PONOWNY NAWRÓT......
: 16 lipca 2016, o 18:33
witam was ponownie...
dawno mnie tu nie bylo a moze nie tak dawno bodajże w styczniu.....posłuchałem się wielu osób między innymi "Marianny"i znalazłem sobie odpowiednią terapię,mianowicie moja fobia to choroby wszystko idzie ku jednemu rak a nie wiem czemu coraz częściej białaczka....moja terapia polegała na tym zaangażowałem się charytatywnie pomagać m.in zbiórki dla domów dziecka ,samotnej matki itp jak i również akcje krwiodawcze i pomyślałem że to bedzie coś co zminimalizuje moje latanie badać krew np.więc pierwsza akcja była w lutym jak to zwykle bywało nerwy okazuje się że ta cała akcja trwa mniej wiecej od 8-11godz na poczatku idziemy po papiery do wypełnienia,pozniej lekarz badanie ogolnie m.in cisnie krwi gdzie wudawalo mi sie ze serce mi wali a Pani Dr.mowi ze ja mam 115/80 po ogolnym byla morfologia tu nerwy o dziwo jets bardzo szybko robiac krew idzie sie do jadalni podbić kalorie i wartosci odżywcze taka informacja dla wszystkich poniżej 51kg nie można oddać krwi do Pań się to tyczy.....jak czekałem na wynik bylo mi slabo ,rewolucje do tego żoładkowe i nagle dostaje papiery że moge isc oddac krew...biore pod uwage ze taka firma bada dokladnie???nastepna akcja dwa miesiace pozniej tez nerwy ale juz z palca pobranie krwi i tu pytanie czy nie jets to za malo zeby okreslic jakas patologie?to byl moj drugi raz w kwietniu nastepna akcja krwiodawcza była 16.06 i tak samo zle samopoczucie a okazalo sie ze moglem oddac krew i najnowsze wiesci dwa tygodnie byłem w Pizzy Hut do jedzenia zamowilem lemoniade z lodem w ilosci 1,2l po konsumpcji niby wszystko ok na drugi dzien w poniedzialek silny bół gardła jakby wlosy jakies byly ale goraczki nie bylo jakies tabsy pobrane i tak minelo kilka dni nie przechodzilo pod koniec tygodnia ok week gardlo minelo lecz pozostał suchy kaszel z katarem po tygodniu ok.12-13.07 byłem u lekarz rodzinnej ktora przebadała i stwierdzila ze nic nie widzi?pluca wolne gardlo tez gdzie ja czuej ze cos mi przeszkadza i ten kaszel suchy i katar trwa do tej pory trauma sie zaczela jak wpisalem objawy ze przy bialaczce podobnie chodz tam goraczka i troche moze to inaczej wyglada podkreslam ze dodatkowo uczeszczam na treningi nie trace sily ale trace w momencie np teraz ze mysle o tym i brak mi sil chce sie polozyc i wyć....czy to mozliwe że przez miesiąc nagle coś moglo sie wydarzyc takiego a w stacji krwiodastwa nie zauwazyli?traumatyczne to jest juz myslalem ze wspaniała terapia a tu ktos by powiedzial przeziebienie kaszel sie utrzymuje dlugo ale nie ja mysle zaraz ze rodzinna czegos nie zauwazyla i stacja krwiodastwa moze moze podkreslam czegos nie zauwazyla???
Pozdrawiam przy sobocie i nie rzucajcie mięsem napisalem szczerze moje odczucia
dawno mnie tu nie bylo a moze nie tak dawno bodajże w styczniu.....posłuchałem się wielu osób między innymi "Marianny"i znalazłem sobie odpowiednią terapię,mianowicie moja fobia to choroby wszystko idzie ku jednemu rak a nie wiem czemu coraz częściej białaczka....moja terapia polegała na tym zaangażowałem się charytatywnie pomagać m.in zbiórki dla domów dziecka ,samotnej matki itp jak i również akcje krwiodawcze i pomyślałem że to bedzie coś co zminimalizuje moje latanie badać krew np.więc pierwsza akcja była w lutym jak to zwykle bywało nerwy okazuje się że ta cała akcja trwa mniej wiecej od 8-11godz na poczatku idziemy po papiery do wypełnienia,pozniej lekarz badanie ogolnie m.in cisnie krwi gdzie wudawalo mi sie ze serce mi wali a Pani Dr.mowi ze ja mam 115/80 po ogolnym byla morfologia tu nerwy o dziwo jets bardzo szybko robiac krew idzie sie do jadalni podbić kalorie i wartosci odżywcze taka informacja dla wszystkich poniżej 51kg nie można oddać krwi do Pań się to tyczy.....jak czekałem na wynik bylo mi slabo ,rewolucje do tego żoładkowe i nagle dostaje papiery że moge isc oddac krew...biore pod uwage ze taka firma bada dokladnie???nastepna akcja dwa miesiace pozniej tez nerwy ale juz z palca pobranie krwi i tu pytanie czy nie jets to za malo zeby okreslic jakas patologie?to byl moj drugi raz w kwietniu nastepna akcja krwiodawcza była 16.06 i tak samo zle samopoczucie a okazalo sie ze moglem oddac krew i najnowsze wiesci dwa tygodnie byłem w Pizzy Hut do jedzenia zamowilem lemoniade z lodem w ilosci 1,2l po konsumpcji niby wszystko ok na drugi dzien w poniedzialek silny bół gardła jakby wlosy jakies byly ale goraczki nie bylo jakies tabsy pobrane i tak minelo kilka dni nie przechodzilo pod koniec tygodnia ok week gardlo minelo lecz pozostał suchy kaszel z katarem po tygodniu ok.12-13.07 byłem u lekarz rodzinnej ktora przebadała i stwierdzila ze nic nie widzi?pluca wolne gardlo tez gdzie ja czuej ze cos mi przeszkadza i ten kaszel suchy i katar trwa do tej pory trauma sie zaczela jak wpisalem objawy ze przy bialaczce podobnie chodz tam goraczka i troche moze to inaczej wyglada podkreslam ze dodatkowo uczeszczam na treningi nie trace sily ale trace w momencie np teraz ze mysle o tym i brak mi sil chce sie polozyc i wyć....czy to mozliwe że przez miesiąc nagle coś moglo sie wydarzyc takiego a w stacji krwiodastwa nie zauwazyli?traumatyczne to jest juz myslalem ze wspaniała terapia a tu ktos by powiedzial przeziebienie kaszel sie utrzymuje dlugo ale nie ja mysle zaraz ze rodzinna czegos nie zauwazyla i stacja krwiodastwa moze moze podkreslam czegos nie zauwazyla???
Pozdrawiam przy sobocie i nie rzucajcie mięsem napisalem szczerze moje odczucia