Strona 1 z 1
Jak to w koncu jest z ta nerwica?
: 4 lipca 2016, o 23:34
autor: Diana
Niby jest lepiej, mniej lekow , nie czytam wujka google itd itd. Zawroty jak byly tak sa, skurcze na ciele tez,ale juz mniejsze, bol skory i miesi oraz stawow tez jest ale juz tak raz jest raz go nie ma. doszlo to pulsowanie co pytalam wczesniej w uchu i na czole mrowienie nie na calym tylko maly skrawek. No i wlasnie wracajac do pytania. Niby czlowiek po malu sie odburza, chodzi na psychoterapie , lyka tabletki. No i jest poprawa nie ma juz takiej paniki, takiego wkrecania. Owszem nadal sprawdzam cialo, ale juz nie tak czesto. Robie badania neurologiczne jakie robili mi w szpitalu, ale tez nie z taka czestotliwoscia jak kiedys. A pojawiaja sie coraz to nowsze symptomy? Powinno chyba po malu przemijac czy cos, a nie dochodzic coraz to nowsze cuda. Nie chce latac po lekarzach juz bo to nie ma sensu. Zostal mi tylko gastrolog , rtg klatki i co to by mialo do ucha czy do czola.... wiec bezsensu zeby znowu lekarz mowil mi,ze to w glowie siedzi a nie cos fizycznego... wiec kurcze powiedzcie mi ci madrzejsi czemu pojawiaja sie nowe cuda? Na jakiej zasadzie to dziala?
Jak to w koncu jest z ta nerwica?
: 5 lipca 2016, o 08:30
autor: ddd
Symptomy to sie mogą pojawiać nowe aż do końca. Do tego to, ze ograniczylas np. badania nie oznacza ze musi to przejsc od razu, to sa procesy, ktore wymagaja czasu. Do tego najczesciej nie wystarczy tylko czesciowo przestac sie np. badac ale calkiem na dluzszy czas.
Kontrola utrudnia wyjscie z tego i nie pozwala na calkowite przekroczenie granicy, mozna to oczywiscie robic powoli ale dobrze jest jak sie dazy do calosci a nie tyko troche. Tak jak w jednym wpisie napisal Victor ze nie da sie stac po srodku. Czyli troche odburzania, troche nakrecania.
Jak to w koncu jest z ta nerwica?
: 5 lipca 2016, o 10:03
autor: zebulon
Jak i dlaczego napisano wiele książek i tak do końca nie wiadomo ale jakie to ma w sumie znaczenie ? co się dzieje w mózgu nic tak naprawdę Ci nie da bo i co z tym zrobisz ? wiec idz w kierunku odburzania i po jakimś czasie mozg zacznie pracować prawidłowo
Jak to w koncu jest z ta nerwica?
: 5 lipca 2016, o 10:56
autor: kucyki46
Odpowiedz jest prosta, choć czasem trudna w realizacji. Mnie się wydaje że ona sie zawiera w dwoch nagraniach; "gotowość życia - gotowym jestem już teraz" i "daj się mentalnie zabić" . Dwa bieguny Odwaga - strach. Skłonisz się ku pierwszemu, wybierasz życie. Poddasz się drugiemu; jesteś zalękniona znerwicowana, pełna obaw. I aby mnie źle nie zrozumieć, bo nerwica często nie lezy tylko w gestii naszej woli ale są pewne czynniki zewnętrzne i wewnątrz organizmu, ktore sprzyjają rozwojowi tego stanu, ale jak się walczy, jak się działa, próbuje, często nawet chwytając brzytwy

to zawsze coś się ruszy, a nawet jesli nie to "gdy walczysz już jesteś zwycięzcą". Cierpliwości przyjaciele i wytrwałości!
Jak to w koncu jest z ta nerwica?
: 5 lipca 2016, o 14:22
autor: Olalala
kucyki46 pisze:Odpowiedz jest prosta, choć czasem trudna w realizacji. Mnie się wydaje że ona sie zawiera w dwoch nagraniach; "gotowość życia - gotowym jestem już teraz" i "daj się mentalnie zabić" . Dwa bieguny Odwaga - strach. Skłonisz się ku pierwszemu, wybierasz życie. Poddasz się drugiemu; jesteś zalękniona znerwicowana, pełna obaw. I aby mnie źle nie zrozumieć, bo nerwica często nie lezy tylko w gestii naszej woli ale są pewne czynniki zewnętrzne i wewnątrz organizmu, ktore sprzyjają rozwojowi tego stanu, ale jak się walczy, jak się działa, próbuje, często nawet chwytając brzytwy

to zawsze coś się ruszy, a nawet jesli nie to "gdy walczysz już jesteś zwycięzcą". Cierpliwości przyjaciele i wytrwałości!
A ja bym nie stawiała wszystkiego na jednej szali. Wydaje mi się, że trzeba dążyć do pewnego środka. Starać się wypracować w sobie większą elastyczność, poszerzać strefę komofrtu. Bo tak najdzie nas kiedyś jakiś problem zdrowotny I od razu co nerwica? Bo trzeba będzie zacząć się badać? Jak trzeba się badać to trzeba, najważniejsze żeby tym nie żyć. Tzn. są badania, ale jest jeszcze życie poza badaniami. Trzeba to troche w głowie przeszeregować żeby nie żyć na kolanach. Uważam, że jedno nie wyklucza drugiego. Czyli normalne życie I oprócz tego badanie się (jeśli istnieje potrzeba).