relaksacja, medytacja, afirmacja
: 16 grudnia 2015, o 14:55
Kochani, potrzebuję wyjaśnienia. Otóż od jakichś dwóch tygodni wzięłam się na serio za sztukę relaksu. Zaczynałam od kilkuminutowego treningu autogennego, po czym powoli zagłębiałam się w dłuższe stany zrelaksowania. Najchętniej właśnie wyszukiwałam jakiejś medytacji w internecie, po czym wieczorem zakłądałam słuchawki na uszy i słuchałam. Myślę, że doszłam do stanu, w którym potrafię całkowicie zrelaksować ciało i umysł, nie krążą mi wtedy praktycznie żadne myśli, nie dekoncentrują mnie. No i dziś właśnie zrobiłam sobie taki dłuższy seansik, ok 40 minut. Odpłynęłam przy medytacji uwalniania się od lęków i negatywnych emocji. Kiedy się ocknęłam, poczułam lekki niepokój (wcześniej po takich ćwiczeniach go nie było). Stan ten utrzymywał się chyba ze dwie godziny, teraz powoli ustępuje. Powiedzcie mi skąd te odczucia? Jak mam to interpretować? Czy to głos nerwicy, która nie chce tak łatwo i szybko poddawać się zmianom? Czy to niepokój podświadomości, że docierają do niej inne komunikaty niż te, które ma utrwalone? Przyznam, że poczułam dyskomfort. Nie chciałabym sobie sama zaszkodzić przez takie zabawy z podświadomością.
-- 16 grudnia 2015, o 14:55 --
Aha, dodam jeszcze, że terapeutka mówi, że mam duży lęk przed utratą kontroli nad sobą.
-- 16 grudnia 2015, o 14:55 --
Aha, dodam jeszcze, że terapeutka mówi, że mam duży lęk przed utratą kontroli nad sobą.