Strona 1 z 1

lepiej, gorzej czy martwy punkt..

: 16 listopada 2015, o 13:12
autor: Paul1na
Zylam lękami o siebie, jakos nigdy o zdrowie lecz o moja psychike, osobowosc i to ze sie zmienie, bede jakas inna moze nie taka jaka chce byc, smutna i przygnebiona. Pojawialy sie lęki o "mozg" gdy mialam aktywne dd.. bylo ciezko kazdy to wie.. uczucie bycia w bance, za szyba minelo w jiecale 3 miesiace za radami z forum. Pojawialy sie inne objawy takie jak uczucie, ze śnie itp. Mijalo.. obawa przed chorobami psych. trwa do dzis, chociaz w mniejszym stopniu to nadal obserwuje swoje zachowanie i czasami gdy z kims rozmawiam to jakbym czekała na jego reakcje.. "ej co sie z toba dzieje, dziwnie wygladasz i gadasz.. " zna to ktos ;/? Nastepna sprawa to za bardzo chyba poszlam w kierunku rozkminiania mysli - czym one sa, czy to nie sa te "sławne" głosy itp. Mysle duzo o moich myslach, nawet tych normalnych, codziennych.. poddane sa one automatycznej analizie takiej bezsensownej.. przez to zyje nerwica i chyba tak na prawde jeszcze nie mialam ani jednego dnia kiedy moglam poczuc sie wolna.. zyje jakaś beznadziejnoscia.. gdy przychodzi mi do glowy aby postawić sie temu uczuciu, zmienic to ze czuje sie przygnebiona to jakby to bylo za wiele i obawiam sie razem z tym, ze cos sie zmieni i dostane kolejnych mysli.. a co do nich to nie wiem czym sa mysli a czym uczucie.. czy to ze mysle, ze jest zle znaczy ze tak sie czuje.. sama nie wiem.. nie potrafię powiedziec TAK CZUJE SIE FATALNIE, raczej wiecej o tym mysle i to mnie myli.. na dzien dzisiejszy mam tragiczną sytuacje w zyciu.. ktos kto powinien byc mi najbliższy doprowadza mnie na dno i chce abym tańczyla jak on zagra.. i tu znowu boje sie depresji, ze sie zalamie bo jedyne czego mi potrzeba to milosci, ktorej tak mi brak a skoro wiem, ze nie dostane tego w najblizszym czasie to już lęk, ze bedzie tylko gorzej skoro moje zycie tak wyglada.. zaczelo mi byc obojetne na przykre slowa i tu znowu lęk, ze juz mi wszysyko jedno i pewnie na wszysyko zaraz bede miala wywalone.. nie umiem zaplanowac sobie dnia bo wszystko jest nudne.. nie mogę w zasadzie robic co chce bo jestem sama prawie caly tydzień z synkiem i tu sie wszystko zamyka. Jeszcze tylko o tych myslach.. uczucie szyby minelo jak pisalam, ale na dworzu wydaje mi sie jakbym widziala tak bardzo jasno, jaskrawo.. i tutaj znowu to samo czy to mysli czy uczucie.. czy ja sobie tego nie wkręcam, ze cos jest nie tak..

To chyba moje pierwsze takie dlugie zale tutaj, ale pomagacie i nie raz moje watpliwosci zostaly obalone. :) byc moze ten post jest ciezki do udzielenia porady, ale pisałam go tak jak czuje..

lepiej, gorzej czy martwy punkt..

: 18 listopada 2015, o 16:16
autor: ciekawy94
Ja uważam, że ten miesiąc to jest jakiś kryzysowy. Ja też mam ciężki okres, trzeba go przetrwać i dalej robić swoje. Już musisz się pogodzić ze masz nerwicę i dalej robić swoje

lepiej, gorzej czy martwy punkt..

: 18 listopada 2015, o 21:04
autor: Paul1na
No tylko ja juz nie wiem co robic bo to zaczyna byc takie bez sensu, ze az brak slow.. moze zaczynam olewac.. :p

lepiej, gorzej czy martwy punkt..

: 19 listopada 2015, o 09:25
autor: marianna
Paul1na pisze: Jeszcze tylko o tych myslach.. uczucie szyby minelo jak pisalam, ale na dworzu wydaje mi sie jakbym widziala tak bardzo jasno, jaskrawo.. i tutaj znowu to samo czy to mysli czy uczucie.. czy ja sobie tego nie wkręcam, ze cos jest nie tak..
To nie są mysli Paulinko tylko efekt zmęczonego lękiem i analizą umysłu, zmysły są wyostrzone więc wszystko wydaje się jaskrawe,
dostrzega się różne szczegóły na które normalnie nie zwraca się uwagi.
To samo słuch - jest wyostrzony a przy obawie o jakąś tajemną chorobę psychiczną dodatkowo wychwytuje się każdy szmer.
I to wszystko umysł poddaje analizie, że za dużo tych bodxców, jakoś dziwnie i rodzą się znowuz obawy.

Ale możesz być na prawdę spokojna, to wszystko przejdzie samo.
Ja miałam te objawy po dd jeszcze przez pare miesięcy co mnie tez niepokoiło bo niby dd przeszło a dalej jakoś tak dziwnie
odbierałam świat.
Włącznie z wrażeniem że np. szczeniak jest jakiś dziwny, i będę się bała psów i przez to zwariuje.
Ogólnie jak czytam Twoje posty to jak bym sama pisała.
Ale to wszystko z czasem przeszło, powoli objawy ustępowały, nawet nie wiem dokładnie kiedy.
Chyba jak zaczęłam ufać że to nie choroba psych. tylko właśnie zalękniony zmęczony umysł.

Ps: jeśli chodzi o ten bezsens i brak ochoty radości to to również przejdzie i jest to tak samo stan zmęczenia
ciągłą analizą i lękiem.
A tu niestety umysł również upatruje zagrożenia czyli że się wpadnie w depresję.
Nie masz skłonności do depresji, pracujesz nad sobą i dobrze Ci idzie, będzie ok :friend:

lepiej, gorzej czy martwy punkt..

: 19 listopada 2015, o 09:36
autor: Paul1na
Marianna. Dziekuje Ci za to pocieszenie bo w koncu ktos pisze, ze mial tak samo jak ja czarno na bialym.. :p moze nie zdajesz sobie sprawy ile mi otuchy dodalas. Na pewno sie nie poddam bo mam dla kogo walczyc o siebie.. "szczesliwa mama to szczesliwe dziecko.." :)) dosyc z tymi chorobami psych. :*

lepiej, gorzej czy martwy punkt..

: 19 listopada 2015, o 10:56
autor: marianna
Twoje dd jest kalką mojego po prostu:)
Dlatego spokojnie, cierpliwie możesz sobie włączać akceptacje że to są tylko objawy napięcia i zmęczenie umysłu
i nic Ci sie od tego nie zmieni ani nie ubędzie.
Będziesz taka jak byłaś tyle że spokojniejsza i bardziej zdystansowana do nerwicy ogólnie.