Strona 1 z 1
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 09:38
autor: Krystian S
To znowu ja
Meczy mnie ostatnio bardzo stres, pojawia sie wszedzie, w pracy w domu no wszedzie potrafie sie zestresowac
W domu wieczorami stresuje sie tym ze czas mi szybko leci i ze musze wstac do pracy, stresuje sie tym ze nie zasne, w pracy stresuje sie tym zeby nie dostac migreny, ogarnia mnie straszny ucisk na sercu (taki na płacz) jak koncze prace stres schodzi jade do domu wyluzuje sie zbilza sie czas spania i ogarnia mnie to samo :/ ogladalem pigułe o stresie ale nie umiem sobie z tym poradzic
Jak wy sobie z tym radzicie ?
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 09:47
autor: marianna
Akceptujemy.
Ja kiedy mam jakiś tam stan lekowy to wszystko przezywam mocniej, stresy też.
Przeczekuje z akceptacją że akurat teraz tak mam i już i wtedy szybciej mija;)
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 10:21
autor: martusia1979
Aby akceptować najpierw trzeba się tego wyuczyć. Nie przejmuj się i ty sobie z tym poradzisz. Najważniejsze jest aby tak SOBIE zaufać ,że w takim stresie odważnie powiesz do siebie'' kłuje mnie serce, no to trudno najwyżej ktoś zadzwoni po karetkę'', ''dziś chyba nie zasnę jestem tak zestresowany...będę się tym martwił wieczorem , a teraz nie mam czasu mysleć bo jestem w pracy'', ''strasznie sie stresuję , no ale to normalne bo jestem w zaburzeniu , tak ono działa i tak będzie jeszcze przez długi czas, ale pomimo tego stresu nic mi się nie stanie więc to przetrwam''
Należy używać takich dialogów aż twój mózg ci zaufa i się zacznie wyciszać. Ja osobiście powtarzałam takie dialogi na okrągło i oczywiście dalej ich stosuję .
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 13:41
autor: subzero1993

Najlepszym mykiem na stres jest oszukać trochę swoją psychikę poprzez oddychanie. I żeby nie było, że znowu sobie wymyślam medytacyjne cuda dają tutaj screena z książki.
https://zapodaj.net/images/5a0ef68852f0a.jpg
To naprawdę działa, a jeśli nie to musisz popracować nad akceptacją i oddychać, aż zadziała. Mi to pomaga i stosuję to za każdym razem podczas natrętów, czy stresu. Wypinasz bęben jak grubas podczas nabierania powietrza i wypuszczasz tak jakbyś dmuchał na świeczkę i nie chciał jej zgasić.
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 13:45
autor: marianna
O własnie, tak jak Martusia napisała.
Z czasem się wyrabia nawyk akceptacji, małymi krokami i zaufania do siebie.
Dla mnie oczywiście ideałem byłoby by być spokojną jak tafla jeziora w pogodny dzień no ale uczę się dopiero.
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 13:52
autor: Krystian S
Dziekuje wam

sub zero czytalem o oddychaniu wlasnie, musze to przetestowac, wczoraj mialem taki stres ze az mnie sciskalo na placz z nerwow :/
Cholerny stres
: 17 czerwca 2016, o 19:53
autor: marianna
To normalne, ja też jak długo jestem w napięciu to mam ochote wybuchnąć płaczem.
Ale to jest w sumie dobra reakcja i jak masz ochotę to płacz bo to rozładowywuje napięcie i uspokaja.
Ja bardzo długo tak sie kontrolowałam że w ogóle nie płakałam, nie mogłam, teraz nawet się cieszę że jak płaczę
czasami z byle powodu ale pomaga

Cholerny stres
: 18 czerwca 2016, o 21:30
autor: martusia1979
Krystian S pisze:Dziekuje wam

sub zero czytalem o oddychaniu wlasnie, musze to przetestowac, wczoraj mialem taki stres ze az mnie sciskalo na placz z nerwow :/
masz ochote to placz w ten sposob uwalniasz emocje i schodzi stres

Cholerny stres
: 18 czerwca 2016, o 21:32
autor: Krystian S
Nie raz sa takie sytuacje ze nie wypada plakac

np w pracy wsrod pracownikow:-) ale jak tylko jestem w domu to oczywiscie placze, nie hamuje tego

Re: Cholerny stres
: 2 stycznia 2023, o 09:24
autor: zelie
Przechodzę terapię ale też trochę sobie czytam, dowiaduje się. Przyjęłam postawę akceptacji (bo to wynoszę z terapii - uczucia i emocje są mi potrzebne, każde i lepiej je dostrzegać i im pozwalać być) plus idę też tropem holistycznego podejścia czyli staram się znaleźć regulacje po takich sytuacjach. Np. opowiem o tej sytuacji kilku osobom, to jest dla mnie bardzo uwalniające. Może po tym się oderwę w jakiś sposób, popatrzę przez okno, znajdę punkt zaczepienia. Potrzebuje też zracjonalizować tą sytuację - przemyśle, znajdę sobie jakąś lekcję z tego, może coś przydatnego na przyszłość. Różnie. Zależy. Odporność na sam stres to nie jest rozwiązanie. Stres być musi i te emocje. Możesz poradzić sobie po tym czyli wyregulować się. A z czasem stres nie będzie tak intensywny. Mi się udaje coraz szybciej dochodzić do siebie albo reagować lepiej na daną sytuację. Ja też poszłam na terapię z myślą, że uda mi się pozbyć stresu, strachu... No nie. Nauczyłam się z nimi żyć. Nawet się witam, rozmawiam, dostrzegam. Jest duża różnica.
Dodam, ze jako wspomaganie terapii pomagają mi ziołowe tabletki Loremvit
https://loremvit.pl/produkt/uspokojenie/