Strona 1 z 1

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 17:25
autor: JohnnyEDM
Jestem już wykończony psychicznie, co nie zrobię co motywacje dostaje, to i tak mam myśli zawsze atakujące moje wartości, jak mam tak żyć to pieprze takie życie gowniane nic nie warte, lepiej już miex chorobę i się leczyć albo umrzeć i mieć spokój. Tyle już wiem ale co z tego jak zaraz mam myśl co atakuje moja wartość i już po odburzaniu. To wszystko nie ma sensu, kończę z tym wszystkim, postami bo i tak nic nie dają . JJa się poddaje dzięki za wszystko.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 17:39
autor: helpmi
Ale czy wykorzystujesz te wiedze? Bo widzisz nerwica atakuje stale wartosci, dlatego wlasnie masz ryzykowanie i mentalne zabijanie sie, pozwalanie na to aby zabrala ci wartosci jesli potrafi :
ryzykowanie-istota-nerwicy-dystans-lecz ... t4106.html
topic8029.html
prezentacja-19-daj-sie-mentalnie-zabic-t7899.html
To jest podstawa przy takiej klasycznej nerwicy jakia ty masz. Mowisz o umieraniu? To moze pozwol aby nerwica zabila ciebie jesli potrafi? Dzieki temu przekroczysz granice i zacznie ci sie poprawiac jesli w tym wytrwasz.
Zamiast gadac o zabijaniu, umieraniu zaprzyj sie i postanow ze dajesz zrobic nerwicy co sie jej tylko podoba, niech w takim razie zisci sie wszystko czego sie obawiasz.
Tu jeszcze jeden temat:
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
I to wszystko dziala ale po dluzszym czasie a nie 2 dniach. Ja w taki sposob pozbylem sie wiecznych nowych atakow na wartosci bo moje ogolne podejscie zaczelo byc na to obojetne. Nerwica w taki sposob musi minac bo nie nadajesz jej uwagi, zbywasz ja ale trzeba poczuc ten niepokoj tak zwanego ryzykowania. Inaczej bedziesz sie krecic wkolo i gadal jak to lepiej umrzec. Bezsensu.

Tylko nie zbywaj tego co napisalem kolejnymi demotywujacymi opisami a wez sie za robote. Bo ja na razie to duzo czytasz i duzo gadasz a roboty wewnetrznej zero.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 17:41
autor: myszusia
Yhym jakbyś byl chory to robiłbyś wszystko żeby wyzdrowieć. Wiec skoro jesteś zaburzony to rob wszystko żeby się odburzyc. No chyba ze taki stan w ktorym jesteś Ci odpowiada. Bo takimi ciąglymi postami nic nie wniesiesz do powrotu równowagi.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 18:30
autor: Magda321
Snaav ja cie za bardzo nie znam, ale po twoich ciągłych postach i upewnianiu się czy ten objaw to nerwica, widac, ze nie za bardzo rozumiesz zaburzenie itp Widze, ze tak jak myszusia, ze ty albo nie chcesz z tego wyjść i ten stan ci chyba odpowiada.
W nerwicy większość osób ma po jakimś czasie dość już tego, ale niestety trzeba się otwarcie przyznać przed sobą samym, iz tkwimy w tym na własne zyczenie.Szczególnie, ze w koło mamy duzo wiedzy, a w razie wątpliwości ewentualna nawet pomoc.NIe chce tego forum jakąś ubustwiać hahxD, ale jednak trzeba tez spojrzec na osoby co nigdy nie miały okazji poznać tej wiedzy, a tez mają spore szanse na wyzdrowienie.Bo szansą na wyzdrowienie jest nasze nastawienie do problemu i jego zrozumienie.Kazdy ma szanse, ale musi w końcu postawić sie zaburzeniu i wejść na właściwy tor.Trzeba to przyznać, my mamy to ułatwione i powinniśmy z tego korzystać.
I nie mowi mi się tego łatwo, bo aktualnie mam swój kryzys, jest dosyć ostry, ale wiem, ze nie wazne ile on będzie trwał, on przejdzie, ja go przetrwam i będzie dobrze :) Czy wątpliwości sa i mała analiza ? Są to kryzys dopuszczam do siebie takie trudności.
Musisz się Snaav prawdziwie wziąć za siebie, bo nie jestes swierzakiem, jestem pewna, ze artykuły znasz więc nawet ci ich nie podaje.Odburzanie to będzie długa droga więc sie na nią przygotuj ;)
I skończ z tymi postami, bo sam widzisz ze nic nie dajesz, a zamiast wypisywać objawy to po prostu wejdź na artykuł lub film divovica i tam masz wszystkie ładnie opisane.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 18:54
autor: JohnnyEDM
Najpierw odpiszę a potem za chwilkę przeczytam, nie myślcie że nie robię nic w tym celu bo robię a właściwie i wymagam od siebie aż zawiele, tyle w moim życiu już zrobiłem e ciągu tego roku zaburzenia, namęczylem się bo w zaburzeniu jest jeszcze ciężej ale jest mi naprawdę ciężko , bo towarzyszą mi myśli, lęki i derealizacja ciągle, poprawiłem swoją sytuację życiowa alre psychicznie wciąż cierpię, na studiach ciągle mam stresy bo są egzaminy i to mi też zależy, niestety rodzina jest dla mnie neutralna , jakieś 10 min po tym poście pierwszym zrobiłem awanture na cały dom bo psychicznie już nie wytrzymałem, od rodziny mam zerowe wsparcie wręcz przeciwnie matka ma nie wypazona gębę a kontakt i rozmowa z rodsina wywoluje we mnie presje i jeacze barsziej pgarsza damopoczucie, jeatem jakby mjedzy mlotem a kowadlem, moze brakuje mi po prostu szczere inteligentnej rozmowy w 4 oczy i zrozumienia od kogoś w życiu bo jak jestem sam ze sobą to czuję się jak nikt , to mnie najbardziej do bija, nie chce polepszyć swojego życia i żeby towarzyszyło mi to dziadostwo cały czas... mam wizyty z psychologiem dwie a potem za 3 miesiace terapia , to jescze trochę czasu ale może tam wreszcie porozmawiam z kimś normalnym i jakoś mnie nakieruja, czuję się trochę zagubiony, a będąc sam i myśląc pogarszam sobie tylko samopoczucie.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 19:06
autor: Magda321
Snaav tu nie trzeba byc specjalistą, bo tu z góry widac jak bardzo masz złe nastawienie, w każdym zdaniu je widać ;)
1.Wymagasz od siebie duzo az za dużo-Jakbyś czytał dokładnie artykuły ,ze zrozumieniem byś wiedział ze zbyt duza presja na postępy nie pomoze, a moze nawet zaszkodzić.
2.Wyolbrzymiasz swój stan kochany.Nie umniejszam twojego bólu bo kazdy go odczuwa inaczej, ale wszyscy my tu swoje wycierpieliśmy, a niektórzy jeszcze nadal cierpią.Kazdy się na pewno tu stara, ale jak to robił ? Czy sumiennie ? Moze odpowiedzieć jedynie sam przed sobą.Kazdy ma tu ciezko na swój sposób.Jakby tak nie było nikt myśle by tu nie zajrzał.Więc nie jestes w stanie cięzkim jedyny.
3.Wymagasz delikatnie od rodziny troche niemożliwego.Nawet była ostatnio o tym pogadanka ( nie wiem czy w niej uczestniczyłeś).Ty nie powinieneś oczekiwać wsparcie, bo raz ludzie sa raz ich nie ma.To ty masz być dla siebie wsparcie i przyjacielem! Oczywiście łatwiej mieć kogoś blizszego, ale w nerwicy mało jest takich osób.Plus nie rozumiem jak mozna od rodziny oczekiwać, ze zrozumieją nasz stan? NIe zrozumieją, a mogą się nawet wypiąc, ale czy powinnismy ich za to winić ? Moim zdaniem nie :D
Sa faktycznie osoby, które potrzebują się wygadac i nie ma w tym nic złego, ale nie powinieneś stawiać psychologa nad sobą, ze on jest twoim jedynym wyjściem.Bo to ty sam tylko mozesz naprawdę sobie pomóc.Ale jak chcesz korzystaj, moze akurat ci wszystko lepiej wyjasni.Czeog ci zycze :)

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 19:26
autor: JohnnyEDM
Zauważyłem, że nawet czytając te artykuły nie mogę ich na spokojnie nieraz przeczytac lub wysłuchać bo chcę właśnie je aż tak dobrze dokładnie zrozumieć, że wtedy się robi mętlik i stawiam siebie pod presja. Teraz trochę jestem zdenerwowany a zarazem wykończony dzisiejszym dniem, stad tez mogę tak pisać trochę. Nie no dziś mam nieciekawy dzień, musze odetchnąć trochę

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 19:28
autor: helpmi
Taki edni sie zdarzaja, jak jest taki kryzys odpocznij od tego nawet jak sobie radzic z nerwica, daj temu plynac, zaakceptuj ze dzis jest jak jest, jutro nowy dzien, swiezszy umysl. Najwazniejsze ze nerwica moze minac i aby wlasnie presji tez sobie nie robic.
Praca nad tym jest wazna ale przepuszczanie i akceptacja takze, bo to tez jest spojrzenie na zaburzenie z innej strony.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 19:34
autor: JohnnyEDM
No to też przez to jeszcze, że zaledwie 4 godziny spałem dziś a od rana siedziałem w domu prawie cały czas, co niestety nie jest za dobre, dzięki za pomoc, że wykazaliście zainteresowanie i też wam życzę jak najlepiej. :)

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 19:53
autor: kucyki46
Snaav pisze:Zauważyłem, że nawet czytając te artykuły nie mogę ich na spokojnie nieraz przeczytac lub wysłuchać bo chcę właśnie je aż tak dobrze dokładnie zrozumieć, że wtedy się robi mętlik i stawiam siebie pod presja. Teraz trochę jestem zdenerwowany a zarazem wykończony dzisiejszym dniem, stad tez mogę tak pisać trochę. Nie no dziś mam nieciekawy dzień, musze odetchnąć trochę


To wymaganie od siebie perfekcji, to jest nerwica natręctw. PaulaDobrevv Ci napisała na temat oczekiwań wobec innych. Jest takie powiedzenie ''wymagam od siebie, oczekuje od innych'' :) Mi się wydaje, że nie powinieneś wymagać ani od innych, ani od siebie - bo jesteś rozwalony. Masz rację, forum jest po to aby się czegoś dowiedzieć(teoria), wymienić doświadczenia. Nikt za Ciebie nie złapie równowagi, nie nauczy oddychania, nie wyciszy, żeby zacząć zdrowo funkcjonować społecznie. https://www.youtube.com/watch?v=XAwEqU2oACY Możliwe, jeśli Twoje ambicje sięgają poza butelkę, że coś z Ciebie bedzie :)

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 20:17
autor: JohnnyEDM
No właśnie zauważyłem, że jakoś przez złe podchodzenie do życia, chęć zrobienia wszystkiego najlepiej w 1 technikum w szkole dostałem różnych natręctw, nie mogłem się na spokojnie skupić przy rozmowie bo zacząłem mieć lęki, że nie zrozumiem tej osoby do końca bo oczywiście w głowie miałem tylko, żeby wszystko idealnie zrozumieć, jak i z testami, czy z czytaniem, po kilkarazy czytałem jeden tekst, też czasem chodzilem do drzwi i ciągle zamke sprawdzałem, tylko to były same natręctwa w danych sytuacjach tylko a nie takie zaburzenie lękowe gdzie są lęki 24/7, myśli i derealizacja bo wtedy to tak 4 lata jakies mialem natręctwa ale do tylko danych situacji sie dotyczytyly, a Zaburzenia lękowego dostałem wlasnie gdzies potem po 4 latach, no od roku czasu mam już będzie od przewlekłego stresu, w końcu jak się tyle lat źle podchodziło do życia to i musiało dojść wreszcie do tej kumulacji hormonów i nerwicy lękowej :P. Ale może być tak, że sie mialo natręctwa same wczesniej, a nie nerwice lękową z ciagłymi lękami i dd tak jak teraz, przez zle do zycia podejscie ale to byly tylko natrectwa w danych sytuacjach a nie zaburzenie lęki 24/7 mysli i dd bo ja tak mialem a zaburzenie wlasnei potem po 4 latach bo tak przez te 4 lata to natręctwa rozne mialem tylko... :P

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 20:34
autor: kucyki46
Za dużo myśli, tak nie można. Chaos. Skup się tylko na spokojnym oddechu i tak przez następne 3 dni. Przejdź na pełnowartościowe węgle i rzuć cukier.

Nie mam już siły, lepiej jest umrzeć

: 10 marca 2016, o 22:34
autor: ITI
Wiem jak ciężko pokonać natręctwa ,które uderzają w nasze wartości .Sama to przechodziłam /przechodzę. Wyjściem jest sotsowanie się do rad z forum chociaż jest tak cholernie trudno zaakceptować myśli ,które kompletnie nie są spójne z nami a próbują nam wmówić ,że są "nasze".Mimo wszystko trzeba wiedzieć ,że to śmieci nerwicowe i maja za zadanie stresować ,lękać ,a lęk wyjaławia i dlatego tak paskudnie się czujemy przeżywając te myśli, a za nimi te stany.Trzeba skupić się na życiu i żyć życiem a nie zaburzeniem ,ale na wyrobienie sobie takiego podjeścia tez potrzebny jest czas i właśnie nie napieranie na siebie z presją na wyniki .Nie ma krótszej mądrzejszej drogi ,bynajmniej ja jej nie znam:) Pozdrawiam :si

Ps.Też polecam ,żebyś zainteresował się rozwojem osobistym i w związku z nim funkcjonowaniem pod względem psychologicznym człowieka .Może wtedy będziesz bardziej wyrozumiały dla siebie .