Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Witam wszystkich serdecznie
Na samym wstepie chcialbym przeprosic za to, ze nie umieszczam w moim poscie polskich znakow, ale niestety najnowszy system operacyjny nie jest w stanie mi zainstalowac jezyka polskiego. Zatem nie denerwujcie sie na mnie za brak tak podstawowych rzeczy
Mam delikatny problem natury psychicznej juz od ponad dwoch lat. Mialem i chyba wychodzi na to, ze nadal mam: nerwice natrectw, nerwice lekowa, przechodzilem przez depersonalizacje, derealizacje i przez zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Farmakologia pomagala mi w pewnym umiarkowanym stopniu, natomiast zawsze to byla jakas pomoc. Generalnie nie chce sie specjalnie rozpisywac nad tym co przezylem i przez co przeszedlem, poniewaz to nie jest glownym tematem tego watku. Sluchajcie, ponad dwa tygodnie temu zadlawilem sie mlekiem, mialem dusznosci, zrobilo mi sie cieplej, oczy jak piec zlotych i oczywiscie moje serce wyskakiwalo z klatki piersiowej. Miewam od czasu do czasu takie rzeczy za sprawa tego, iz od tamtej pory mam problemy ze zjedzeniem czegokolwiek. To znaczy, najbardziej przy samym koncu spozywanego pokarmu. Za kazdym razem gdy cos jem bardzo skupiam sie na przelykaniu pokarmu, podobna sytuacja ma miejsce, gdy do ust biore wode. Od ponad dwoch tygodni jestem niedozywiony i niedowodniony, dziennie maksymalnie zjem 1000 kcal i wypije litr wody. Jest to zdecydowanie za malo dla mnie, nie jestem w stanie poprawnie funkcjonowac. Chociaz na razie nie mam wyboru, daje jakos rade, ale to bardzo mi przeszkadza. Chcialbym zaczac normalnie jesc. Bylem u laryngologa, ktory stwierdzil, ze pod wzgledem laryngologicznym wszystko jest w porzadku. Bylem nawet na SORze tylko dlatego, ze mialem wrazenie, ze kawalek jedzenia utknal mi w przelyku, ale staralem sie jednak, zeby jakkolwiek mnie zbadali i zobaczyli o co chodzi. I w koncu ostatnia rzecza jaka nalezalo zrobic, aby przekonac sie czy, aby na pewno nic zlego nie dzieje sie z moim ukladem pokarmowym, byla wizyta u gastrologa. Gastrolog przepisal mi tabletki na jelita, ktore (o zgrozo!) lacza sie z receptorami opioidowymi i przepisal mi rowniez tabletki na usuwanie kwasu z zoladka. No dobrze, pomyslalem sobie, ja te tabletki dostalem, nie ma sprawy, wykupilem je i mialem zaczac je stosowac. Leki to: Debridad i Dexilan. Tego drugiego nawet nie ruszalem bo jak poczytalem sobie jakie sa efekty uboczne to sie wystraszylem nie na zarty (najbardziej przerazila mnie notka o tym, ze moze dojsc w trakcie stosowania do zlamania kregoslupa, no c'mon ). Mialem dzisiaj miec gastroskopie, ale sluchajcie, przez nos, natomiast lekarz powiedzial, ze nos jest niedrozny i niestety nalezy wykonac zabieg przez usta. Dwa razy wyjmowalem wlasnymi rekoma rurke z mojego przewodu pokarmowego, to bylo obrzydliwe. I sluchajcie, nie zrobilem tego, gastrolog nie wie co mi jest, nie pozwolilem mu sie w taki sposob zbadac. Dostalem jedynie miejscowe znieczulenie na gardlo, ale nic absolutnie poza tym. Chyba musieliby podac mi jakies znieczulenie ogolne, zebym sie mogl na to zgodzic. Ja mam od 3 lat problemy z IBS, a moze to tez po prostu kwestia moich nerwow, a nie rzeczywisty problem. Mam te lekarstwa, ale szczerze zastanawiam sie czy je przyjmowac. Nie mam fogofobii, poniewaz jedzenie to przyjemnosc, nadal tak uwazam. Problem polega na tym, ze nie dam rady przelknac pokarmu i czy wg Was cos takiego jest w stanie byc wywolane przez nerwice? Kiedy bylem na SORze panie ktore mi tam postawily diagnoze, stwierdzily, ze jestem do obserwacji psychiatrycznej. Powiedzialem im, ze sie lecze z nerwicy itd., ze biore Coaxil, bo taki SSRE dostalem od psychiatry. Powiedzialy mi, ze Coaxil to zaden lek.
Moi drodzy Forumowicze, czy ja rzeczywiscie mam problem natury psychosomatycznej, problem tzw. neurogenny? Jak uwazacie?
Ja powiem szczerze, ze mialbym taka nadzieje, poniewaz o wiele latwiej byloby mi to pokonac.
Dziekuje wszystkim tym, ktorzy mieli checi na przeczytanie mojego tematu. Zapraszam do dyskusji

Hmm mi się wydaje,ze to wszystko za sprawa tego,ze się zakrztusiles. Po prostu gdzies tam w środku sie boisz ,ze sytuacja moze sie powtórzyć i dlatego tak się dzieje. Takze spokojnie,wyluzuj jeść i pic trzeba to przeciez nasza energia a pozbywając sie jej skutki wiesz jakie sa. Ja na Twoim miejscu jadlabym normalnie tylko np jesli sie dalej boisz to moze jedz male kaski i pij powoli.albo spozywajac pokarm wlacz sobie tv,kompa albo czytaj gazetę żeby się nie skupiać tak nad tym

Karolexification pisze:Witam wszystkich serdecznie
Na samym wstepie chcialbym przeprosic za to, ze nie umieszczam w moim poscie polskich znakow, ale niestety najnowszy system operacyjny nie jest w stanie mi zainstalowac jezyka polskiego. Zatem nie denerwujcie sie na mnie za brak tak podstawowych rzeczy
Mam delikatny problem natury psychicznej juz od ponad dwoch lat. Mialem i chyba wychodzi na to, ze nadal mam: nerwice natrectw, nerwice lekowa, przechodzilem przez depersonalizacje, derealizacje i przez zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Farmakologia pomagala mi w pewnym umiarkowanym stopniu, natomiast zawsze to byla jakas pomoc. Generalnie nie chce sie specjalnie rozpisywac nad tym co przezylem i przez co przeszedlem, poniewaz to nie jest glownym tematem tego watku. Sluchajcie, ponad dwa tygodnie temu zadlawilem sie mlekiem, mialem dusznosci, zrobilo mi sie cieplej, oczy jak piec zlotych i oczywiscie moje serce wyskakiwalo z klatki piersiowej. Miewam od czasu do czasu takie rzeczy za sprawa tego, iz od tamtej pory mam problemy ze zjedzeniem czegokolwiek. To znaczy, najbardziej przy samym koncu spozywanego pokarmu. Za kazdym razem gdy cos jem bardzo skupiam sie na przelykaniu pokarmu, podobna sytuacja ma miejsce, gdy do ust biore wode. Od ponad dwoch tygodni jestem niedozywiony i niedowodniony, dziennie maksymalnie zjem 1000 kcal i wypije litr wody. Jest to zdecydowanie za malo dla mnie, nie jestem w stanie poprawnie funkcjonowac. Chociaz na razie nie mam wyboru, daje jakos rade, ale to bardzo mi przeszkadza. Chcialbym zaczac normalnie jesc. Bylem u laryngologa, ktory stwierdzil, ze pod wzgledem laryngologicznym wszystko jest w porzadku. Bylem nawet na SORze tylko dlatego, ze mialem wrazenie, ze kawalek jedzenia utknal mi w przelyku, ale staralem sie jednak, zeby jakkolwiek mnie zbadali i zobaczyli o co chodzi. I w koncu ostatnia rzecza jaka nalezalo zrobic, aby przekonac sie czy, aby na pewno nic zlego nie dzieje sie z moim ukladem pokarmowym, byla wizyta u gastrologa. Gastrolog przepisal mi tabletki na jelita, ktore (o zgrozo!) lacza sie z receptorami opioidowymi i przepisal mi rowniez tabletki na usuwanie kwasu z zoladka. No dobrze, pomyslalem sobie, ja te tabletki dostalem, nie ma sprawy, wykupilem je i mialem zaczac je stosowac. Leki to: Debridad i Dexilan. Tego drugiego nawet nie ruszalem bo jak poczytalem sobie jakie sa efekty uboczne to sie wystraszylem nie na zarty (najbardziej przerazila mnie notka o tym, ze moze dojsc w trakcie stosowania do zlamania kregoslupa, no c'mon ). Mialem dzisiaj miec gastroskopie, ale sluchajcie, przez nos, natomiast lekarz powiedzial, ze nos jest niedrozny i niestety nalezy wykonac zabieg przez usta. Dwa razy wyjmowalem wlasnymi rekoma rurke z mojego przewodu pokarmowego, to bylo obrzydliwe. I sluchajcie, nie zrobilem tego, gastrolog nie wie co mi jest, nie pozwolilem mu sie w taki sposob zbadac. Dostalem jedynie miejscowe znieczulenie na gardlo, ale nic absolutnie poza tym. Chyba musieliby podac mi jakies znieczulenie ogolne, zebym sie mogl na to zgodzic. Ja mam od 3 lat problemy z IBS, a moze to tez po prostu kwestia moich nerwow, a nie rzeczywisty problem. Mam te lekarstwa, ale szczerze zastanawiam sie czy je przyjmowac. Nie mam fogofobii, poniewaz jedzenie to przyjemnosc, nadal tak uwazam. Problem polega na tym, ze nie dam rady przelknac pokarmu i czy wg Was cos takiego jest w stanie byc wywolane przez nerwice? Kiedy bylem na SORze panie ktore mi tam postawily diagnoze, stwierdzily, ze jestem do obserwacji psychiatrycznej. Powiedzialem im, ze sie lecze z nerwicy itd., ze biore Coaxil, bo taki SSRE dostalem od psychiatry. Powiedzialy mi, ze Coaxil to zaden lek.
Moi drodzy Forumowicze, czy ja rzeczywiscie mam problem natury psychosomatycznej, problem tzw. neurogenny? Jak uwazacie?
Ja powiem szczerze, ze mialbym taka nadzieje, poniewaz o wiele latwiej byloby mi to pokonac.
Dziekuje wszystkim tym, ktorzy mieli checi na przeczytanie mojego tematu. Zapraszam do dyskusji

Witaj kolego,miałam podobny problem,też bałam się jeść i pić,tylko że u mnie zaczęło się od uczucia guli w gardle,nie był to żaden globus histerykus,tylko jak się później okazało była to alergia pokarmowa,która powodowała opuchlizne migdalka językowego,przez co czułam przeszkodę w gardle i okropny dyskomfort,ale tu nie o mnie chodzi,ty się zadlawiles i widocznie tak bardzo się wystraszyles że masz teraz lęk przed spożywanie pokarmów,ponieważ boisz się że sytuacja się powtórzy,jednym słowem wkreciles się,i lęk się uaktywnil,i jest to nerwicowe niestety,jednak lęk ten musisz pokonać,bo musisz dobrze się odzywiac,proponuję jeść po malu i podczas jedzenia skupić się na konsumpcji,skupić się na smaku ,i nie myśleć o tym czego się boisz,stosuj to regularnie i myślę że wszystko wróci do normy.