Strona 1 z 1

Już myślałem że wszytko będzie dobrze ;(

: 28 stycznia 2016, o 15:45
autor: Szymon2016
Dzisiaj znowu to samo. Wstałem rano bez żadnego sensu życia. Odrazu myśli o objawach o chorobach które mogę mieć. Paniczny strach, pół godziny przepłakane w łazience. Chwila przerwy "przecież to tylko nerwica" za chwile a co jeśli nie ? Przecież to objawy nie mogą brać się z nerwicy. Strach, cały czas odczuwane napięcie, lęk. Ponadto przyszły moje wyniki morfologia ob mocz zelazo niby wszystko w normie niektóre znacznie podwyższone. Ale co jeśli te badaniasą bledne, co jeśli moja choroba nie może być przez nie wykryta. I tak w kółko. Juz nie mogę ;( A obiecałem sobie ze będzie juz dobrze.

Już myślałem że wszytko będzie dobrze ;(

: 28 stycznia 2016, o 16:14
autor: justka
Niestety dopóki nie zaakceptujesz tego stanu to tak będzie wieczne wątpliwości,analizy i inne.mnie tez dzis nad ranem obudził lek do tego drzalam.unsnac juz nie mogłam bo bujalo mną jakbym była na statku.ale co dopuscilam to potem ogarnialam w domu,obiad i inne rzeczy. A takie gorsze dni w nerwicy to przeciez calkiem naturalne zjawisko takze ogarnij się i wracaj na właściwy tor:)

Już myślałem że wszytko będzie dobrze ;(

: 28 stycznia 2016, o 16:44
autor: bart26
Obiecalem sobie heh . Oj ile razy ja sobie obiecalem wiesz to jeszcze gorz3j bo orzychodzi frustracjia i wkorwienie na siebie samego . Zrozum ze to stan umyslu nie bakteria ktora zwalczy organizm sam . Tu trzeba dzialac miesiacami czas3m nawet i latami .

Już myślałem że wszytko będzie dobrze ;(

: 29 stycznia 2016, o 20:53
autor: bunia
No zgadzam soe z poprzednikiem. Nie ma czegos takiego jak obiecalem sobie. Nalezy zaakceptowac ze nawet jak juz daleko posunelismy sie w odburzaniu to trafia sie nam gorsze dni. Gorsze dni to nieodlaczny element przy odburzaniu. Wlasnie czytam ksiazke i podobalo mi sie tam zdanie "postarajmy soe zaakceptowac niepowodzenia jako naturalny i nieodzowny, aczkolwiek przejsciowy, etap procesu autoterapii. Warto pamietac, ze choc za kazdym razem wydaje nam sie, iz zaczynamy od poczatku, tak naprawde jestesmy coraz blizej odzyskania zdrowia." Traktuj gorsze dni jako okazje do pocwiczenia strategii o ktorych tyle sie pisze na tym blogu. Daj sobie czas, duzooo czasu.

Już myślałem że wszytko będzie dobrze ;(

: 30 stycznia 2016, o 11:55
autor: Ciasteczko
Rozumiem te obawy i wątpliwości. Na pewnym etapie zaburzenia są dni lepsze i gorsze. Czasem coś się już akceptuje, a potem się okazuje, że znów ma się wrażenie, jakby się wróciło do punktu wyjścia- tak jak to napisali poprzednicy.
Diagnozy zostaw lekarzom i specjalistom. Nie podważaj ich, ustal sobie taką zasadę- łatwiej będzie Ci zachować spokój.
Nigdy nie jest tak, że się wraca do punktu wyścia. Raczej po prostu przychodzi kryzys. Dlaczego? Bo pracując nad sobą zmieniasz bardzo wiele w swoim myśleniu i to nie jest na początku nawyk, to jest wyrabianie całkowicie nowych przyzwyczajeń. Mózg ma swoje przyzwyczajenia wyrobione mimowolnie i chodzi o to by je świadomie zmienić. Ale jeszcze będzie usiłował wracać do starych i to będą kryzysy. Ale nie ma w nich nic złego o tyle, że choć nieprzyjemne są naturalne. Pozwól sobie na nie, a zmniejszysz lęk, bo Cię nie nakręcą, będziesz wiedzieć, że wszystko jest w normie. "Poleż" sobie, a potem się otrzep i idź dalej. I tak do skutku:)