Strona 1 z 1

Nerwica u sportowca

: 31 stycznia 2016, o 00:26
autor: seachel
Kur*a mać, pozwolę sobie tak zacząć. Opis będzie prosto z serca, a właśnie to ciśnie mi się na usta. Myślę, że będzie to bardzo wartościowy wpis, zachęcam do przeczytania i proszę o jakiekolwiek odpowiedzi, tak po prostu. Jestem studentem III roku na AWFie, sportowiec.
Zaczęło się to w kwietniu 2015 roku, na siłowni. Dzień miałem bardzo intensywny, najpierw tenis, potem wspinaczka i na koniec siłownia, od 9 do 13, można rzec typowy dzień studenta AWFu. Śniadanie tego dnia zjadłem bardzo znikome, a fakt ten może mieć istotne znaczenie w tym opisie. Na siłowni wykonywaliśmy ćwiczenia obwodowe, czas trwania ok. 40 min, w przerwach pomiędzy stacjami wykonywaliśmy ćwiczenie głębokich partii mięśnie (nie wiem czy Was to interesuje, i czy w ogóle wiecie o czym w tym momencie piszę), mięśnie były wtedy w napięciu izometrycznym. Cechą charakterystyczną ćwiczeń w napięciu izometrycznym jest nieproporcjonalnie duży wzrost ciśnienia skurczowego jak i rozkurczowego. Pozwolę sobie jeszcze dodać, że jest to efektem ucisku napiętych mięśni na tętniczki, naczynia włosowate i utrudniony jest dopływ i odpływ krwi. Już po wykonanym treningu, gdy przeszliśmy do rozciągania mięśni doznałem uczucia ODPŁYWANIA. Znałem to uczucie, kilka razy w życiu zemdlałem, ok. 2-3 razy u lekarza, gdy miałem ok. 6 lat, 1 raz nawet zabrano mnie do szpitala z tego powodu, ale nawet nie pamiętam czy wykonywano wtedy jakiekolwiek badania. 1 raz zemdlałem ok. 11 roku życia, gdy chorowałem, chyba na świnkę lub coś podobnego, poszedłem do toalety i zemdlałem. Ostatni raz w gimnazjum, gdy zostałem uderzony, ale co ciekawe dopiero kilka minut po uderzeniu, ale co ciekawe było to uderzenie w ramię, a nie w twarz. I pamiętam, że zawsze przed omdleniem następowało kilku sekundowe uczucie odpływania. Tym razem, po siłowni jednak nie zemdlałem chociaż uczucie odpływania było na tyle silne, że wydawało się to nieuniknione. Na chwilę się położyłem, przeszło, idę do szatni i znowu to samo, znowu się położyłem, następnie wracam tramwajem do domu i jeszcze w tramwaju mnie te uczucie dopadło, coś strasznego, już chyba wolałbym zemdleć. Te omdlenia u lekarza w dzieciństwie jak teraz sobie myślę, mogły wynikać ze stresu, jakie dziecko przeżywa u lekarza. Pewnie tamte wydarzenia predestynowały mnie do popadnięcia w nerwicę dzisiaj. Ostatni raz uczucie odpływania doświadczyłem ok. września 2015 r. Często mnie to dopadało w sklepie, tramwaju, na egzaminie. Wiadomo jaka poszła wkrętka, że mam jakieś problemy z sercem, padnę gdzieś na ulicy i tyle mnie było na tym świecie, unikałem i unikam do tej pory ćwiczeń fizycznych. Pierwszym z objawów były kłucia w klatce piersiowej, nerwobóle. Pojedyncze ukłucia co jakiś czas po obu stronach klatki piersiowej. Miałem również często przed zaśnięciem jakby zawrót głowy po którym następowało kilkuminutowe drżenie, wiadomo po tym poszła kolejna wkrętka z inną chorobą. Jedno drżenie mięśniowe też miałem jak wróciłem ze sklepu, gdzie miałem ODPŁYWANIE. Też na początku miałem tak, że odbijało mi się na żołądku, albo w wakacje przez tydzień miałem uczucie, jakby nie dopływała mi krew do lewej nogi poniżej kolana. Znalazło by się jeszcze na pewno kilka objawów, o np. drętwienie lewej strony twarzy. Na dzień dzisiejszy jestem w stanie w miarę normalnie funkcjonować, chodzę na imprezy, nie jestem jakiś przytłoczony, ale jest pewna rzecz bez której nie mogę żyć i powoli kończy mi się cierpliwość. Jestem uzależniony od sportu. Już prawie rok nie mogę korzystać w 100% z możliwości fizycznych mojego ciała, moim marzeniem jest iść na siłownię, pobiegać, grać w piłkę nożną, na takiej intensywności, abym na następny dzień nie mógł się wysrać !!! Chcę odczuwać ból podnosząc ciężary, chcę padać ze zmęczenia na boisku, dawać maxa ze swojego ciała, jednak teraz wszystkie ćwiczenia fizyczne wykonuje na pół gwizdka, bo żyję z tą barierą. O wszystkim pewnie nie napisałem, jeśli macie jakieś pytania, proszę pytać.

Nerwica u sportowca

: 31 stycznia 2016, o 00:33
autor: schanis22
Seachel Witaj na forum , problem jest taki że Ty żyjesz nerwicą a nie możesz tak robić , nerwica nie może Cię w niczym ograniczać , przełam lęk żyj normalnie życiem , rób to co kochasz , bo to jest droga do sukcesu i wyjścia z zaburzenia .

Nerwica u sportowca

: 31 stycznia 2016, o 00:45
autor: emek16
Schanis ma racje jeżeli wszystkie wyniki masz w normie to więc to tylko nerwica ja też byłem kiedyś sportowcem też uwielbialem padać ze zmęczenia a przezte piepszone zaburzenie stracilem swoją pasje ale też tak z drugiej strony myśle że ten sport też mógł dołożyć do mojej nerwicy niech zgadne ty też pewnie jesteś szalenie ambitny żeby być jak najlepszy jeżeli tak to radze jednak troche przychamować bo możliwe że psychika daje znać że nie wyrabia

Nerwica u sportowca

: 31 stycznia 2016, o 01:04
autor: seachel
A propos przełamywania lęku, wiem że jest to kluczowy element walki z nerwicą, czasami wsiadałem do tramwaju i jeździłem po mieście, żeby nie mieć lęku przed tym, że dopadnie mnie to w tramwaju, częściowo mi się to udało, ale jednak gdzieś to siedzi w podświadomości. Ze sportem też próbowałem to przezwyciężyć, chodziłem biegać, ale ciężko jest z tym wygrać. A muszę nadmienić, że jestem silny psychicznie, odporny na stres, ale wiem, że nerwica uderza w nasz najczulszy punkt. Dla mnie wielką wartość ma zdrowie i akurat w to zostałem trafiony. Ogólnie myślę, że mało kto by sobie poradził z tym co ja przeżywałem (bo teraz jest już lżej). Dzisiaj np. jadąc pociągiem, gdzieś wyszły te myśli z zakamarków pamięci, ale jestem twardy i mówię sobie "Ogarnij się kur*a, przecież wiesz, że to tylko nerwica, jestem twardzielem". Chcę żyć na 100%, nie na 80% !!!

Nerwica u sportowca

: 31 stycznia 2016, o 01:09
autor: schanis22
Seachel i bardzo dobrze i będziesz tak żył tylko daj sobie czas , nie rób presji , bądz dla siebie wyrozumiały , jesteś tu na forum słuchaj nagrań , czytaj artykuły to też pozwoli Ci wyjść na prostą .

Nerwica u sportowca

: 31 stycznia 2016, o 01:51
autor: marianna
seachel uczucie odpływania to my tu mamy wszyscy jako chleb powszedni.
Ja mam to dosyc czesto.
To klasyka gatunku jeśli chodzi o nerwicę, kazdy ma jakiś temat na p. którego jest szczegolnie wrażliwy, Ty akurat ustawiłeś sobie ten
Jesli się tego boisz to podświadomie będziesz napinał mięśnie karku i ramion co powoduje własnie takie odczucia po dłuższej chwili, zawroty gowy itp.
Pierwszy raz to miałam 15 lat temu i już zdązyłam zrozumieć że po prostu sie spinam za mocno;)
Jednak przez te lata ten objaw napięcia nie wywołał u mnie żadnych problemów zdrowotnych, omdleń ani nic takiego.

Zazwyczaj tak sie zaczyna nerwica, od jakiegoś "incydentu"
Pewnie jesteś typem człowieka ktory lubi mieć wszystko pod kontrolą, masz ustawione jakieś priorytety, sam sport wymaga sporo
presji i samokontroli. Nie dziwne wiec że mogłeś być spięty, zdeterminowany i tu nagle jakieś odpływanie, właczyła sie analiza, poszedł lęk
no i się wkręciłeś.
Na tej samej zasadzie ludzi rezygnują z wielu rzeczy i ciagle badają sobie puls.
Ty stale skanujesz swoje samopoczucie i tak to leci, mimo że w sumie nie dzieje sie nic;)