Strona 1 z 2

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 4 października 2016, o 20:00
autor: lubie.ciastka
Witam wszystkich serdecznie. Zacznę tak jak już wielu zaczynało: jestem nowa, ale z nerwicą już długo się znamy :)
Zachorowałam 6 lat temu, po roku czasu dzięki terapii i lekom wróciłam do życia, leki (effectin) zażywam cały czas. Nawet kiedy zasugerowałam lekarzowi, że chciałabym już je odstawić, stwierdził, że 'skutki mogą być gorsze niż minusy dalszego brania leku'. I to był chyba największy błąd, ale ja tu nie o tym :P
Mam do Was pytanie: moją bolączką nerwicową (z resztą w sumie sobie poradziłam) są zawroty głowy, słabość nóg głównie podczas stania. Zawroty nie są typowe, raz na jakiś czas coooooś tam mocniej mi przez tą głowę przepłynie (nie wiem jak to opisać), bardziej mają charakter lęku przed wywrotką z powodu poczucia oszołomienia, ogólnie dziwnego uczucia w głowie. Zresztą, wiem, że to znacie :)
Moje pytanie natomiast brzmi: jak 'medycznie' wytłumaczyć sobie to dziwne uczucie w głowie? Oczywiście wiem, że wszystko wynika z reakcji walcz bądź uciekaj, ale tak jak np. wiem, że szybkie bicie serca to adrenalina, kłucie w klatce - napięte mięśnie, miękkie i niepewne nogi - zmiany w krążeniu krwi, to nie wiem, jak do tego ma się to dziwne uczucie w głowie.
Z góry dzięki za odpowiedź i zaspokojenie ciekawości mojego dziwnego umysłu :)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 4 października 2016, o 22:14
autor: Victor
Medycznie to bym to wytłumaczył następująco:
stan emocjonalny steruje i/lub współpracuje z każdym narządem wewnętrznym, każdym receptorem i prawie większością mózgu.
Kiedy następuje jego zaburzenie to żaden objaw nie jest czymś dziwnym ;)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 4 października 2016, o 23:12
autor: lubie.ciastka
Dzięki Victor:) Ja do tego dodałam chroniczną hiperwentylację. Jakoś moim sposobem jest znalezienie 'logicznego' powodu, dokładne (czasem za bardzo dokładne) zrozumienie każdej pierdółki i mechanizmu, ale to już miałam od dziecka (moja mama do teraz wypomina mi rozłożony na części nowiutki robot kuchenny, bo 'tylko chciałam zobaczyć co jest w środku i jak działa') :D Teraz nie psuje rzeczy, tylko swój stan emocjonalny, ale już niedługo! :)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 5 października 2016, o 00:33
autor: Victor
Ale w wypadku objawów emocjonalnych nie zawsze się da to tak mega szczegółowo wyjaśnić. Bo trudno by było niektóre objawy prześledzić.
Jednak dziwne uczucie w głowie związane może być z hormonami stresu a także niektórymi neuroprzekaźnikami. Które powodują koncentrację na zagrożeniu, wyczulenie na otoczenie. A wszystko to dzieje się w głowie.
Jednakże nerwica i jej objawy nie są zwykłym stresem i skupianiem się na konkretnym zagrożeniu a jest stanem przewlekłym. Stąd poczucie zamieszania w głowie i dziwności lub np. pustki w głowie,

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 5 października 2016, o 00:54
autor: marianna
Też sie nad tym zastanawiałam, bo czasem to miewam, ale od wielu wielu lat, wiec nie jest to coś groźnego.
Taki jak siebie sama obserwuje i tak z technicznego p. widzenia to wydaje mi się że to może być od mimowolnego
nieswiadomego napiecia mięśni szyii, karku i ramion, co utrudnia krążenie i powoduje takie włase uczucie.

Czasem tak mam, szczególnie jak wychodzę gdzieś że idę i czuje to "urzerzenie" w głowie i nagle mam wrażenie
że zaraz sie przewrócę, stracę równowagę i że nie czuję dobrze chodnika.
To samo odczucie miewam jak siedze przy komputerze, zaczyta sie, opieram głowę na reku i po chwili
takiego wykrzywienia pojawia sie własnie to uczucie. Pare razy porządnie zakręciło mi sie w głowie przez to.
Wiec myslę że to własnie jakieś napiecie mieśni i chwilowe "niedotelenie".
I to jest chyba objaw znany wszystkim nerwicowcom.
Ja potrafie idąc na ulicy rozmasować sobie chwilę szyje albo ramiona jeśli to mi dokucza.
Miesnie sie rozluźniają i to mija.

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 5 października 2016, o 20:48
autor: lubie.ciastka
Dzięki bardzo! "Uderzenie" jest mało przyjemne, zresztą jak każde nerwicowe gówn*. U mnie dziś kryzys, ale w czasie ataku paniki jakimś cudem przyszła do mnie myśl, że w sumie to szkoda, że nie boję się spadających dachówek, bo prawdopodobieństwo, że to by mnie zabiło jest takie samo jak to, że zabije mnie atak, a tak to chociaż z wysoko podniesioną i zadartą głową bym chodziła. Tak mnie to rozśmieszyło, że atak zaczął odpuszczać. Niezawodne ośmieszanie :)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 6 października 2016, o 21:45
autor: justi79
myslę, że jest tak jak pisze marianna. Zawroty miałam kilka lat temu, pamietam ogromny lęk przed nimi. Nie wiem czy warto doszukiwac się przyczyn. Piszę tak, gdyż u mnie każde szukanie przyczyn wiąze się z grzebaniem w Googlach co potęguje doznania. Tam każdy objaw jest symptomem powaznej choroby.
Mna rzucało zarówno w spięciu jak i w teoretycznym rozluźnieniu.

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 00:41
autor: marianna
Mnie tak jak justi, dopadało i w relaksie i przy wychodzeniu.
Plus cała masa innych objawow.
Dzis mnie te uderzenia śmieszą po prostu, wtedy myślę sobie "i co sie tak głupia spinasz? idż dalej i nie histeryzuj" ;)
Potem wsiadam do autobusu, albo wchodze do sklepu i zapominam;)
Ale pamietam że na poczatku to masakrastycznie to rozkmniałam, wymyślałam choroby.
Myślę że nerwice trzeba po prostu polubić, może nie tak nerwice ale reakcje naszego organizmu na napięcie;)
Ja niestety w stresie czesto spinam ramiona, nawet we śnie wiec miewam ten objaw czasami.

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 11:51
autor: lubie.ciastka
A czy macie albo miałyście problem ze słabymi nogami? Mi temu uczuciu w głowie zawsze towarzyszy uczucie niepewnych kroków :)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 12:03
autor: marianna
Jasne:)
Ja mam uczucie wtedy że nie czuje nóg i zaraz nie bede mogła dalej iść
i usiade na chodniku, do tego mam wrażenie że nie czuje chodnika pod nogami
i że nogi mi sie zaraz poplaczą:)
Ogólnie mam wrażenie że zaraz sie wywale;)
Kiedyś wróciłam przez to z płaczem do domu, teraz po prostu idę dalej.

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 12:27
autor: lubie.ciastka
Marianna, dziękuję za wszystko!
Jak będziesz kiedyś w Trojmiescie to stawiam ODBURZONE piwo :)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 15:06
autor: justi79
Dziewczyny, lata temu, gdy miałam silne objawy SM autentycznie nie mogłam chodzić. Wiem, ze osoby z SM mają problemy ze wchodzeniem po schodach - oczywiście miałam to. Mąz musiał mnie wlec po schodach pod łokieć jak starą babkę. Boże śmieszne to teraz:) Nogi plątały mi się, chodziłam blisko ścian by nie upaść. A zawroty miałam takie, ze musiałam leżeć. Każde wstanie konczyło się chodzeniem jak pijana. I to nie trwało 2 dni tylko kilkanascie miesięcy codziennie. Czasami i tak nie dowierzam bo myslę, że miałam wtedy pierwszy rzut SM. A teraz po 12 latach mam kolejny :O

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 15:18
autor: lubie.ciastka
Justi, z tego co pisałaś to te objawy SM minęły po antydepresantach :) Musimy nauczyć się logiki w tej naszej nerwicy, mimo wątpliwości :)
Z tego co pamiętam pisałaś też o 529076160 rakach, które niby przechodziłaś. Żadna osoba z SM nie ma jednocześnie 100 innych chorób i na siłę ich nie szuka, także spokojnie, to tylko zaburzenie, z którym WYGRAMY :)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 16:49
autor: marianna
lubie.ciastka wzajemnie jak będziesz w wawie:)

Dziewczyny, żaden sm tylko nerwica:)
Podzas stanu lekowego, nawet takiego jaki juz znamy zachodzą pewne zmiany w organiźmie
wydziela się hormon stresu (w mniejszych lub więkeszych dawkach) co powoduje odpływ
krwi z kończyn do najwazniejszych organów ale i podwyższone dotlenienie mięśni.
Wszystko aby móc przeżyć i uciekać.
Sa to zupełnie naturalne reakcje organizmu, nie groźne dla zdrowia:)
Tylko że my po prostu idąc ulicą bez potrzeby uciekania odczywamy to w taki sposób
że np nie czujemy nóg, że drżą (dotlenione mieśnie) albo że dretwieją.
Po prostu organizm pod wpływem leku jest przygotowany do jakiegos zdecydowanego
działania a nie wolnego spaceru bez sensu;)
Stad takie atrakcje z nogami np:)
I inne:)
Umysł odbiera juz samo wyjście jako zagrożenie (bo nie lubimy wychodzić w nerwicy)
wiec takie rózne objawy typowe dla ataku paniki moga sie pojawiać.
Oczywiscie my to interpetujemy po swojemu, lękowo:)


Zresztą ja dziś musiałam zakmnąć okno na korytarzu, a żeby to zrobic musiałam wejsc wysoko pod sufit.
Już jak szłam z drabinka po korytarzu to nóg nie czułam i w głowie pustka;)

Zawrotowe pytanie na dobry początek :)

: 7 października 2016, o 17:56
autor: jacobsen
Ja jak "miałam" Sm to również nie mogłam chodzić. A w zawrotach jestem chyba weteranka, uderzenia jakby z tyłu głowy, odlot, slabe nogi (jakby nie moje) i tak przez bite 4 lata. I nagle zawroty przeszly, sama nie wiem dlaczego. Ale tak samo jak Wy, szukalam logicznego wytłumaczenia i stwierdziłam, ze może SM jest w reemisji.
Mimo tego pamiętam, ze jak poszłam do mojego neurologa, a ona zauwazyla, ze chyba w końcu nie kreci mi sie w glowie to się popłakałam ze szczęścia przyznając jej racje :D zawroty zamienily moje życie w tragedie, ale postanowiłam sie cieszyć póki ich nie ma ;) a przynajmniej nie takie jak kiedyś:)