znowu ja xd
: 27 września 2015, o 08:48
Czesc,z tej strony znowu ja,tak Patex ktory pyta w kolko o to samo xD
Otoz walcze juz z tym poltora roku,nie wiem czu to sa postepy ale czuje sie z dnia na dzien coraz lepiej.
Nerwica odwiedzila mnie dokladnie 23.12.2013 roku dzien przed wigilia kiedy ogladalam paradokument o zabijaniu.Wkrecilam sie na maksa.Balam sie ze zabije mame,tate,czulam sie dziwnie (nie wiedzialam ze to dd) i ogolnie placz przez kilka dni,bo wiedzialam ze mi wrocilo (kilka lat wczesniej tez to mialam ale nie zwracalam tak na to uwagi i przeszlo xD)
Wrocilam do bursy po swietach,wszyscu wydawali mi sie dziwni,balam sie ciagle.
I tak pol roku nie wiedzialam co mi jest,chodzilam,balam sie duzo rzeczy,ze zabije czy cos innego zrobie,ludzie byli dla mnie mega dziwni jakby wszyscy byli walnieci(wtedy balam sie ze to ja jestem psychicznie chora) i w koncu postanowilam isc do lekarza.Internista przepisal mi lek i kazal wziac sie w garsc.No to zaczelam.Moj problem polegal na tym ze nie wiedzialam jak walczyc z nerwica,wiec zamoast akceptowac,to ja nie przyjmowalam tych mysli do siebie,fakt bylo lepiej,ale jak raz wrocilo i zaatakowalo,to bylo okropne.
Nadsze rok szkolny.W pierwszej klasie liceum bylam mega zamknieta,balam sie odrzucenia,balam sie ze wszyscy beda mnie uwazac za brzydka(w gimnazjum wolali ze jestem brzydka i do dzisiaj mam od tehgo mniejsza samoocene ale zaczynam miec w to powoli wylewke)no i oglnie wszyscy mowili ze mam wiecej mowic itd.Kiedy poszlam do drugiej klasy powoli zaczelam sie otwierac ale nadal nie mialam fejsa jako kedyna z klasy (balam sie ze malo osob mnie zaakceptuje).Pol roku cbodzilam,dd sie nasialo,a ja chodzilam,swieta spedzialam na leku,ale wtedy mialam tez chlopaka i jakos bylo mi lzej.Moment kiedy (dzieki Bogu) odkrylam to forum nastal w styczniu.Musialam wracac z internatu do domu bo mialam takie odrealnienie moja przyjaciolka wydawala sie dla mnie obcym jakims i wrocilam do domu rozplakalam sie a moja mama zaczela mnie pocieszac(miala to samo w dziecinstwie i jej przeszlo).Tak wiec cala w nerwach bo nadal nie wiedzialam co mi jest wpisalam moj objaw dd w google i wyskoczyla wasza strona.Zaczelam czytac i czytac i tak nagle pomyslalam 'halo,halo przeciez tam jest to co ty masz!" i zaczelam powoli wierzyc ze to musi byc od nerwicy.Zaczelam cieszyc sie zyciem powoli,ale dalam sobie presje ze musi mi to znikanac jak najszybciej i nic wiecej nie robilam jak tylko myslalam ze to nerwca.A to nadal nie przechodzilo.Ale bylo coraz lepiej,wiosna byla dla mnie fajna pora roku.Wtedy nagle nowe leki sie pojawily juz sie nie balam ze kogos zabije,ale ze sama moge sobie zrobic krzywde,czulam sie normalnie jakbym tego chciala i lek ze tak w ogole mysle balam sie depresji (do dzisiaj mam jeszcze te mysli).W wakacje postanowilam,ze nerwica nie bedzie mi psuc wolnego w jakims stopniu sie udalo bo mozna powiedziec ze wakacje mialam zajebiste,jezdzialm po Polsce chodzilam na imprezy itd.Nie siedzialam ciagle w domu.Postanowilam wtedy odstawic leki.Zobaczylam wtedy ze ja tak naprawde nke walczylam.kiedy zaczelam odatawiac leki sie nasilily,ja myslalam ze nie dam rady,nie wytrzymam i juz zadzwonilam do psychologa,na wizyte sie umowic,ale wtedy pomyslalam 'ej przeciez jak tam pojdziesz to i tak ci tylko powie ze to nerwica i co dalej z tym zrobisz?pomoze ci na kilka dni a potem bedziesz sie bala ze moze ona sie pomylila i jednak to nie jest nerwica) i nie poszlam do niej,bo ba ona chciala od wizyty 120 zl a ja nie mam zamiaru wydawac na psychologa na kilka sesji kilka stow skoro sama moge sobie pomoc.Pamietam ze pytalam wielu ludzi czy bez pschologa da sie samemu z tego wyjsc WIEKSZOSC zapewniala mnie ze on wskazuje tylko droge,nie wyleczy mnie i ze rownie dobrze moge wyjsc z tego za pomoca forum-na poczatku nie wierzyalm pamietam jak 'gnebilam' ich pytaniami czy na pewno itd,pisalam swoje objawy wielu uzytkownikow mialo mnie dosc,bo non stop o tym samym i tak sie nie odburze.Caly czas towarzyszyla mi jeszcze ta dziwnosc wobec ludzi.No aiec nadszedl rok szkolny poszlam do szkoly i co_zaczelam zyc zyciem ludzmi,zaczelam z nimi duzo gadac itd nerwicy jakby nie bylo a jak pomyslalam to olewalam i bylo mega ale ostatnio znowu jeden ten sam blad -zaczelam analizowac i lek wrocil-otoz mam to od dawna i jakos nie zwracalam na to uwagi ale mam takie cos ze nie wiem wracam ze szkoly do swojej miejscowosci i czuje jakis lek czy cos,w myslach przedstawia mi sie jak bylo kiedys i lek,czy tez dziwne mam uczucie,ze z jakiej paki mam takie cos?inny przyklad-siedze na fotelu i patrze w okno-pochmurno i przypomina mi sie ze kiedys jak bylam mlodzsza tez takie dni byly i jakos mi wtedy dziwnie nie jestem w stanie tego opisac szczerze powiedziawszy.I tu ie zaczyna lek,ze cos jest ze mna nie halo,ze to MUSI byc choroba,znowu sobie wkrecam,ze nikt tak nie ma i ze nikt mi nie pomoze.Nie umiem tego tak po prostu ewac,bo czuje sie wtedy tak dziwnie nie wiem moze ma to zwiazek z dd czy jak ale to jest dla mnie straszne xD.I znowu kolo jest,a ja chce w koncu zaczac sie swiadomie odburzac,chce zaczac normalnie fajnie zyc,wiem ze kazdy ma problemy ale ja chce byc takim czlowiekiem ktory moglby powiedziec sobie,ze pokonal nerwice i zyje mormalnie.Pisalam juz do ludzi,mowili ze mam dac sobie na luz,ale ja mam taki lek zwiazany z tym co opisalam wyzej ze znowu robie ten blad z nerwica.Nie pojde do specjalisty bo wiem po sobie ze moge sobie z tym sama poradzic tak jak z dziwnoscia sama sobie poradzialam tylko potrzebuje czasu na to.Dziekijue za przeczytanie i mam madzieje ze ktos mi odpisze.Ogolnoe jestem smielsza osoba i wiem ze nerwica mi pomogla ale wieloma rzeczami jeszcze sobie nie poradzilam.Takze trzymajta kciuki!;D
Otoz walcze juz z tym poltora roku,nie wiem czu to sa postepy ale czuje sie z dnia na dzien coraz lepiej.
Nerwica odwiedzila mnie dokladnie 23.12.2013 roku dzien przed wigilia kiedy ogladalam paradokument o zabijaniu.Wkrecilam sie na maksa.Balam sie ze zabije mame,tate,czulam sie dziwnie (nie wiedzialam ze to dd) i ogolnie placz przez kilka dni,bo wiedzialam ze mi wrocilo (kilka lat wczesniej tez to mialam ale nie zwracalam tak na to uwagi i przeszlo xD)
Wrocilam do bursy po swietach,wszyscu wydawali mi sie dziwni,balam sie ciagle.
I tak pol roku nie wiedzialam co mi jest,chodzilam,balam sie duzo rzeczy,ze zabije czy cos innego zrobie,ludzie byli dla mnie mega dziwni jakby wszyscy byli walnieci(wtedy balam sie ze to ja jestem psychicznie chora) i w koncu postanowilam isc do lekarza.Internista przepisal mi lek i kazal wziac sie w garsc.No to zaczelam.Moj problem polegal na tym ze nie wiedzialam jak walczyc z nerwica,wiec zamoast akceptowac,to ja nie przyjmowalam tych mysli do siebie,fakt bylo lepiej,ale jak raz wrocilo i zaatakowalo,to bylo okropne.
Nadsze rok szkolny.W pierwszej klasie liceum bylam mega zamknieta,balam sie odrzucenia,balam sie ze wszyscy beda mnie uwazac za brzydka(w gimnazjum wolali ze jestem brzydka i do dzisiaj mam od tehgo mniejsza samoocene ale zaczynam miec w to powoli wylewke)no i oglnie wszyscy mowili ze mam wiecej mowic itd.Kiedy poszlam do drugiej klasy powoli zaczelam sie otwierac ale nadal nie mialam fejsa jako kedyna z klasy (balam sie ze malo osob mnie zaakceptuje).Pol roku cbodzilam,dd sie nasialo,a ja chodzilam,swieta spedzialam na leku,ale wtedy mialam tez chlopaka i jakos bylo mi lzej.Moment kiedy (dzieki Bogu) odkrylam to forum nastal w styczniu.Musialam wracac z internatu do domu bo mialam takie odrealnienie moja przyjaciolka wydawala sie dla mnie obcym jakims i wrocilam do domu rozplakalam sie a moja mama zaczela mnie pocieszac(miala to samo w dziecinstwie i jej przeszlo).Tak wiec cala w nerwach bo nadal nie wiedzialam co mi jest wpisalam moj objaw dd w google i wyskoczyla wasza strona.Zaczelam czytac i czytac i tak nagle pomyslalam 'halo,halo przeciez tam jest to co ty masz!" i zaczelam powoli wierzyc ze to musi byc od nerwicy.Zaczelam cieszyc sie zyciem powoli,ale dalam sobie presje ze musi mi to znikanac jak najszybciej i nic wiecej nie robilam jak tylko myslalam ze to nerwca.A to nadal nie przechodzilo.Ale bylo coraz lepiej,wiosna byla dla mnie fajna pora roku.Wtedy nagle nowe leki sie pojawily juz sie nie balam ze kogos zabije,ale ze sama moge sobie zrobic krzywde,czulam sie normalnie jakbym tego chciala i lek ze tak w ogole mysle balam sie depresji (do dzisiaj mam jeszcze te mysli).W wakacje postanowilam,ze nerwica nie bedzie mi psuc wolnego w jakims stopniu sie udalo bo mozna powiedziec ze wakacje mialam zajebiste,jezdzialm po Polsce chodzilam na imprezy itd.Nie siedzialam ciagle w domu.Postanowilam wtedy odstawic leki.Zobaczylam wtedy ze ja tak naprawde nke walczylam.kiedy zaczelam odatawiac leki sie nasilily,ja myslalam ze nie dam rady,nie wytrzymam i juz zadzwonilam do psychologa,na wizyte sie umowic,ale wtedy pomyslalam 'ej przeciez jak tam pojdziesz to i tak ci tylko powie ze to nerwica i co dalej z tym zrobisz?pomoze ci na kilka dni a potem bedziesz sie bala ze moze ona sie pomylila i jednak to nie jest nerwica) i nie poszlam do niej,bo ba ona chciala od wizyty 120 zl a ja nie mam zamiaru wydawac na psychologa na kilka sesji kilka stow skoro sama moge sobie pomoc.Pamietam ze pytalam wielu ludzi czy bez pschologa da sie samemu z tego wyjsc WIEKSZOSC zapewniala mnie ze on wskazuje tylko droge,nie wyleczy mnie i ze rownie dobrze moge wyjsc z tego za pomoca forum-na poczatku nie wierzyalm pamietam jak 'gnebilam' ich pytaniami czy na pewno itd,pisalam swoje objawy wielu uzytkownikow mialo mnie dosc,bo non stop o tym samym i tak sie nie odburze.Caly czas towarzyszyla mi jeszcze ta dziwnosc wobec ludzi.No aiec nadszedl rok szkolny poszlam do szkoly i co_zaczelam zyc zyciem ludzmi,zaczelam z nimi duzo gadac itd nerwicy jakby nie bylo a jak pomyslalam to olewalam i bylo mega ale ostatnio znowu jeden ten sam blad -zaczelam analizowac i lek wrocil-otoz mam to od dawna i jakos nie zwracalam na to uwagi ale mam takie cos ze nie wiem wracam ze szkoly do swojej miejscowosci i czuje jakis lek czy cos,w myslach przedstawia mi sie jak bylo kiedys i lek,czy tez dziwne mam uczucie,ze z jakiej paki mam takie cos?inny przyklad-siedze na fotelu i patrze w okno-pochmurno i przypomina mi sie ze kiedys jak bylam mlodzsza tez takie dni byly i jakos mi wtedy dziwnie nie jestem w stanie tego opisac szczerze powiedziawszy.I tu ie zaczyna lek,ze cos jest ze mna nie halo,ze to MUSI byc choroba,znowu sobie wkrecam,ze nikt tak nie ma i ze nikt mi nie pomoze.Nie umiem tego tak po prostu ewac,bo czuje sie wtedy tak dziwnie nie wiem moze ma to zwiazek z dd czy jak ale to jest dla mnie straszne xD.I znowu kolo jest,a ja chce w koncu zaczac sie swiadomie odburzac,chce zaczac normalnie fajnie zyc,wiem ze kazdy ma problemy ale ja chce byc takim czlowiekiem ktory moglby powiedziec sobie,ze pokonal nerwice i zyje mormalnie.Pisalam juz do ludzi,mowili ze mam dac sobie na luz,ale ja mam taki lek zwiazany z tym co opisalam wyzej ze znowu robie ten blad z nerwica.Nie pojde do specjalisty bo wiem po sobie ze moge sobie z tym sama poradzic tak jak z dziwnoscia sama sobie poradzialam tylko potrzebuje czasu na to.Dziekijue za przeczytanie i mam madzieje ze ktos mi odpisze.Ogolnoe jestem smielsza osoba i wiem ze nerwica mi pomogla ale wieloma rzeczami jeszcze sobie nie poradzilam.Takze trzymajta kciuki!;D