WSPOMNIENIA ZE SZKOLY JAK NAS TRAKTOWANO
: 31 lipca 2016, o 23:45
zakladam ten watek, bo chcialam wiedziec, jak szkola podstawowa, gimnazjum i srednia wplynely na narastanie w nas/was konfliktow wewnetrznych, ktore tlumione i gniezdzone przez lata w wielkim garze na parze
ktoregos dnia wykipialy ................... A moze u niektorych z was bylo zupelnie inaczej? Szkola dodawala wam skrzydel, zamiast je podcinac ? Wypowiedzmy sie nie po to by rozkminiac i analizowac, ale zdac sobie sprawe z .... oraz zaakceptowac i pozegnac niektore sytuacje, ktore nas bola do dzisiaj..................hmmm?
zaczne od siebie:
a ze mnie sie smiano, ze mam meskie buty, meskie, brzydkie ciuchy, tworzono bandy przeciwko mnie i raz zaproszono mnie do domu, gdzie mialysmy niby sie bawic z kolezankami, strasznie sie ucieszylam, ze zostalam zaproszona, gdyz zawsze robiono to za moimi plecami. Wiec poszlam sie bawic w "lekarzy", "dom" etc (6 klasa podstawowki) i laski na dzien dobry mnie ugoscily sokiem z waleriana.
Zaczely sie smiac ze mnie, ze to wypilam, wiec ucieklam.
czulam sie gorsza,
pochodze z biednej rodziny, wiec nie bylo mnie stac na wycieczki zadne ;( i balam sie jezdzic na wycieczki, bo sie smiano, ze nie mam nigdy pieniazkow.
wstydzilam sie zapraszac znajomych do domu ze wzgledu na niepohamowane zachowania moich rodzicow. I biede, jaka klepalismy....
w podstawowe prawie zawsze czulam sie gorsza, nielubiana, niechciana i omijalam kontakty z rowiesnikami.....

zaczne od siebie:
a ze mnie sie smiano, ze mam meskie buty, meskie, brzydkie ciuchy, tworzono bandy przeciwko mnie i raz zaproszono mnie do domu, gdzie mialysmy niby sie bawic z kolezankami, strasznie sie ucieszylam, ze zostalam zaproszona, gdyz zawsze robiono to za moimi plecami. Wiec poszlam sie bawic w "lekarzy", "dom" etc (6 klasa podstawowki) i laski na dzien dobry mnie ugoscily sokiem z waleriana.

czulam sie gorsza,
pochodze z biednej rodziny, wiec nie bylo mnie stac na wycieczki zadne ;( i balam sie jezdzic na wycieczki, bo sie smiano, ze nie mam nigdy pieniazkow.
wstydzilam sie zapraszac znajomych do domu ze wzgledu na niepohamowane zachowania moich rodzicow. I biede, jaka klepalismy....
w podstawowe prawie zawsze czulam sie gorsza, nielubiana, niechciana i omijalam kontakty z rowiesnikami.....