Strona 1 z 2

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 11:26
autor: Diana
Otoz tak moja histria wyglada tak... Od kwietnia tamtego roku 3 miesiace po porodzie nagle ni stad ni zowad pojawily sie zawroty glowy i tak mialam i mialam oczywiscie robiac po koleji badania VNG, morfologia neurolog i rezonans. Po rezonansie w sierpniu ub. roku wyslali mnie z podejrzeniem zapalenia mozgu do szpitala. Po sprawdzeniu plynu mozg-rdz ani nie wyszlo zapalenia ani SM. Ale EEG w tym bialym punkcie bylo nie za ciekawe pozniej wyszlo podejrzenie padaczki po ponownym EEG z prowokacja nic wiecej nie mowili czy ok czy nie wiec chyba ok bo pewnie by powiedzieli jakby bylo nie ok... I pozostalo nadal co to jest na mozgu i objawy zawrotow glowy ( podkreslam nic wiecej nie mialam zadnych symptomow). I wtedy uslyszalam,ze moze to byc SM ze moze `dojrzewac` i zeby powtorzyc rezonans za pol roku czyli mniej wiecej w lutym tego roku. Przed wypisem Pani profesor powiedziala slowa,ktore chyba mnie dobily jakby sie cos dzialo prosze od razu przyjechac. I tak wyszlam ze szpitala i po 2 tyg zaczelam miec skakania miesni ,napady odretwienia nogi, reki , drzenia itd itd. Oczywiscie rezonans w lutym wyszedl bez zmian nic sie nie zmienilo z tymi 2 malymi bliznami jak to nazwala radiolog i neurolog. No i cysta na szyszynce,ktora mam obserwowac co jakis czas ( 2-3 lata). Ale ja sie zamartwiam,ze te wszystkie symptomy pojawily sie po wyjsciu ze szpitala,ze moze cos przeoczyli albo ze nagle cos sie zaczelo dziac ( cholernie boje sie SM i stawrdnienia zanikowego bocznego). neurolog mnie wyrzucil z gabinetu twierdzac,ze nic sie nie dzieje ze strony neurologicznej. Ale mi tak ciezko w to uwierzyc skoro to wszystko pojawilo sie po wyjsciu ze szpitala. Dajcie mi jakiegos plaskacza jak napisalam albo cos bo sie wykanczam psychicznie...

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 11:46
autor: myszusia
Skoro rezonans wyszedł ok i neurolog Cie zapewnia zw tez jest wszystko dobrze to nie pozostaje Ci nic innego jak po prostu w to uwierzyć. Rezonans jest dokładny i na pewno nic nie byloby przegapione. A zamiast ciągle się zamartwiać to po prostu zacznij zyc,zajmij sie dzieckiem.

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 11:48
autor: Diana
Wszyscy lekarze mowia,ze jest ok... Ale jednak nie jest ok ciagle cos... Mam lepsze dni i gorsze, pojawia sie wiara a potem znika... Ja tez w Niemczech jestem :) tak swoja droga :) Ciagle cos wiec ciezko uwierzyc,ze to nerwica i objawy somatyczne a nie cos powazniejszego :( :(

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 11:52
autor: myszusia
Tez tak miałam na poczatku.caly czas watpilam ,ze to nerwica. Ciągle cos dochodzilo ,mijało i tak w kolko istny kalejdoskop. Ale Kochana musisz w to uwierzyć bowiem wiara i akceptacja jest bardzo ważnym.elementem w drodze do odburzenia.

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 12:03
autor: Diana
Ja wiem zdaje sobie z tego sprawe, chociaz juz jest duzo lepiej niz jak po wyjscie ze szpitala w pazdzierniku wtedy nie umialam sie uspokoic mialam takie napady,ze noga mi odmawiala posluszenstwa... teraz jest duzo duzo lepiej. jestem w trakcie psychoterapii poznawczo-behawioralnej czy jak to tam sie zwie :P ale ciagle tu szczyknie tu poboli i juz czlowiek skan calego ciala,ze cos jest nie tak... to jest najwiekszy problem

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 12:18
autor: myszusia
To się nazywa hipochondria.:)

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 12:21
autor: subzero1993
Nie przejmuj się, wyjdziesz z tego. Ja przez okres mojej nerwicy właśnie wyzdrowiałem z 2 raków, stwardnienia rozsianego, psychozy i schizofrenii, marskości wątroby.. Do teraz ciężko mi w to uwierzyć co ja sobie jeszcze mogłem wymyślić, zatem stosuj prowokacje dla strachu nerwicowego "jeśli nerwico jesteś w stanie sprawić bym teraz dostała SM to proszę, dawaj, a jak nie to daj mu spokój bo tak się składa, że mam też swoje życie i nie mam czasu na Twoje straszaki". Nie ma co robić sobie problemu na zapas, żyj swoim życiem, a leczenie zostaw lekarzom. Nie ma co tkwić w zaszczuciu własnego umysłu.

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 12:28
autor: Diana
Eh raka to ja sie dopartuje wszedzie gdzie zaboli... Krtani bo cos w gardle siedzi, trzustki ( bo wzdecia, mulenie, i bol zoladka...) , Kosci bo stawy bola... Mozgu juz nie bo mialam rezonans tak samo bialaczka bo morfologie mam na kazdym kroku. Boze az tak dziala nerwica? to jakas masakra... Zawsze silna psychicznie, stabilna i nie do zdarcia do momentu az cos peklo ...

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 12:42
autor: zebulon
dokładnie aż pękło ... i tak działa nerwica

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 12:58
autor: kucyki46
a wiesz, że teraz zrozumiałem co miałes na mysli z "po co mi ona?"
z tego pktu widzenia.. działa jak prostownik :)

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 13:32
autor: martusia1979
Diana tak ja większość z nas silna, nie do zdarcia, aż pękło!

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 13:38
autor: zdravko
A co z badaniami o o których pisałem w PW do Ciebie ?

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 13:47
autor: zebulon
kucyki46 pisze:a wiesz, że teraz zrozumiałem co miałes na mysli z "po co mi ona?"
z tego pktu widzenia.. działa jak prostownik :)
Owszem .. jest to chyba ucieczka bo trudno nam zaakceptować rzeczywistość .

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 13:55
autor: kucyki46
ja to widze tak i tu wyjdzie różnica światopoglądów, ale - mamy wgrany antywirus (nerwica) i gdy "przesadzamy" tzn, następuje działanie wbrew zasadom systemu, prostownik się odpala. Czyli nie tylko ucieczka ale ochrona, odskocznia, pobudzenie, defibrylator itp. :)

Chyba potrzebuje jakiegos plaskacza doslownie.....

: 29 kwietnia 2016, o 14:14
autor: zebulon
chyba nie do końca tak bo to jakby jest efekt niespełnienia emocjonalnego albo jakiś braków w emocjach lub ich zaspokojeniu , niemniej jest to taka dziura w której się chowamy krzycząc współczujcie mi ... oczywiście nikt nie współczuje wiec krzyczymy bardziej ... i zaczyna się błędne koło