Strona 1 z 4

Moja historia

: 25 maja 2016, o 17:52
autor: karolina26
Chciałam opisać moja historię związana z nerwica i prosić o ewentualne porady.Wszystko zaczęło się ponad pięć lat temu po urodzeniu syna.Pewnego dnia podczas oglądania telewizji dostałam silnego napadu tachykardi. Oczywiście pogotowie,badania.Dostalam leki concor cor na serce,następnie wyszło ze mam tarczyce wiec dostałam kolejne leki.Moj stan pogarsza się z dnia na dzień, byłam słaba, czułam się strasznie chora.Po pewnym czasie doszły silne zawroty glowy,podczas chodzenia miałam wrażenie kolysania,zapadania się w ziemię, w nocy nie mogłam spać ponieważ czułam się jak na karuzeli.Bylo coraz gorzej,doszło do tego ze przez prawie miesiąc nie dałam rady z łóżka wstać z powodu ogromnej slabosci,partner prowadził mnie do łazienki żeby mi pomóc się umyć. Było naprawdę źle, w dodatku w tym czasie dostałam silnej derealizacji - głębia obrazu.Wrazenie ze moje ręce nie są moimi i wiele innych.okropnie źle widziałam, czasami tylko mgle. Byłam załamana, nie wiedziałam co się ze mną dzieje.Mialam syna,którego bardzo kochałam a nie miałam sił żeby się nim zajmować. Partner krzyczał ze zamknie mnie w psychiatry ku. Naprawdę było ciężko, tak bardzo chciałam być zdrowa.Trwalo to ponad rok.W pewnym momencie odstawiamy leki concor,tarczycycowe i relanium.Zaczelam coraz lepiej się czuć, powoli wychodzić z domu.Zapisalam się na prawko,ukończyłam szkole.Nie wiem czy nerwica może tak nagle odpuścić? ?u mnie właśnie tak się stało, no chyba ze nie była to nerwica.Zaczelam cieszyć się życiem. Trwało to piękne 3 lata.Niestety w zeszłym roku miałam bardzo dużo ciężkich przeżyć. W styczniu tego roku,zaczęłam źle się czuć,podczas zakupów zrobiło mi się słabo, czarno przed oczami.Ucieklam do domu,od tego momentu każde moje wyjście z domu tak wyglądało. W marcu zaczęła się bezsennosc ,która trwa do dziś. Mam ciągle wrażenie ze tracę kontrolę, wariuje,nie czuje świata, siebie.Mam wspaniałego syna,chciałabym być zdrowa dla niego,tylko ostatnio jest mi coraz ciezej; (Czytam materiały, słucham nagrań. Czasem jest lepiej ale tylko na krótką chwilę. Dziś miałam taką sytuację ,gdy szłam ulica ,patrzylam na samochody,ludzi i wszystko wydaje się nieprawdziwe,nierealne tak jakby ktoś nagle mnie tam wsadził. Dziwna dezorientacja.Ciagle mam uczucie pomieszania w glowie,wydaje mi się ze zwariowalam,że nie jestem sobą. Nie czuje swojego życia. Patrze na siebie i myślę kim ty kurde jesteś. Staram się funkcjonować, podjęłam prace,zabieram syna na rowery,wycieczki blisko domu,ale co z tego kiedy ciągle czuje smutek taki płacz wewnątrz siebie i masę objawów. Nie chce tak dalej zyc:(

Moja historia

: 25 maja 2016, o 19:28
autor: betii
Karolina kazdy z nas tu przechodzi swoje wewnetrzne oieklo.twoje objawy nie sa jakies szczegolne a typowe dla nerwicy.Dobrze ze sluchasz nagran i czytasz forum.Wiem jak ci ciezko bo tez borykam sie z nerwica i tez mialam i mam malecdziecko.musimy znalezc w sobiecduzo sily żeby wygrać z tym.odpowiadając na pytanie.czasem tak jest ze nerwica odpuszcza na dłużej nawet i na parę lat a czasem powraca po latach.musimy teraz swiadomiecz tego wyjść by już nigdy nie powróciła.głową do góry kochana.

Moja historia

: 25 maja 2016, o 20:26
autor: karolina26
Powinnam być teraz silniejsza bo juz przecież przez to przechodziłam, ale niestety nie jest tak,może dlatego że objawy są teraz inne.Lek przed zwariowaniem jest okropnie silny tym bardziej ze czuje ze juz zwariowalam.ciagle analizuje to co powiedziałam czy zrobiłam. Nie czuje się sobą. Pustka w glowie i pomieszanie.Wiem trzeba walczyć, być silnym,robić wszystko żeby wyzdrowiec. Moim podstawowym błędem jest to ze strasznie nakręciłam się tym zwariowaniem,a przez objawy które mam tylko się w tym utwierdzam; (

Moja historia

: 25 maja 2016, o 20:31
autor: betii
Karolina na pewno nie zwariowalas.Piszesz jak całkiem normalną kobietka.Gdybyś zwariowala to na pewno po twoim poście bym to poznała.Jesteś tylko w leku ale to iluzja która chcę żebyś wierzyła w te brednie zamiast zajmować się rzeczywistością.

Moja historia

: 25 maja 2016, o 20:32
autor: myszusia
Karolina w nerwicy każdy ma jakiegoś konika. Ale spokojnie to tylko nerwica i wszystko jest do ogarnięcia i pokonania. Dobrze,ze tu jesteś po zapoznaniu sie z materiałami wcielaj je w życie. Poza tym nie boj się bowiem na pewno nie zwariujesz itp. To po prostu nic innego jak iluzja. Takze 3mam kciuki i życzę powodzenia ;)

Moja historia

: 25 maja 2016, o 20:57
autor: karolina26
Dziękuję bardzo za odpowiedzi.Wiem ze z nerwicy nie jest tak łatwo wyjść, tym bardziej ze objawy są tak przerażające, że czasem poprostu ciężko walczyć i człowiek się poddaje.Powtarzam sobie ciągle ze musze być silna,mam przecież syna którego musze wychować.Ostatnio mam zaostrzenie tych wszystkich objawów i może dlatego jest mi tak ciezko:/Codziennie rano się budzę i odrazu analiza jak się czuje,czy będę miała jakies nowe objawy.Wiem ze popełniam podstawowe błędy, że wszystko robie nie tak,postępując ciągle w ten sposób ciężko będzie z tego wyjść, tylko nie potrafię przestać analizować, nakręcac się. Z drugiej strony przecież te objawy nie mogą trwać wiecznie,wkoncu muszą odpuscic:(

Moja historia

: 25 maja 2016, o 21:06
autor: myszusia
Kochana moje poczatki właśnie tak wygladaly. Od samego rana pelen skan,analiza,zastanawianie cóż nowego sie pojawi albo zylam nadzieja,ze rano się obudze i wszystko będzie Oki. Podejrzewam,ze gdybym trafila tu na poczatku nerwicy to juz pewnie bym ja pozegnala. Takze ja tez popelnialam bledy,ale to wszystko naprawde da się ogarnac. Zreszta w nerwicy poranki sa najgorsze to za sprawa tego,ze mozg po nocy jest wypoczęty i rano myślimy co się nowego wydarzy. Ale nie martw sie teraz jest Ci ciężko,ale z czasem będzie lepiej.

Moja historia

: 25 maja 2016, o 21:06
autor: schanis22
Karolina26 , samo to że jesteś na forum i chcesz pracować na wyjście z nerwicy , to że rozumiesz jej mechanizm , wiesz jakie błędy robisz i jak działać , jest wielki sukcesem , nie potrzebnie się krytykujesz , pamiętaj Postawa Przyjacielska ! Bardzo ważna !
Objawy odpuszczą jak je zaakceptujesz i będziesz żyła swoim życiem , a nie objawami nerwicy .

Moja historia

: 30 maja 2016, o 09:29
autor: karolina26
Mam kolejne pytanie,ponieważ jest cos co nie daje mi spokoju.czy od silnego stresu można zwariowac??Ogólnie moje życie było bardzo ciężkie. Przykładowo w wieku 16 lat po wielu stresujących sytuacjach wyskoczyła mi na całym ciele straszna wysypka okropna ona była,dermatolog nie znalazł przyczyny,powiedział ze to może od stresu,innym razem też po dużym stresie dostałam silne bóle głowy po tomografii stwierdzili ze to napieciowe bole .Innym razem krwotoki z nosa i wypadanie włosów, po śmierci taty znowu dwa miesiące prawie nie jadłam i wymioty itd.sporo tego było. Teraz się boje bo od stycznia tak źle się czuje i skoro mój organizm tak mocno reagował na stres zawsze,to tym razem wszystko to doprowadzi do zwariowania.Moze się tak stać? :/

Moja historia

: 30 maja 2016, o 09:36
autor: myszusia
Nie boj sie nie zwariujesz. Co najwyzej mozesz dostac szereg obajwow somatycznych o ktorych piszesz. Jak widac stres zle wplywa na nasz organizm. Ja nerwice mam juz 1,5 roku a jednak nie zwariowalam takze spokojnie :)

Moja historia

: 30 maja 2016, o 09:53
autor: karolina26
5 lat temu jak miałam nerwice to właśnie miałam wiele objawów somatycznych najgorsze były zawroty glowy i uczucie kolysania bo miałam je cały czas.Teraz mam z tym zwariowaniem,ponieważ czuje takie pomieszanie w glowie.Wkrecilam sobie ze skoro od stresu nagle dostałam silnej wysypki to dlaczego miałabym nie zwariowac:///

Moja historia

: 30 maja 2016, o 09:56
autor: myszusia
silna wysypka i inny szereg obajwow pojawia sie od zbyt duzego pozniomu kortyzolu,czyli hormonu stresu i po prostu musi gdzies to wyrzucic.

roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html

poczytaj tu jest fajnie wyjasnione :)

Moja historia

: 1 czerwca 2016, o 18:49
autor: karolina26
Niby wiem ze nie zwariowalam ale się boje ze zaraz się to stanie:/organizm będzie miał dość

-- 30 maja 2016, o 12:48 --
Czyli nie zwariuje??nie stracę swiadomosci??

-- 1 czerwca 2016, o 18:49 --
Miał ktoś z was ciągle uczucie omdlewania??nie mogę już tego wszystkiego znieść. Od wczoraj wieczór mam ciągle uczucie ze mdleje.twarze rozmazane,wszystko słyszę tak z oddali .Ciągle taki stan przedomdleniowy, straszna slabosc,odpływanie.co mi jest...:(

Moja historia

: 1 czerwca 2016, o 19:02
autor: myszusia
Ja to przechodziłam. Mogę śmiało powiedzieć,ze byl to mój konik. Towarzyszylo mi to uczucie dobrych kilka mc. Dzień w dzień caly czas trzymali mnie to w ryzach a ja ciągle powtarzałam w myślach,ze zaraz zemdleje. A tak się nigdy nie stalo. Po prostu to kolejny objaw nerwicy to nic innego jak iluzja. Musisz to po prostu zaakceptować i zrozumieć,ze nic Ci tak naprawde nie grozi. Choc wiem,ze meczy niemiłosiernie. Ja juz którego dnia bylam tym tak zmęczona,ze powiedziałam niech sie dzieje co chce.niech w końcu zemdleje i będzie spokój i zaczęlo odpuszczać.

Moja historia

: 1 czerwca 2016, o 19:07
autor: karolina26
Miałaś to takie silne i przez cały czas??bo ja od wczoraj to mam ciągle. Poprostu czuje ze odplywam i zaraz padnie, stracę przytomność. Wszystko zaczyna się oddalać głosy,obrazy.nie da się tego zniesc