysl, mija trzeci rok i dopiero ona ustepuje..........."

Właśnie przez świadomość tego co napisałaś nie umiem sobie dać rady. Właśnie coś takiego sobie uświadomiłem i zacząłem się bać że będę sobie wkręcał kolejne rzeczy nie zapanuje nad nimi i że w ten sposób mi tak już zostanie. I w zasadzie jest to racjonalna obawa, bo tak się może stać. Schizofrenii wmówić się nie da, nie można sobie wmówić nowotworu, a to można. Ale strach przed tym jest dla mnie tak duży że nie potrafię opanować się przed dalszym myśleniem o tym. Na chwilę obecną mam poczucie że nie dam rady, że to jest zbyt silne. Niby wiem że to jest bardzo prosty przepis na lepsze samopoczucie: "po prostu się nie przejmować, po prostu się ogarnąć i coś robić i będzie dobrze". Ale poza dzisiejszym dniem kiedy już całkiem się poddałem, to robiłem cały czas wszystko co wcześniej. Chodziłem do pracy, wykonywałem wszystkie swoje obowiązki. No ale też wczoraj dla relaksu wyszedłem do ludzi i zamiast się cieszyć tym i jakoś oderwać od złego samopoczucia to zaczęło narastać przygnębienie i niechęć i stany lękowe i myśli że nie dam rady tam już siedzieć, wzbudzał we mni lęk hałas ich rozmów, zaczęło mi się wydawać że zwariuję od tego hałasu, że to takie męczące, że sobie z niczym już nie poradzę, że wracając do domu byłem jak warzywo: pustka emocjonalna pomieszana z uczuciem lęku.
Próbowałem muzyki słuchać ale to tak jakbym słyszał gdzieś obok jakieś dźwięki które na dłuższą metę zaczynają mnie denerwować.
Tak jak wcześniej pisałem próbowałem biegać (bo biegałem przecież spore dystanse jak jeszcze było dobrze ze mną), ale w tym okresie nasilenia nerwicy miałem takie spadki siły że nie byłem w stanie biec, od psycholog się dowiedziałem że to na tle psychogennym też może być. I generalnie to jest to, że prawie wszystko może być na tym cholernym tle psychogennym, że łatwo coś sobie wmówić, po to żeby potem latami to odkręcać.
Co jest bardzo ważne dla mnie, to to że od 4 lat mam problemy z niskim libido. Byłem przekonany, że to na tle fizjologicznym ale to jednak psychika. Na początku kiedy to się zaczęło to obawiałem się faktycznie pewnej choroby bo były podejrzenia czegoś - miałem wtedy badania nawet, na szczęście okazało się że jestem zdrowy, a problem z libido jednak nie ustąpił. Gadałem z moją psycholog i pytałem ją, że skoro kiedyś 4 lata temu się tym martwiłem jakis czas a potem przestałem to dlaczego do dziś mam z tym problemy. Odpowiedziała mi tylko, że to że RAZ się czymś tam zmartwiłem już może wystarczyć, że to weszło mi w podświadomość i tam tyle lat tkwi. Więc nie muszę się tym przejmować, problem będzie bo mam go w PODŚWIADOMOŚCI. I tak samo zacząłem się bać, że z tymi stanami lękowymi stanami depresyjnymi będzie podobnie.

Nie baliście się nigdy czegoś takiego ? Nie wydaje się wam to straszne ?
Pomyślicie o czymś nawet nie musicie jakoś specjalnie długo o tym myśleć, wystarczy że przez chwilę się zlękniecie i to coś może przejść do podświadomości i już tam tkwić. Bo czym to stamtąd potem wydobyć ? Wieloletnią terapią ? Hipnozą ? Czyli ja to tak rozumiem, że mogę raz się czegoś przestrzaszyć, może mi to wejsć w podświadomość, a potem kilka lat pracy by tego się pozbyć. Ale może się mylę. Na terapiach na które chodziliście uczyliście się radzić sobie z takimi natręctwami czy raczej analizowaliście głębsze warstwy świadomości, to że ja mam taki wkręty i się tego boję to może być jakaś przyczyna głębsza ?
Czy mogę o tym myśleć, że teraz nie potrafię z tym walczyć i czuję bezsilność tylko dlatego, że mam za wysoki poziom stresu i zbyt małe stężenie serotoniny ?

No i czy wy też macie w takich słabsdzych dniach stany depresyjne ? I nie mówię to tylko o jakimś poczuciu smutku a o całkowitym braku odczuwania przyjemności, braku apetytu, lęku, braku siły i uczuciem że wszystko was przerasta i ogólnie takim jakimś psychicznym cierpieniu ?

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 18:36
autor: gość1
Ja po kilku latach mialam taki nawrot i taka jazde ze lezalam w lozku a ze stresu biegalam do toalety i mialam sraczke! Czlowieku ja nie myslalam ze mam schize! Ja bylam pewna ze ja mam! Halinko odpisze pozniej bo jestem zabieggana. Napisze co u mnie:)

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 19:07
autor: shurleyy
Hejka, wiem że było to wałkowane tysiące razy, ale wydaje mi się że za bardzo się nakręcasz. Prawie każdy z nas na tym forum miał podobne jazdy, niektórzy mocniejsze inni lżejsze, najwazniejsze jest to, że nie jesteś sam. Pamiętam jak jeszcze nie wiedziałem co ze mną jest, myślałem że tylko ja tak mam.

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 21:35
autor: SCF
Tak ja wiem. Problem nie polega na tym że nie wiem co mi jest, bo doskonale wiem że to nerwica. Problem że mam świadomość że od samego strachu przed objawem mogę sobie go wygenerować i nie umiem zapanować nad tym. Musiałbym stać się na te objawy całkowicie obojętny a tak nie umiem.
BTW teraz się nakręciłem że wkręcę sobie moczenie nocne i że faktycznie tak się stanie.

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 21:55
autor: Piernick
Człowieku ja miałem tak jak opisujesz. Myśl natręctwa, że dolega ci coś innego niż nerwica wbija się klinem powodując coraz większe zaburzenie myślowe, dekoncentrację, kłopoty z pamięcią, snem itp. itd. Powiem ci dosadnie - wybij sobie z głowy schizy TO TYLKO Nerwica! Dobrze jest zastosować kurację farmakologiczną przeciwlękową i jednocześnie psychoterapię i znaleźć źródło lęku ale możesz sobie sam pomóc. Nie walcz z natrętem tylko wróć do codziennych czynności a zobaczysz że samo powoli ustąpi. Zapełnij cały dzień zajęciami a sen wieczorem sam przyjdzie. Ja miałem taką dekoncentrację i lęk że nie miałem praktycznie pamięci roboczej(podstawowej) gdy z kimś rozmawiałem to nie wiedziałem o czym i urywałem wątek w pół zdania :) totalny brak koncentracji i pamięci a w głowie jedna myśl że jestem krejzi i w żaden sposób nie mogłem się jej pozbyć. Ludzie patrzyli jak na wariata miałem w sobie straszny lęk przed tym co się ze mną dzieje i tym że trafię do szpitala. Pamiętaj że schizofrenik czy osoba w psychozie nie ma poczucia tego że coś złego się z nim dzieje, więc sam fakt że o tym piszesz świadczy żę nic poważnego ci nie jest. Zapewniam cię że to tylko objaw nerwicy. Pozdrawiam!

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 4 grudnia 2016, o 22:37
autor: SCF
Piernick ale ja napisalem ze ja nie boje sie schizofrenii tytylko ze boje sie ze nie opanuje tych natretnych mysli i bede sobie wlepial nowe objawy i nie bede umial nas tym panować
Tym niemniej jestem swiadom ze to nerwica

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 5 grudnia 2016, o 13:20
autor: Halina
SCF pisze:Piernick ale ja napisalem ze ja nie boje sie schizofrenii tytylko ze boje sie ze nie opanuje tych natretnych mysli i bede sobie wlepial nowe objawy i nie bede umial nas tym panować
Tym niemniej jestem swiadom ze to nerwica
Strach przed schizofrenia i strach przed nie opanowaniem natrectw i straceniem kontroli, czy strach przed nie wyjsciem z tego to jest ten sam strach, identyczny, ma tylko inne zabarwienie myslowe. Ja sie nawet balam tego, ze zaraz wejde w natrectwa na cale zycie i sie nigdy nie skonczy. Albo ze chce, aby nerwica trwala. Po prostu bardzo nielogiczne dla kogos, kto czyta, natrety. Sa to odwrotnosci tego, czego chcemy i czego pragniemy. Jak bardzo chcesz, aby pozbyc sie nerwicy,, to ona cie zaatakuje odwrotnoscia tego.
A teraz do roboty. Watpliwosci przyjmij. Niech sobie beda. One ci nic nie zrobia. Niech sobie beda i przemina w czasie.

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 9 grudnia 2016, o 08:04
autor: SCF
Hej
Dzis rano idac do pracy
Widzialem z daleka jak idzie w przeciwnym kierunku jakas kobieta. Szczegolow nie widzialem bo byla daleko i ciemno na dworze. Jedynie bylo sztuczne nie najlepsze oswietlenie. No ale widzialem jak idzie. Potem gdziss spuscilem wzrok sporzalem w inna strone czy tez na telefon (nie pamietam) patrze przed siebie a tam nikogo nie ma. A wczesniej bylem pewien ze ktos idzie w przeciwna strone do mojej. No wtedy zwatpilem zaczalem sie rozgladac wszedzie gdzie ta osoba mogla by pojsc ze jej nie widze ale nigdzie nikogo nie bylo...
Przerazilem się. To moga byc normalne przywidzenia czy ja mam jakies halucynacje ?
Zdarza sie takie cos normalnej osobie ?
Dodam ze to nie bylo migniecie ze tw osobe widzialem przez ulamek sekundy tylko kilka sekund zdawalo mi sie ze idzie.

Bardzo zly stan - blagam o rady - cokolwiek...

: 9 grudnia 2016, o 10:25
autor: oleander
Mialam tak pare razy, ze patrze i nagle nie ma :D Ale nie przywiazywalam do tego wagi ;)