Strona 1 z 1

Dzień dobry

: 5 września 2016, o 14:51
autor: Klara
Witam serdecznie 
Forum obserwuje już od kilku miesięcy. Z uwagi na to, że jestem w trakcie „odburzania” ( czyli ogromnej pracy nad sobą i otoczeniem, która skutkuje coraz lepszym samopoczuciem ) postanowiłam się zarejestrować i wtopić w Waszą społeczność Przełomem w walce z tym cholerstwem było przeczytanie wpisów Viktora. Serdecznie Ci dziękuje za to, za wszystkie słowa. Pewnie wiele osób Ci to pisze. Jestem Ci dozgonnie wdzięczna. To od Ciebie zaczął się mój powrót do żywych. Czytając opisy Viktora widziałam siebie i nagle to co się ze mną dzieje przestało być czymś egzotycznym. Wcześniej myślałam ,ze nie ma już dla mnie ratunku. To były straszne myśli. Pewnie dobrze je znacie. Nie będę tutaj opisywała co się ze mną działo przez 4 lata bo na pewno znacie te stany. Było naprawdę strasznie. Nic nowego tymi opisami bym nie wniosła. To nie jest tak, że po przeczytaniu mądrych słów Viktora nagle poczułam się o niebo lepiej. One pomogły mi zrozumieć. Utwierdziły w tym, że nie jestem psychicznie chora. A co najważniejsze, że z tego da się wyjść. Co jest dla mnie bardzo ważne nabrałam szacunku do siebie. Kiedy czułam się bardzo źle zdesperowana podreptałam po antydepresanty. Cztery preparaty, które tylko mnie sponiewierały. Lekarz stwierdził, że one nie są dla mnie i muszę sobie radzić sama. Znam osoby, których te preparaty wyciągnęły z ciemnej d…y  Niestety mnie nie. Jestem czysta od roku. Żadne tabletki nie pomogły mi tak ja sama sobie pomagam. Efekty mojej pracy są bardzo subtelne, rozłożone w czasie ale „odburzanie” właśnie się dzieję.
Mieszkam blisko Wrocławia. Pomimo nerwicy lękowej pracuje. Nawet jak prawie nie kontaktowałam nie zrezygnowałam z zatrudnienia. Nie mogę sobie na to pozwolić. Z wykształcenia jestem pedagogiem paradoksalnie z przygotowaniem psychologicznym. Pracuje w instytucji, która ma za zadanie pomoc innym. Pochodzę z patologicznej rodziny. Nie było u mnie alkoholu, narkotyków ani przemocy fizycznej ( nie licząc klapsów raz na jakiś czas ). W moim domu działa się przemoc psychiczna. Wzrastałam w poczuciu wstydu. Wstyd, że jestem biedna i wstyd, że z mojego domu codziennie słuchać było kłótnie, wyzwiska. Permanentny brak poczucia bezpieczeństwa i miłości. Jedyną aspiracją mojej matki było to, żebym zdobyła zawód poszła do pracy i wy…ła ( cytat) z jej domu. A ja miałam inne marzenia. Ukończyłam studia ( 3 kierunki), dostałam się do wymarzonej pracy, wyszłam za mąż, kupiłam mieszkanie na kredyt i urodziłam upragnioną córeczkę. Wszystko fajnie, pięknie…..a nerwica lękowa zaatakowała. Myślę, że to było zmęczenie materiału. Wzięłam zbyt wiele na barki. Kreowałam się na taką zaradną, silną. Okłamywała samą siebie. Dawałam się wykorzystywać. Ale to już było…..czas odciąć się od tego.
Jestem w trakcie słuchania DivoVic &Forum na YouTobie. Dziękuję drodzy Panowie za bardzo dobre i rzetelne materiały.
Efekty mojej pracy są bardzo subtelne, rozłożone w czasie ale „odburzanie” właśnie się dzieję. Jestem świadoma tego, że dojdę do równowagi emocjonalnej .czego każdemu z Was życzę.

Dzień dobry

: 5 września 2016, o 22:13
autor: Irka101
Cześć Klara ja też nie poddaje się chorobie zaczełam z nią walczyć i z dnia na dzień jest lepiej.A co do tabletek również odstawiłam ,bo w moim przypadku nie dawały efektu.Pozdrawiam

Dzień dobry

: 5 września 2016, o 22:22
autor: schanis22
Klara witaj na forum znajdziesz tu wiele wsparcia . Irka101 , a jaką masz chorobę że się jej nie poddajesz ?

Dzień dobry

: 5 września 2016, o 22:32
autor: Irka101
Mam nerwicę od kilku i z nią zaczełam walczyć .

Dzień dobry

: 6 września 2016, o 00:21
autor: N-e-r-w-u-s
Witaj Klara :) Milej lektury :) i skutecznego odburzania życzę :)

Dzień dobry

: 6 września 2016, o 08:03
autor: schanis22
Irka101 pisze:Mam nerwicę od kilku i z nią zaczełam walczyć .
Nerwica to nie choroba , to zaburzenie emocjonalne :friend: .

Dzień dobry

: 6 września 2016, o 22:27
autor: Klara
Bardzo miło jak ktoś reaguje na post.
Inka ważne żeby się nie poddawać . jeszcze nie raz będą nas dopadały kryzysy. u mnie tabletki też nie pomogły. Widzę w tym coś pozytywnego. Gdyby działały to brałybyśmy te piguły i co z tego? po odstawieniu znowu powrót tego cholerstwa. A tak mamy szanse na pracę nad sobą i lepsze efekty naszej pracy. Oczywiście nie tak szybko jak tabsy ale za to na stałe. Trzymaj się
schanis22, N-e-r-w-u-s :)

-- 6 września 2016, o 22:27 --
Dzisiaj mam dzień kryzysowy. Najbardziej doskwieraja mi objawy fizyczne. Do poludnia bylo ok a potem zamulenie i brak koncentracji. W supermarkecie funkcjonowalam jak robot :) Czekam na jutro....bo jutro bedzie lepiej. Pozdrawiam

Dzień dobry

: 6 września 2016, o 23:01
autor: justyna_
Witaj na forum ;) mnie dziś też dopadł mały kryzys, ale już prawie doszłam do siebie ;) a pracujesz tylko na podstawie nagrań czy jeszcze z psychologiem?

Dzień dobry

: 7 września 2016, o 10:57
autor: Klara
justyna_ nie korzystam z pomocy psychologa. Ukończyłam studia o specjalności psychologia społeczna więc podstawy w głowie mam. Nie wyobrażam sobie tego, że mogę otworzyć się przy obcej osobie. Nie czuję takiej potrzeby. Jestem pewna, że psychoterapia pomaga lepiej niż tabletki. Jednak to nie dla mnie. Pogodziłam się z przeszłością. Zdaje sobie sprawę dlaczego mam nerwice. Analiza mojego wcześniejszego życia nie była dla mnie problemem.

-- 7 września 2016, o 10:57 --
Dodam, że na poczatku nie wiedzialam co sie ze mną dzieje. Myslalam, że dostalam jakiejś choroby psychicznej. Pewnie większość na tym forum na poczatku ma takie obawy. :) Nerwica to nie choroba. Pamietajcie o tym