Strona 1 z 1

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 24 stycznia 2016, o 14:20
autor: emek16
W chwilach zwątpienia przeprowadzam ze sobą taki dialog zgodnie z instrukcjami na forum brzmi on mniej więc tak spójrz idioto to tylko nerwica przypomnij sobie parę rzeczy po pierwsze żadna choroba nie będzie cię trzymać tyle lat w takim natężeniu bez żadnego skutku , po drugie żadna choroba nie wzmaga się podczas głupiego wyjścia z domu czy jakiegokolwiek większego stresu tak świdruje cię teraz w jelitach ciśnie odczuwasz lęki ale one są skutkiem tej głupiej choroby zauważ że one nachodzą potrzymają i przechodzą więc olej to i żyj, jak myślicie to o takie dialogi mniej więcej chodzi

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 24 stycznia 2016, o 14:35
autor: zebulon
Mniej wiecej tak jak i wysmiewanie .... ja czasem robie tak ze jak jakiś objaw mnie dopadnie to się wewnetrzenie smieje z tego i pytam nerwicy co jeszcze wymysli

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 24 stycznia 2016, o 20:41
autor: mefisq
;ok

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 24 stycznia 2016, o 23:16
autor: Ciasteczko
Jasne, wszystko, co pomaga się zdystansować od wkręcania się w nerwicę i jej objawy. Nie musisz siebie nazywać idiotą, ale jeśli Ci to pomaga... :D Wszystkie chwyty dozwolone w dialogach, jeśli działają. :)

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 25 stycznia 2016, o 00:14
autor: marianna
Ja sie przyznam że jak miałam 19 lat i miałam ataki panki (a w ogóle byłam tego nie świadoma)
po prostu nagle miałam taki napad lęku że nie wiedziałam co robić ze sobą (ale nie przyszło mi wtedy do głowy wariowanie:)
to potrafiłam iść w ustronne miejsce i dać sobie sama w pysk;)
I pomagało.
Jak dretwiały mi rano nogi jak szłam do pracy i kreciło mi sie w głowie i miałam wrażenie że zaraz sie po prostu położe
na chodniku i tak będę leżała to mówiłam sobie w myślach "zapie**laj ku***a przed siebie! i nie ma nie!":)
Tak było:)

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 25 stycznia 2016, o 10:13
autor: jacobsen
Ja wczoraj po raz kolejny prowadziłam fialog sama ze sobą w centrum handlowym (moja zmora, jeśli chodzi o panikę). "Dostałam" miękkich nóg i bałam się, że zaraz się przewrócę / zemdleję / stracę przytomność. Ja mówię sobie tak :D :

1. Już tak było i nigdy nie upadłaś.
2. Jakbyś miała przez to umrzeć to dawno byś już nie żyła.
3. Daj spokój, musisz żyć normalnie, tak jak inni dookoła.
4. Najwyżej się przewrócisz,pomoże Ci ktoś

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 21 lutego 2016, o 08:57
autor: ajona
No dobra,a jaki dialog proponujecie prowadzic ze soba, kiedy objaw nie mija od pol roku? Czuje go non stop kiedy stoje czy chodze. Uczepil sie mnie i nie mija nawet kiedy sie uspokajam i nie czuje zadnego lęku. To znaczy mija wtedy,kiedy siedze. Wiec mimo checi wyjscia gdzies na dluzej, nie robie tego,bo lepiej sie czuje siedzac. A jednak to chyba nie mozliwe,zeby nerwica byla tylko na stojaco :D Czuje natomiast wkur..ienie i bezsilnosc z powodu tego objawu. Co mam sobie powiedziec, kiedy ide czy stoje i trace sile w nogach? Mam dosc, bo dzieje sie tak kazdego dnia,za kazdym razem kiedy wstane i nie mija ani na chwile,nawet kiedy sie czyms zajmuje. Poradzcie cos madrego :)

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 21 lutego 2016, o 10:21
autor: emek16
Ja też kiedyś dobrze się czułem jedynie leżąc nie dałem rady usiąść a o staniu i chodzeniu mogłem tylko pomarzyć jedyną rade jaką mogę ci dać to zignorować objawy u mnie też tak było że na przykład siadałem nie czułem już żadnego lęku nie nakręcałem się a i tak serce waliło jak szalone po prostu to zignorowałem i przeszło po jakiś 6 miesiącach potem przy wstawaniu miałem podobnie tylko wstałem zaczynałem mieć objawy i dalej je czasami mam i to też bez lęku , i też miałem podobne myślenie jak ty że przecież musi mi coś być przecież to się pojawia tylko przy wstawaniu i chodzeniu musi mi coś być ale potem przyszła do głowy mi taka refleksja że to typowa zagrywka nerwicy, że kiedy opuszczam moją strefe bezpieczeństwa czyli leżenie bądz siedzenie organizm zaczyna się nakręcać i powodować objawy i nawet w tedy kiedy nie odczuwam lęków, przecież na logikę biorąc nie ma przecież choroby która by się uruchamiała tylko przy chodzeniu czy staniu

-- 21 lutego 2016, o 10:21 --
a i jaki to objaw cię tak trzyma????

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 21 lutego 2016, o 12:51
autor: ajona
emek16 pisze:Ja też kiedyś dobrze się czułem jedynie leżąc nie dałem rady usiąść a o staniu i chodzeniu mogłem tylko pomarzyć jedyną rade jaką mogę ci dać to zignorować objawy u mnie też tak było że na przykład siadałem nie czułem już żadnego lęku nie nakręcałem się a i tak serce waliło jak szalone po prostu to zignorowałem i przeszło po jakiś 6 miesiącach potem przy wstawaniu miałem podobnie tylko wstałem zaczynałem mieć objawy i dalej je czasami mam i to też bez lęku , i też miałem podobne myślenie jak ty że przecież musi mi coś być przecież to się pojawia tylko przy wstawaniu i chodzeniu musi mi coś być ale potem przyszła do głowy mi taka refleksja że to typowa zagrywka nerwicy, że kiedy opuszczam moją strefe bezpieczeństwa czyli leżenie bądz siedzenie organizm zaczyna się nakręcać i powodować objawy i nawet w tedy kiedy nie odczuwam lęków, przecież na logikę biorąc nie ma przecież choroby która by się uruchamiała tylko przy chodzeniu czy staniu

-- 21 lutego 2016, o 10:21 --
a i jaki to objaw cię tak trzyma????


Wlasnie tez tak podejrzewam,ze chodzi o to,ze uciekam w tym przypadku do swojej strefy komfortu,czyli do siedzenia lub lezenia. Bo w takiej pozycji po prostu przestaje odczuwac objaw,ktory mi dokucza. Czuje slabosc w nogach, taki okropny ciezar,jakbym miala sie przewrocic zaraz na kolana. Czesto tez trace rownowage albo czuje,jakbym chodzila po gabce. Jedyny wyjsciem z sytuacji jest wtedy po prostu posadzenie tylka jak najszybciej ;) Niestety akurat jest cos,co moze wplywac na ten stan. Lekarz na pogotowi po zmierzeniu cisnienia najpierw na siedzaco,a pozniej w pozycji stojacej, stwierdzil niedocisnienie ortostatyczne (czyli ze kiedy stoje dluzej to cisnienie spada i dlatego robi mi sie slabo). Ale zadne rady,ktore przeczytalam na ten temat w necie,ktore mialyby zapobiegac tyn dolegliwosciom,nie dzialaja. Nie wiem czy to sie bierze z nerwicy,czy to jakis problem z krazeniem. Lekarze jakos nie chca kierowac na inne badania. Moze nie widza potrzeby,skoro wyniki morfologii mam w normie. Podobno taka przypadlosc moze dotykac osoby z niedowaga. Fakt,ze przez brak apetytu spowodowany nerwica,waga sporo spadla. Teraz rosnie,ale bardzo powoli i nadal nam o jakies 7 kg za malo. Czasem chyba tak jest,ze nie kazdy objaw wynika bezposrednio z zaburzenia lękowego. U mnie trwa ono juz kilka lat i uwazam,ze niektore objawy sa jakby wtorne i spowodowane przez inne objawy,ktore pojawily sie jako pierwsze. Czy to mozliwe?

Dialog samo uświadamiający w chwilach zwątpienia

: 21 lutego 2016, o 14:02
autor: emek16
Wiesz z jeśli chodzi o nerwice to chyba wszystko może być możliwe z tym ciśnieniem miałem podobnie jak ty tylko że mi ciśnienie rosło przy wstawaniu i chodzeniu np jak siedziałem miałem ciśnienie 120/80 jak tylko wstałem i przeszedłem parę kroków i znowu zmierzyłem miałem 140/90 i to była taka jedna z moich wkrętek tak zaczełem to analizować że przestałem wstawać i chodzić bo bałem się że dostane zawału ale potem to olałem mnie przy nerwicy nic nie zdziwi jak na początku nie dałem rady zmierzyć sobie ciśnienia jak tylko nakładałem ciśnieniomierz zaraz dostawałem palpitacji i duszności więc wierz jak lekarze nie widzą nic strasznego to po prostu trzeba uwierzyć ja przez długi czas nie wierzyłem lekarzowi że z sercem mam wszystko wporządku miałem typowe nerwicowe myśli że coś przegapił nie zauważył a to lekarz był z górnej półki sam przy własnym zawale mówił ludziom co mają robić.