Strona 1 z 1

Różne stany emocjonalne w związku - reakcja na powroty

: 12 kwietnia 2016, o 16:20
autor: biggie123
Witam, otóż przeczytałem bardzo dużo materiałów co mi jest, czym jest anhedonia, wiem doskonale, że każde jakieś negatywne podejście czy dziwne uczucie jest spowodowane tym zaburzeniem, jednak nie jest to moje odczucie, tylko wywołane przez tą chorobę. Jak czytałem wiele razy na złe napięcie trzeba reagować z akceptacją i też obojętnością "trudno, dzieje mi się to teraz, wiem że to nie jest prawda i to tylko działanie zaburzenia" i nie analizuję, nie rozmyślam. Jednak mam takie pytanie bo odburzam sie już "konkretnie" w sensie że robie a nie mówię i przez tydzień było perfekcyjnie, miałem gdzieś to co mi się działo i od razu uczucia powróciły, lepsze samopoczucie, szczęście, uczucie wrócenia do wcześniejszego stanu, jednak chciałbym się zapytać jakie stosować metody kiedy znajdzie się jakiś dzień, w którym jest po prostu gorzej, nerwica wraca, próbuje "wmówić mi" że sobie nie poradzę z nią, że przegram, że stracę dziewczynę, że już nie zniosę tego i ulegne, że zniszczę nerwicą swoje życie i stracę to co dla mnie najważniejsze - moja dziewczyna. Otóż np dzisiaj mam ten gorszy dzień, te myśli mi wchodzą w głowę, ale reaguje inaczej niż kiedyś, nie uważam je za prawdziwe, bo wiem jak się zachowywałem przez ten tydzień i jaka jest prawda, że kocham dziewczynę ponad wszystko i że to moje oczko w głowie, jednak pytanie mam takie jak się powinno reagować na takie coś w taki sposób, żeby już nie być przez cały dzień lekko "zdołowany" i mieć gorszy humor, bo pomimo tego że przykładowo taki ja wiem że to wszystko robi zaburzenie, to jednak trochę się człowiek demotywuje tym, że ile można, że znowu próbuje się to samo robić. Doskonale wiem, że jeśli ulegne i będę narzekał i znowu się w to wgłębiał to znowu będę siedział przykładowo przed tym kompem i rozmyślał, zastanawiał się o rzeczach, które tworzy tylko moja podświadomość. Bardzo dużo czytałem o tym, doskonale wiem, że to co się mi dzieje np. w tej chwilii czyli nerwica chce mi mieszać w głowie i "pożywić się" jeśli zaczne myśleć że co jeśli nie dam rady i zerwę z dziewczyną bo już nie będę miał siły (kiedy to nie wyobrażam sobie tego bo to moje największe szczęście, przykładowo Zordon mówił o tym, że gdy naszej drugiej połówce stało by się jakieś realne zagrożenie to od razu polecielibyśmy z pomocą, pomagali, troszczyli się, bo wtedy realne zagrożenie jest ponad tym w naszej głowie). Także kieruje się pytaniem, gdy są te gorsze dni, jak reagować na to, działać? Tylko prosiłbym jeśli ktoś mógłby mi to napisać DO MNIE a nie wysyłać post z linkiem, ewentualnie moze wyslać link i coś powiedzieć :D , bo ja przykładowo osobiściej bardziej biorę do siebie jeśli ktoś się do mnie zwraca. Mam na prawdę dużą motywacje do tego, żeby się odburzyć, na prawdę. Nawet jeśli przykładowo teraz czuje się lekko zdemotywowany to i tak chcę z tym walczyć, bo to jest jedyna droga. Akceptuje to że to mam, akceptuje że czasami mi takie głupoty się do głowy wezmą, ale wiem, że to tylko zaburzenie i nawet nie mam zamiaru analizować myśli, bo widzę po sobie że to nie ma żadnego sensu, bo jeśli miałbym powiedzieć co analizowałem kiedyś, to szczerze - nawet nie pamietam za bardzo, więc to jest idealny przykład że te myśli są gówno warte i nic nam nie mogą zrobić. Tak samo moje zamartwianie się związkiem też staram się kontrolować, mam nerwicę od stycznia, przez 2 miesiące miałem 0 pojęcie o tym, panikowałem jak dziecko, a teraz? Mam wiedzę, rozumiem podejście ale właśnie chciałbym wiedzieć jak się zachować w tych GORSZYCH dniach, kiedy nerwica przychodzi i coś nam chce "powiedzieć" do głowy i zdemotywować. Czy ze swojego przykładu moglibyscie pomóc? Chciałbym przede wszystkim jakiś przykład odnośnie osób co mialy te różne stany emocjonalne w związku, bo ja strasznie kocham dziewczynę, jestesmy półtora roku, wiem dobrze że nie chciałbym ją nigdy stracić i tęskniłbym za nią strasznie gdyby jej nie było. Przez tydzień ze względu na dobrą pogodę wychodziłem gdzieś, grałem w nogę, siłownia, dziewczyna, jakieś wyjście na piwo, koledzy - jak dawniej się zachowywałem, aż widać było po mnie szczęście wszędzie, no ale wiecie jak to czasami pogoda potrafi zepsuć humor jak np leje jak teraz, niskie ciśnienie, brak słońca, nauka czy jakieś inne rzeczy.
P.S Nie mogę się doczekać, aż zaburzenie będzie powoli znikało, mam straszną motywacje i chęci, ale czasami te demotywujące powroty nasilenia się wiadomo zniechęcają człowieka.
Z GÓRY DZIĘKI ZA POMOC

Różne stany emocjonalne w związku - reakcja na powroty

: 12 kwietnia 2016, o 22:45
autor: Victor
O brachu gdyby tydzień akceptacji "uleczał" zaburzenie to by była mega jazda xd I dlatego wpierw chcę przywołać cię na ziemie :D Oczywiście ni emówię, ze t mus trwać znowu pół roku ale no było nie było trzeba spojrzeć na to bardziej realistycznie.
Bo tak nerwica twoja tematem dziewczyna się posila ale pytanie od czego ona się zaczęła? Czy jakiś zdarzeń, trudności osobistych, zbyt dużych ambicji itp itd? Bo czasem takie myśli próbują nas od czegoś odciągnąć.
To jedna rzecz do przemyślenia.

Druga sprawa to traktowanie swoich stanów, ze swojego punktu widzenia, doświadczeń swoich i innych powiem ci, ze niestety nalezyte traktowanie zaburzenia polega często na powtarzaniu tego samego. Jak się pojawi atak paniki czy natręctwo to ono dośc mocno zapisuje się w pamięci i dlatego tak często lubi sobie wrócic, pogorszyć dzień, wzbudza nawykowo już analizę. Dlatego powtarzanie tych samych krokow przeciwnych ma sens bo i nerwica robi tak naprawde wkóło to samo.

Jak jest słabszy dzień to powinno być wyrozumienie, nie pytanie "czemu znowu to" a wyrozumienie dla samego faktu działania nerwicy w taki sposób - to może też dawać motywację do działania.
Pomijają ten fakt, iż żadna osoba nie powinna być dla nas całym światem, masz cel, masz swoje życie a, które chcesz zagrać, bo z nerwicą to trochę taka zabawa - w kotka i myszkę. Raz ty, raz ona.
Wychodzenie z zaburzeń to prawie zawsze jest sinusoida - nie zapominaj o tym wtedy kiedy ci jest gorzej.
Nie musi ci wtedy wcale wychodzić to nalezyte traktowanie zaburzenia, wazne aby nie frustrować się, samemu nie pograżać w tych stanach, lepiej wtedy robić cokolwiek innego.
Brak reakcji to także reakcja, zwykle przy nerwicach jednak z lepszych.

Różne stany emocjonalne w związku - reakcja na powroty

: 12 kwietnia 2016, o 23:17
autor: biggie123
Nerwica zaczęła się po pewnej imprezie, na której czułem jakieś dziwne wahania nastrojów pod samym końcem gdy już siedziałem z kolegą. Rano wstałem i na tzw kacu zacząłem rozmyślać sobie rzeczy i nagle w głowie mi zaczęły się straszne rzeczy wymyślać typu "nie kochasz jej" "zerwiecie" "nie będziecie już razem" "zniszczysz to" i wpadłem w totalną panikę mówiąc sobie "przecież kocham ją dlaczego tak myślę co mi się dzieje", tamten dzień to było piekło. Z racji braku wiedzy na temat co mi się dzieję wpadłem w takie koło paniki i przez dobre 4 dni wtedy panikowałem cały czas i praktycznie zbierało mi się na łzy, czułem się jak przysłowiowe gówno i gdy widziałem swoja dziewczynę to jakby kamień spadł z serca bo porozmawiała uspokoiłem się i w ogóle, jednak z czasem głupie myślenia wracały i wracaly a ja wpadałem ponownie w panikę, bo doskonale wiem że kocham ją z całego serca. Dopiero tak na prawdę od 3 tygodni mogę śmiało powiedzieć, że wiem co mi się dzieje, czytałem bardzo dużo o tym i wiem, że to wszystko to jedna wielka iluzja i zaburzenie które je wywołuję. A tu co napisałeś że żadna osoba nie powinna być dla nas całym światem, mam na myśli to, że dziewczyna to jest najważniejsze co obecnie w życiu mam, z racji tego że zmieniła moje życie na lepsze i moje życie opiera się w okół niej, bo z nią chcę budować przyszłość gdyż jestem jej pewny w 100 %. Czyli możesz sprecyzować, która rzecz będzie najlepsza? Ja wiem doskonale, że w tydzień to się nie można odburzyć, ale doskonale wiesz że pozytywne nastawienie, niereaktywność, akceptacja i życie po staremu jest kluczowe do wpojenia nowego/starego nawyku i zmniejszenia udziału nerwicy w naszym życiu, aż do jej całkowitego "zakończenia". Inaczej patrzę na to wszystko, kiedy wiem że to co się dzieję złego, dzieje się tylko z powodu zaburzenia i nic nie ma wspólnego z moimi prawdziwymi uczuciami, gdyż ten tydzień doskonale mi pokazał i przypomniał mojego "prawdziwego ja". W takim razie polecasz wyrozumienie i brak reakcji na "powroty" ? Bo z mojego przykładu zauważyłem przy powrotach że brak reakcji jest najlepszy, gdyż z perspektywy czasu patrząc na moje zamartwianie się, to serio, nie pamiętam połowy rzeczy o których się zamartwiałem, więc wydaje mi się że przy powrotach zamiast analizować i ulegać, to lepiej nie reagować

Różne stany emocjonalne w związku - reakcja na powroty

: 14 kwietnia 2016, o 00:07
autor: Victor
W sumie odpowiedziałeś sobie sam na swoje pytanie :)
biggie123 pisze: ale doskonale wiesz że pozytywne nastawienie, niereaktywność, akceptacja i życie po staremu jest kluczowe do wpojenia nowego/starego nawyku i zmniejszenia udziału nerwicy w naszym życiu, aż do jej całkowitego "zakończenia". Inaczej patrzę na to wszystko, kiedy wiem że to co się dzieję złego, dzieje się tylko z powodu zaburzenia i nic nie ma wspólnego z moimi prawdziwymi uczuciami, gdyż ten tydzień doskonale mi pokazał i przypomniał mojego "prawdziwego ja". W takim razie polecasz wyrozumienie i brak reakcji na "powroty" ? Bo z mojego przykładu zauważyłem przy powrotach że brak reakcji jest najlepszy, gdyż z perspektywy czasu patrząc na moje zamartwianie się, to serio, nie pamiętam połowy rzeczy o których się zamartwiałem, więc wydaje mi się że przy powrotach zamiast analizować i ulegać, to lepiej nie reagować
Oczywiście, że tak, dołożyłbym do tego cierpliwość i świadomość sinusoidy :)

Różne stany emocjonalne w związku - reakcja na powroty

: 16 kwietnia 2016, o 00:02
autor: bunia
Dlugooo mnie tu nie bylo i zajrzalam na forum z sentymentu:) czuje sie po prostu dobrze i zapomnialam o nerwicy :) i pisze bo chcialam powiedziec ze przy swoim odburzaniu tez tak mialam. Wzloty i upadki. Tydzien jako takiego szczescia a pozniej dzien niepokoju i oczywiscie przy tym kupa watpliwosci i zwatpienia. Ale cisnelam dalej, czytalam, stosowAlam sie do zalecen ze strony (a wierz mi ze na tym forum znajdziesz WSZYSKO co jest zwiazane z odburzaniem) i w koncu sie pozegnalysmy. I juz sie nie boje jej powrotu. Dzieki niej poznalam lepiej siebie i moje zycie jest wartosciowsze- wiem ze to brzmi pompatycznie -
Wierze ze ci sie uda! :D