rzucanie ciałem przed snem-mioklonie
: 3 grudnia 2016, o 20:34
Witam,
chciałam zapytać tak jak w temacie o zjawisko rzucania przed zasnieciem. U mnie sprawa wyglada obecnie tak, że to wzdryganie kompletnie nie daje mi usnać. W tym tyg. mam 4 nieprzespane kompletnie noce. Wiąże to z tym że mój problem dotyczy natrętów że mogą mi się podobać kobiety i z owym sztucznym podnieceniem oraz okropnym parciem na pęcherz. Takie odczucia towarzyszą mi przez caly dzien. One nie sa chwilowe np. wtedy gdy jakas myśl przychodzi i ja sie zastanawiam czy cos odczuwam tylko ja ciagle myßle czy cos odczuwam. Najpewniej to powoduje to parcie itp. Puszcza mnie to jedynie kiedy kopletnie cos pochłonie moja uwage. W innej sytuacji caly czas sie skupiam na tych odczuciach. To trwa kilka dni i chyba spowodowało ze mieśnie głownie nóg są zmasakrowane takim napięciem i dostałam kolejnych objawów ( jeśli to objawy- tu moje pytanie )? Własnie tej rzucawki jak tylko sie troszke rozluznie przed zasnieciem wybudza mnie taki własnie odruch. Wyczytałam, że to się nazywa mioklonie. Tu pojawia się błedne koło ponieważ tych rzutów jest kilkanaście w ciągu nocy zaczelo mnie to tak stresować, że po piersze boję się iść spać, a chodzę juz jak zombie , a po drugie zaraz po tym odruchu odczuwam ogromny stres. Dodatkowo czuje jakby ( nie wiem jak to określić) nie moje mogi. Takie bezwładne. Czasem po wysiłku cos takiego się pojawia tylko przechodzi po odpoczynku natomiast ja mam tak caly dzien i noc. Dzis tez w dzien mialam dwa razy taki rzut. Cos dotknelo mi do nogi jak bylam skupiona na czytaniu czegos i pojawilo sie takie rzucenie jak przed snem. Proszę o odpowiedź czy to kolejny objaw nerwicy? Czy tu już poszlo zmęczenie materiału tak długim napięciem ? Czy ktoś miał podobnie?
chciałam zapytać tak jak w temacie o zjawisko rzucania przed zasnieciem. U mnie sprawa wyglada obecnie tak, że to wzdryganie kompletnie nie daje mi usnać. W tym tyg. mam 4 nieprzespane kompletnie noce. Wiąże to z tym że mój problem dotyczy natrętów że mogą mi się podobać kobiety i z owym sztucznym podnieceniem oraz okropnym parciem na pęcherz. Takie odczucia towarzyszą mi przez caly dzien. One nie sa chwilowe np. wtedy gdy jakas myśl przychodzi i ja sie zastanawiam czy cos odczuwam tylko ja ciagle myßle czy cos odczuwam. Najpewniej to powoduje to parcie itp. Puszcza mnie to jedynie kiedy kopletnie cos pochłonie moja uwage. W innej sytuacji caly czas sie skupiam na tych odczuciach. To trwa kilka dni i chyba spowodowało ze mieśnie głownie nóg są zmasakrowane takim napięciem i dostałam kolejnych objawów ( jeśli to objawy- tu moje pytanie )? Własnie tej rzucawki jak tylko sie troszke rozluznie przed zasnieciem wybudza mnie taki własnie odruch. Wyczytałam, że to się nazywa mioklonie. Tu pojawia się błedne koło ponieważ tych rzutów jest kilkanaście w ciągu nocy zaczelo mnie to tak stresować, że po piersze boję się iść spać, a chodzę juz jak zombie , a po drugie zaraz po tym odruchu odczuwam ogromny stres. Dodatkowo czuje jakby ( nie wiem jak to określić) nie moje mogi. Takie bezwładne. Czasem po wysiłku cos takiego się pojawia tylko przechodzi po odpoczynku natomiast ja mam tak caly dzien i noc. Dzis tez w dzien mialam dwa razy taki rzut. Cos dotknelo mi do nogi jak bylam skupiona na czytaniu czegos i pojawilo sie takie rzucenie jak przed snem. Proszę o odpowiedź czy to kolejny objaw nerwicy? Czy tu już poszlo zmęczenie materiału tak długim napięciem ? Czy ktoś miał podobnie?