Przewrażliwienie w nerwicy i wyolbrzymiane problemów
: 24 sierpnia 2015, o 13:43
Hej,
Sluchajcie, czy to normalne, ze w nerwicy przewrażliwienie siega zenitu...w sensie ktos cos powie do mnie ( zazwyczaj mąż)...i zaraz robie z tego dramat i prawie, ze histeryzuje...czuję zaraz panikę w srodku i łzy same mi sie cisna do oczu. Zzwykla kocham mamę potrafie tak wyolbrzymic, ze urasta to do rangi konca swiata..np np. mąż mowi, ze cos tam go we mnie wkurza....a ja czuje sie jakbysmy juz byli po rozwodzie. Czy to normalne w tych stanach, ze ciagle chce sie plakac, ze jest sie strasznie poddatnym na zranienia..ze z byle pierdoly robi sie tragedie? Poza tym ciagle chodze na wkurwie...czesto wszystko i wszyscy mnie irytuja i wtedy w myslach jestem bardzo okrutna, zlosliwa, co oczywiscie powoduje lęk.
Sluchajcie, czy to normalne, ze w nerwicy przewrażliwienie siega zenitu...w sensie ktos cos powie do mnie ( zazwyczaj mąż)...i zaraz robie z tego dramat i prawie, ze histeryzuje...czuję zaraz panikę w srodku i łzy same mi sie cisna do oczu. Zzwykla kocham mamę potrafie tak wyolbrzymic, ze urasta to do rangi konca swiata..np np. mąż mowi, ze cos tam go we mnie wkurza....a ja czuje sie jakbysmy juz byli po rozwodzie. Czy to normalne w tych stanach, ze ciagle chce sie plakac, ze jest sie strasznie poddatnym na zranienia..ze z byle pierdoly robi sie tragedie? Poza tym ciagle chodze na wkurwie...czesto wszystko i wszyscy mnie irytuja i wtedy w myslach jestem bardzo okrutna, zlosliwa, co oczywiscie powoduje lęk.