bardzo małe kroczki-psychoterapia
: 5 listopada 2015, o 14:15
Witam wszystkich 
Stworzyłam ten wątek, bo bardzo małymi kroczkami mam nadzieję, że będę szła w kierunku wyzdrowienia.Jestem po 1 spotkaniu u psychoterapeuty gdzie się dowiedziałam, iż nie mam choroby psychicznej.Co podniosło mnie na duchu i sprawiło, że przynajmniej na chwilę nie mam ochoty ani potrzeby nasłuchiwać "dziwnych" dźwięków.
Ponadto spotkanie z tym psychoterapeuto różniło się diamentralnie, od spotkania z poprzednim, które przebiegło nie najlepiej(co można przeczytać u mnie w poprzednich wątkach).Plus dodam zabawny fakt, że ten nie ma między innymi problemu z moimsiedzeniem na tym forum.Uznał, że jeśli się boję to będę siedziała w internecie xD
Pamiętam jak tamta, jak wielkie zło którego nawet nie znała traktowała to forum, a z was robiła sekte xD
Plus jeszcze ten nie torpeduje moich starań typu joga, co też pociesza.Jednak mówi, że zajęcie czasu to nie wyjście to pomaga, ale nie pokaże przyczyny problemu.
Różnica jest też ogromna w miesjcu rozmowy.Czuje się swodobnie, u poprzedniego specjalisty bardzo źle to wszystko wyglądało.Stałam z mamą w ciasnym korytarzu gdize słyszałyśmy całą rozmowę z jej pacjentem.I nam było głupio i temu panu jak wyszedł.
Przeraża mnie jedynie fakt, iż mam zaproponowaną psychoterapie na, którą jest przewidziane około 20 spotkań.Muszę przemyśleć to i zastanowić się czy warto i czy nie pomyśleć o nfz więc będę bardzo wdzięczna jeśli ktoś napisze dwa słowa w tym temacie, bo jak zwykle słyszałam, że podejście ich nie jest najlepsze, iż lepsi "prywaciarze".
Podejście było bardzo profesjonalne i nawet zgodził się powiedzieć mamie o moim problemie, by go bardziej zrozumiała.
Mam nadzieję, że ten post będzie dobrym początkiem mojego odburzenia i może nawet radą(?) by się nie zniechęcać po jednym nie trafionym psychologu.
Pozdrawiam

Stworzyłam ten wątek, bo bardzo małymi kroczkami mam nadzieję, że będę szła w kierunku wyzdrowienia.Jestem po 1 spotkaniu u psychoterapeuty gdzie się dowiedziałam, iż nie mam choroby psychicznej.Co podniosło mnie na duchu i sprawiło, że przynajmniej na chwilę nie mam ochoty ani potrzeby nasłuchiwać "dziwnych" dźwięków.
Ponadto spotkanie z tym psychoterapeuto różniło się diamentralnie, od spotkania z poprzednim, które przebiegło nie najlepiej(co można przeczytać u mnie w poprzednich wątkach).Plus dodam zabawny fakt, że ten nie ma między innymi problemu z moimsiedzeniem na tym forum.Uznał, że jeśli się boję to będę siedziała w internecie xD
Pamiętam jak tamta, jak wielkie zło którego nawet nie znała traktowała to forum, a z was robiła sekte xD
Plus jeszcze ten nie torpeduje moich starań typu joga, co też pociesza.Jednak mówi, że zajęcie czasu to nie wyjście to pomaga, ale nie pokaże przyczyny problemu.
Różnica jest też ogromna w miesjcu rozmowy.Czuje się swodobnie, u poprzedniego specjalisty bardzo źle to wszystko wyglądało.Stałam z mamą w ciasnym korytarzu gdize słyszałyśmy całą rozmowę z jej pacjentem.I nam było głupio i temu panu jak wyszedł.
Przeraża mnie jedynie fakt, iż mam zaproponowaną psychoterapie na, którą jest przewidziane około 20 spotkań.Muszę przemyśleć to i zastanowić się czy warto i czy nie pomyśleć o nfz więc będę bardzo wdzięczna jeśli ktoś napisze dwa słowa w tym temacie, bo jak zwykle słyszałam, że podejście ich nie jest najlepsze, iż lepsi "prywaciarze".
Podejście było bardzo profesjonalne i nawet zgodził się powiedzieć mamie o moim problemie, by go bardziej zrozumiała.
Mam nadzieję, że ten post będzie dobrym początkiem mojego odburzenia i może nawet radą(?) by się nie zniechęcać po jednym nie trafionym psychologu.
Pozdrawiam
