Ból pod prawym żebrem, przeskakująca chrząstka, co robić?!
: 14 kwietnia 2016, o 00:10
Cześć!
Znowu mam kryzys i nie wiem co mam ze sobą zrobić... generalnie mam problem z tą "przeskakującą chrząstką" pod ostatnim żebrem po prawej stronie, o której pisałem wcześniej w innym poście.
Sytuacja się trochę pogarsza. Ogólnie zaczyna mnie boleć "coś" wewnątrz (pod żebrami, w środku organizmu) oraz z tyłu na plecach na wysokości tej samej co z przodu (ból przeszywa "na wylot"). Robiłem sobie takie badanie, które przeczytałem w Internecie, żeby sprawdzić czy to nie ból wątroby. Mianowicie położyłem rękę "na płasko" na żebrach i uderzyłem w nią drugą ręką, ale zawiniętą w "pięść". Jak robiłem to z prawej strony to coś w środku mnie bolało, a jak robiłem to z lewej strony to nic nie czułem.
Postanowiłem, że zrobię sobie badanie enzymów wątrobowych. Ogólnie nie byłem z tym jeszcze u lekarza rodzinnego, bo raz poszedłem i zabrakło dla mnie numerków, a ostatnio ciągle z rana byłem czymś zajęty i nie mogłem po prostu tam pójść. Byłem za to u psychiatry po kolejne recepty leków i zapytałem o te kłucia pod żebrem. Psychiatra powiedziała, że kłucie to raczej nic strasznego. No super, tylko że mnie teraz boli z przodu i z tyłu (promieniuje na plecy) i wgl zaczynam świrować. Nie będę ukrywał, że wmawiam sobie jakiegoś raka czy inne poważne choroby. Boję się, że coś mi tam wykryją... Pocieszam się i tłumaczę sobie w ten sposób, że gdyby to było coś poważnego to albo bym wymiotował albo nagle tracił na wadze albo zaczął czuć się osłabionym, mieć gorączki czy jakieś zimne poty, a nic takiego się nie dzieje. Jedynie ten ból, który powoduje dyskomfort, że momentami nie mogę usiedzieć na fotelu...
Wspominałem to w poprzednim poście, ale napisze jeszcze raz: generalnie robiłem sobie USG jamy brzusznej 4 miesiące temu i nic tam nie było, więc nie wiem czy jest sens robić kolejne USG i się upewniać... czytałem, w którymś poście zamieszczonym przez jednego z administratorów, że badania narządów wewnętrznych wystarczy robić raz na rok, więc chyba nic wielkiego przez 4 miesiące się nie mogło stać?...
Pomóżcie mi, proszę, napiszcie coś, bo momentami mam ochotę się rozbeczeć jak małe dziecko, mimo że mam prawie 24 lata...
Znowu mam kryzys i nie wiem co mam ze sobą zrobić... generalnie mam problem z tą "przeskakującą chrząstką" pod ostatnim żebrem po prawej stronie, o której pisałem wcześniej w innym poście.
Sytuacja się trochę pogarsza. Ogólnie zaczyna mnie boleć "coś" wewnątrz (pod żebrami, w środku organizmu) oraz z tyłu na plecach na wysokości tej samej co z przodu (ból przeszywa "na wylot"). Robiłem sobie takie badanie, które przeczytałem w Internecie, żeby sprawdzić czy to nie ból wątroby. Mianowicie położyłem rękę "na płasko" na żebrach i uderzyłem w nią drugą ręką, ale zawiniętą w "pięść". Jak robiłem to z prawej strony to coś w środku mnie bolało, a jak robiłem to z lewej strony to nic nie czułem.
Postanowiłem, że zrobię sobie badanie enzymów wątrobowych. Ogólnie nie byłem z tym jeszcze u lekarza rodzinnego, bo raz poszedłem i zabrakło dla mnie numerków, a ostatnio ciągle z rana byłem czymś zajęty i nie mogłem po prostu tam pójść. Byłem za to u psychiatry po kolejne recepty leków i zapytałem o te kłucia pod żebrem. Psychiatra powiedziała, że kłucie to raczej nic strasznego. No super, tylko że mnie teraz boli z przodu i z tyłu (promieniuje na plecy) i wgl zaczynam świrować. Nie będę ukrywał, że wmawiam sobie jakiegoś raka czy inne poważne choroby. Boję się, że coś mi tam wykryją... Pocieszam się i tłumaczę sobie w ten sposób, że gdyby to było coś poważnego to albo bym wymiotował albo nagle tracił na wadze albo zaczął czuć się osłabionym, mieć gorączki czy jakieś zimne poty, a nic takiego się nie dzieje. Jedynie ten ból, który powoduje dyskomfort, że momentami nie mogę usiedzieć na fotelu...
Wspominałem to w poprzednim poście, ale napisze jeszcze raz: generalnie robiłem sobie USG jamy brzusznej 4 miesiące temu i nic tam nie było, więc nie wiem czy jest sens robić kolejne USG i się upewniać... czytałem, w którymś poście zamieszczonym przez jednego z administratorów, że badania narządów wewnętrznych wystarczy robić raz na rok, więc chyba nic wielkiego przez 4 miesiące się nie mogło stać?...
Pomóżcie mi, proszę, napiszcie coś, bo momentami mam ochotę się rozbeczeć jak małe dziecko, mimo że mam prawie 24 lata...