Boje się, że ją stracę.
: 27 marca 2016, o 22:42
Siemka, jestem tutaj nowy, ogólnie trochę dziwnie się czuję, że piszę ten post, bo zawsze byłem taką osobą która dziwnie podchodziła do tematów takich problemów, jednak niestety samemu mi przyszło takie coś podobne. Opisze w skrócie moją sytuacje. Jestem z moją dziewczyną prawie 1,5 roku, kocham ją strasznie, każdy nam mówi że jesteśmy super parą, nie widze świata za nią, robię dla niej wszystko czasami aż do przesady, jak jest smutna pocieszam ją, jestem przy niej, rozmawiamy, spotykamy się, znam jej rodziców, ogólnie moje życie opiera się na niej, jest strasznie dla mnie ważna. Jednak odkąd zmagam się z tą nerwicą boję się, że ją stracę. Pierwszy taki okaz nerwicy dostałem 18 stycznia na drugi dzień po tym jak byłem w klubie na imprezie, kiedy impreza się skończyła pożegnałem się z moją dziewczyną i poszedłem z kolegą zapalić papierosa coś dziwnie się troszkę poczułem jak on rozmawiał pijany że chciałby mieć dziewczynę i w ogóle, ja mówiłem że swoją mocno kocham i że jestem jej pewny ale czułem w sobie taki trochę strach żeby jej nie stracić. Na drugi dzień wstałem wszystko spoko, poszedłem na siłownie bo ćwiczę prawie 3 lata już i dostałem ataku paniki, zacząłem takie głupie sobie rzeczy mówić w głowie, tak jakbym to nie był ja, że zerwiemy, że ja to zniszczę, że ona mnie zostawi, że mi coś kiedyś odwali, pierwszy raz miałem takie coś odkąd z nią byłem i wpadłem w panikę. Mówiłem sobie "przecież ja ją kocham strasznie co mi się dzieje dlaczego takie rzeczy mi się wymyślają przecież nie umiem bez niej żyć". No i tak przeżywałem chyba z 3 dni jak się z nią zobaczyłem, siedzieliśmy u niej w domu to strasznie tuliłem się do niej i mówiłem co chwilę że ją kocham, pózniej rozmawiała ze mną że co mi się dzieje i dlaczego się tak boje to jak na drugi dzień był ten temat znowu to aż mi łzy poleciały bo strasznie mi sie przykro zrobiło, że w ogóle tak pomyślałem. No i parę dni było ok, pózniej znowu to wracało i mam tak do dzisiaj, z tym że teraz wiem że to ta nerwica. Po prostu boje się strasznie, żeby mi nie odwaliło. Na prawdę strasznie mi zależy na tej dziewczynie, jestem ogólnie taki że rzadko przeżywam coś poważnie, ale serio dużo razy aż przepłakałem to wszystko, bo to jest mój skarb, jak widze jak coś mówi słodko to jak sobie myślę że się zamartwiam takimi rzeczami to serce mi pęka. Boje się strasznie, że coś sobie wkręcę przez te myśli, że ją nie kocham, że to nie ma sensu i wgl. Odkąd mam nerwicę bardzo często o niej myślę, co się spotykaliśmy było po prostu pięknie, tak się super czułem, zapominałem o tym wszystkim. Wracając do domu zapisywałem sobie w telefonie że ją strasznie kocham i ten dzień był piękny i po co mam się zamartwiać (jak mi to wracało to sobie to czytałem), ale i tak nie widząc się z nią i np teraz w święta pare dni bez niej spędzam to się tak zamartwiam, a jeśli mi coś odwali, jeśli będzie taki moment że przestanę coś czuć, a jest dla mnie najważniejsza na świecie. Strasznie przeżywam to, słuchałem dużo nagrań i czytałem o tym, chyba zordon taki post pisał. Wiem, że to iluzja, wiem że to nieprawdziwe, ale jednak się boję bardzo. Czy jest ktoś taki kto mógłby ze mną o tym popisać, dać mi jakąś pewność siebie, że tak sie nie stanie, walczę z tym i jest co raz lepiej, nie jestem w jakiejś fazie że coś mi się dzieje mocno bo na prawdę gorsze były dni teraz jest lepiej, ale po prostu i tak od czasu do czasu się zamartwiam żebym nie zniszczył tego. Jest ona dla mnie na pierwszym miejscu, gdybym ją stracił przez nerwicę pękło by mi serce na prawdę. Mam nadzieję, że ktoś wytłumaczy mi to w taki sposób, że następnym razem myśląc o tym, mógłbym się przestać martwić. Dziękuje z całego serca jak ktoś pomoże, marzę o tym żeby w przyszłości została moją żoną i żebyśmy mogli razem mieszkać, ale boje się że przez gorsze dni momentami z nerwicą to zniszczę.
-- 27 marca 2016, o 21:39 --
Dodam jeszcze, że przez to mi właśnie zrobiła się ta nerwica. Dużo czytałem o tym, wiem że to iluzja wiem ze to nieprawdziwe, aż sobie zrobiłem screen od użytkownika Z0rdon że to co mi się dzieje to nie prawda i uwierzyłem w to! Parę dni na prawdę takich super było, zero myślenia o tym, moja dziewczyna taka była szczęśliwa ja po prostu wybuchałem ze szczęścia praktycznie, ale boje się tych gorszych dni. Próbuje wyjść z tego, z tej iluzji, przyznałem się mojej mamie co mi się dzieje, mam zamiar iść na jakieś badania i z kimś porozmawiać o tym, ale też troche boje się tego spotkania, boje się ze on mi powie coś w stylu zostaw ją, a ja na prawdę nie chce ją zostawić, uwielbiam gdy jest ona obok, jednak zacząłem się czasami bać aż do przesady i choć już rozumiem mechanizm, czytałem dużo i słuchałem, to chciałbym żeby ktoś mnie upewnił w tym, bo inaczej sie reaguje jak ktoś piszę bezpośrednio a inaczej jak ogółem. Dodam, że mam 18 lat. Ogólnie przez to powstała mi ta nerwica prawdopodobnie, nie zamartwiam się niczym innym prócz przyszłości z nią i żebym nie przestał czuć do niej tego co czuje. Zawsze jak się z nią widze jest super, jednak i tak boje się tego. I jak ktoś by mógł jeszcze pomóc, jak mam reagować gdy nerwica wróci i znowu mnie zacznie brać tak samo z takimi myślami o dziewczynie? Co mam sobie mówić, takiego żeby ta nerwica nie stanowiła nic za bardzo. Proszę o pomoc, jestem dośc uczuciowym człowiekiem, odkąd to mam to serio inne dziewczyny dla mnie stanowią taką żadną wartość, nie wyobrażam sobie zdrady na mojej dziewczynie, chciałbym tylko móc ze spokojem siedzieć z nią u mnie i nie martwić się tym co będzie, jak było zawsze.
-- 27 marca 2016, o 21:39 --
Dodam jeszcze, że przez to mi właśnie zrobiła się ta nerwica. Dużo czytałem o tym, wiem że to iluzja wiem ze to nieprawdziwe, aż sobie zrobiłem screen od użytkownika Z0rdon że to co mi się dzieje to nie prawda i uwierzyłem w to! Parę dni na prawdę takich super było, zero myślenia o tym, moja dziewczyna taka była szczęśliwa ja po prostu wybuchałem ze szczęścia praktycznie, ale boje się tych gorszych dni. Próbuje wyjść z tego, z tej iluzji, przyznałem się mojej mamie co mi się dzieje, mam zamiar iść na jakieś badania i z kimś porozmawiać o tym, ale też troche boje się tego spotkania, boje się ze on mi powie coś w stylu zostaw ją, a ja na prawdę nie chce ją zostawić, uwielbiam gdy jest ona obok, jednak zacząłem się czasami bać aż do przesady i choć już rozumiem mechanizm, czytałem dużo i słuchałem, to chciałbym żeby ktoś mnie upewnił w tym, bo inaczej sie reaguje jak ktoś piszę bezpośrednio a inaczej jak ogółem. Dodam, że mam 18 lat. Ogólnie przez to powstała mi ta nerwica prawdopodobnie, nie zamartwiam się niczym innym prócz przyszłości z nią i żebym nie przestał czuć do niej tego co czuje. Zawsze jak się z nią widze jest super, jednak i tak boje się tego. I jak ktoś by mógł jeszcze pomóc, jak mam reagować gdy nerwica wróci i znowu mnie zacznie brać tak samo z takimi myślami o dziewczynie? Co mam sobie mówić, takiego żeby ta nerwica nie stanowiła nic za bardzo. Proszę o pomoc, jestem dośc uczuciowym człowiekiem, odkąd to mam to serio inne dziewczyny dla mnie stanowią taką żadną wartość, nie wyobrażam sobie zdrady na mojej dziewczynie, chciałbym tylko móc ze spokojem siedzieć z nią u mnie i nie martwić się tym co będzie, jak było zawsze.