Napiecie
: 9 lipca 2016, o 16:03
Witam mam pytanko jak poradzic sobie z napieciem natretne mysli przychodza ale ich jest tyle ze ciezko sie połapac jak bym głosy słyszal i to serie potem chodzę albo zamulony i smutny albo pobudzony ze bym cos rozwalił wiem ze to jest rozchwianie takie czasem jestem płaczliwy tylko ze w pracy nie cche tego okazywac hmmm a najgorsze jest to ze 90 % czasu zaczynam w glowie dedukcjie ze to nerwica oke ale raz akceptuje raz nie staram sie juz nie wnikac w dziecinstwo ze z czego sie to wzieło bo to nie ma sensu powoduje tylko przygnębienie jak sobie z tym poradzic mam chcec wyjsc i krzyczec albo walnąć cos z calej pety ale później mam cos takiego ze wyzuty sumienia mam jakies ze zachowuje sie nie tak bez przyczyny hmmm co dalej??? słuchałem nagran ale jak zatrzymuje to napiecie staram sie byc spokojny to sie mule a takiego stanu nie lubie bo sie rozklejam(jak niemam z kim gadac to sie to kumuluje)i brak mi cierpliwosci chciałbym wszystko juz tak ciagle w moim zyciu byly jakies wyzwania ale zaczelem sie od tego odsuwac ze za duzo i wogole i zawsze z czyms walczylem teraz widze ze nie mam z kim walczyc wszystko jest ok to walcze sam ze sobą....choroby tez chlone jak gąbka ale nad tym pracuje...