Strona 1 z 1

Pomocy , duszności nie do zniesienia .

: 11 listopada 2015, o 15:16
autor: GRZEGORZ.L
Witam wszystkich . Zalogowalem sie specjanie na ta strone by poradzić sie osob z doswiadczeniem ..zapytać czy ktos z was tez tak mial .. To dla mnie tak wazne ! Wlasnie umieram .. (od 2 ,5 miesiaca srednio raz dziennie ) :D.. znacie te cholerne odczucia leku.
Od 2 miesiecy z dnia na dzien jest coraz gorzej ..na poczatku mialem tylko ucisk w brzuchu , czasami brak tchu i czasami gubienie oddechu .. potem z dnia na dzien dochodzily objawy ,ktore po za strasznymi atakami leku trwaly calymi dniami troche przytlumione..przeokropne duszności ..do wczoraj to byl tylko plytki oddech i czasem brak tchu ..i to bylo jeszcze do zniesienia ..bo to co zaczelo sie dzisiaj sprawia ,ze mam wrażenie ,że to autentycznie juz koniec i wszystkie tlumaczenia lekarzy ,ze to nerwica poszły w pizdu .. bo już sobie powoli to przyswajalem i wierzyłem ,że to tylko psychosomatyla..W koncu ,po tych wszystkich tomografach , echach , morfologiach ..zacząłem wczoraj w to wierzyć ,ze nic mi nie jest ..I czulem sie ju nawet dobrze ,ale dzisiaj rano , po zjedzeniu dość zacnego sniadania ,zlapalem drugi oddech nosem..taki dajacy ulge ..I jakie bylo moje zaskoczenie ,gdy po doslownie 15 sek zabraklo mi tchu ..wiec zlapalem drugi i znow wystarczyl max . na moze minute i tak sie mecze od 5 h .. na poczatku panika ( atak ) .. Bo czasem bylo tak ,ze lapalem drugi oddech i po 5 min znow musialem ..ale nigdy nie mialem takiego lotu ,ze brakuje mi go po paru sekundach od wziecia ..Ziewalem dzis juz chyba ze 100 razy ..robie to cuagle ,ciagle wzdycham i ulga tylko na kilka sekund ,albo i wogole ..wpadlem w panike i wzialem awaryjny lorafen ( efekt byl taki ,ze objawy byly tylko przytlumione i nie balem sie ,ze udusze sie , choc jade na bezdechu ..
Nie wiem co mam robic .. Tak zle jeszcze nie bylo ..Jedyne co mysle to biec na izbe przyjęcia ..ale kobieta luźna w udach ..przeciez bylem tam 15 razy przez ostaymie dwa miesiace i przebadali mnie kilkukrotnie od usg brzuch przez echo serca po tomograf glowy i wszystko ok .. A ja sie dzis dusze jak nigdy w zyciu ..ciagly brak tchu i oczywiscie mysle juz ze siadlo mi serce czy jakies cos tam sie innego stalo z przepona czy tchawica ..Paranoja ..Wzialem 1mg lorafenu i nie przeszlo ..a czasem po nim dusznosci troche ustepowaly ..
Co jest grane .Mam wrazenie ,ze nie dociagne do wieczora ..Czuje sie juz cholernie niedotleniony , mimo ,ze zewam 2 razy na.minute ...Mial ktos az tak gruby lot lot :?
Na domiar zlego jestem teraz w pociagu , a jutro mam leciec samolotem ,jak.mi to jie przejdzie to ja kobieta luźna w udach nie wiem co zrobie
.. Chyba wypije butelke Wiskhy na raz
. POMOCY .
MIAL KTOS TAK ?
Btw. Przepraszam za chaos w poscie ,ale pisze to zestresowany na maxa jal nigdy .
Dodam to tego ,ze w momencie tego porannego wdechu po ktorym zaczal sie caly cyrk poczulem jakis dyskomfort w przeponie ..ale nie wiem czy sie zbyt nie wkrecam .
Pozdrawiam

Pomocy , duszności nie do zniesienia .

: 11 listopada 2015, o 20:11
autor: Victor
No i jak tam, jest wieczór, dożyłeś? :D

Przede wszystkim ty nie jedziesz na bezdechu, tylko prawdopodobnie na za dużej ilości tlenu :)
Masz nerwicę a to oznacza, iż oddychasz nerwowo, łapanie powietrza powoduje, iż masz za duzo w sobie tlenu, to z kolei powoduje poczucie duszenia się, braku tlenu paradoksalnie i potem zaczyna się hiperwentylacja, czyli wzdychanie, ziewanie, łapanie tlenu podczas gdy jego samego jest już za dużo.
To jest taki paradoks.

Wtedy dobrze by było pobiegać po schodach (jak się ma choćby średnią kondycję) i zobaczyć, że nie dusisz się tak jak sobie to wyobrażasz. Do tego oczywiście oddychać nosem czyli przeponą i koniecznie zmieniać otoczenie myslowe czyli duzo zajecia w momencie takiego kryzysu aby wybić się z ciągłego myslenia o oddychaniu.

A tak ogólnie to zając się nerwica ogólnie, jako swoja przypadlością emocjonalna, bo to, iż lekarze cię uspokoili to nie oznacza koca nerwicy samej w sobie zwykle.

Aha, i duże posiłki mogą powdowac uczucie duszności co przy osobach mających nerwicę jest interpretowane także jako duszenie się.
Więc jeśli zacne sniadanko to obfite to pomyśl o małych zmianach zywienia :D

A tak ogólnie to polecam wpisy na forum o nerwicy

spis-tresci-autorami-t4728.html

Pomocy , duszności nie do zniesienia .

: 13 listopada 2015, o 12:38
autor: svenf
Grzegodz.L ta duszność po obfitym posiłku to normalna rzecz. Miałeś ucisk żołądka na przeponę. Gdybyś nie skupił się na tej duszności minęłoby jak żołądek by trochę przetrawił. Odciągnij od tego uwagę i pograj np. w jakąś grę. Powodzenia