Nerwica a ślub
: 10 sierpnia 2016, o 15:01
Witam,
zastanawiałem się czy w ogóle zakładać taki nowy wątek, jednak ze względu na to, że to forum jest mega oparciem dla mnie i naprawdę bardzo mi pomogło i nadal pomaga (bardziej chodzi mi o informacje i porady uzyskane od użytkowników) to chciałem się spytać jak sobie radzić ze stresem i nerwami przed ślubem i weselem. Nie długo mam swój wymarzony ślub i nie ukrywam, że się baaardzo cieszę ale zarazem zaczynam się bardzo denerwować. Nie ze względu jakiś wątpliwości czy obaw tylko stricte organizacyjnych i ogólnie jak to będzie (rozpoczynam nowy etap w życiu pod względem stanu cywilnego, a dodatkowo odchodzę na swoje własne 4 kąty). Ogólnie zaczynają mi dokuczać znów objawy somatyczne (ból brzucha, mniejszy apetyt, uderzenia gorąca, spocone łapy i stopy, nadmierna potliwość i "falowy" stan lękowy, dodatkowo odzywają się stare natręty myślowe, które mi dały nieźle w kość). Czytałem gdzieś, że ślub jest w pierwszej trójce najbardziej stresujących sytuacji dla człowieka. Bardzo się boję, że te wszystkie objawy odbiorą mi radość w dniu wesela i że będę się skupiał bardziej na swoim stanie niż na tym co się dzieje w danej chwili. Nie chce skupiać się na sobie tylko chcę być radosnym i pełnym energii, a nie zalęknionym panem młodym.
zastanawiałem się czy w ogóle zakładać taki nowy wątek, jednak ze względu na to, że to forum jest mega oparciem dla mnie i naprawdę bardzo mi pomogło i nadal pomaga (bardziej chodzi mi o informacje i porady uzyskane od użytkowników) to chciałem się spytać jak sobie radzić ze stresem i nerwami przed ślubem i weselem. Nie długo mam swój wymarzony ślub i nie ukrywam, że się baaardzo cieszę ale zarazem zaczynam się bardzo denerwować. Nie ze względu jakiś wątpliwości czy obaw tylko stricte organizacyjnych i ogólnie jak to będzie (rozpoczynam nowy etap w życiu pod względem stanu cywilnego, a dodatkowo odchodzę na swoje własne 4 kąty). Ogólnie zaczynają mi dokuczać znów objawy somatyczne (ból brzucha, mniejszy apetyt, uderzenia gorąca, spocone łapy i stopy, nadmierna potliwość i "falowy" stan lękowy, dodatkowo odzywają się stare natręty myślowe, które mi dały nieźle w kość). Czytałem gdzieś, że ślub jest w pierwszej trójce najbardziej stresujących sytuacji dla człowieka. Bardzo się boję, że te wszystkie objawy odbiorą mi radość w dniu wesela i że będę się skupiał bardziej na swoim stanie niż na tym co się dzieje w danej chwili. Nie chce skupiać się na sobie tylko chcę być radosnym i pełnym energii, a nie zalęknionym panem młodym.