Strona 1 z 1

Trudny do określenia stan ...

: 16 sierpnia 2015, o 02:46
autor: On93
No właśnie .. Jak w tytule ... Niby nie ma objawów natrętów samobojczych, tzn caly czas odbijaja mi sie one czkawką, taka jakby rysa na psychice, pamietam przecież te straszne dla mnie ataki paniki, kiedy płakałem wręcz, ale idąc do sedna ... Czuje się tak ze trudno mi to określic .. Niby jest okej, ale nie ma swobody ... jest taka jakby cały czas faza żółtej lampki (ostrzegawczej:D). Nie potrafie sie do końca wyluzować, rozluźnić, zrelaksować ... WIadomo, ze jeszcze pare miesiecy temu to co mam teraz brałbym w ciemno, ale jak to sie mowi apetyt rosnie w miare jedzenia, a ja mam ciagle WATPLIWOSCI w sensie watpliwości co jest grane teraz ... jaki mam stan ... Bo niby jest okej, ale cos nie gra :D .. Moze nasi guru forum, lub osoby z dużym doswiadczeniem, wyjaśnia mi jak cokolwiek zrozumieli na jakim etapie teraz jestem :P.

Trudny do określenia stan ...

: 16 sierpnia 2015, o 09:15
autor: b00s123
też jak masz lepszy dzien , to zawsze jest to coś że nie czuję takiego luzu , nie wiem jak to określić , wydaje mi się że to jest spowodowane przez nawyk , tzn sprawdzanie czy wszystko jest oky i jak sie obecnie czuje , albo też sama swiadomość przez co sie przeszło .

Trudny do określenia stan ...

: 16 sierpnia 2015, o 11:28
autor: Wojciech
Nie wiem na jakim etapie bo ja etapow nie rozrozniam :) a jak juz... to dobry etap to taki ze nic cie nie zadziwia i masz pewnosc swego ;)
A tak to jak wyzej napisal Boos, chodzi o nawyk sprawdzania i nawyk watpliwosci i wyszukiwania dziury w calym :)

Z czasem to mija jak coraz bardziej przekonujesz emocje.