Strona 1 z 2

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 20:12
autor: marianna
Poza lękami które jednak staram sie na spokojnie przezywać i z akceptacją
to mam jeszcze ataki złości których się boję.
Jak bym miałam jakąś wsciekliznę;)
Poszłam do sklepu, miałam ochote przywalić koszykiem w kase, popchnąć ludzi
w kolejce, i w ogóle wszystko mnie denerwuje, nawet to że ktoś się poruszył
i nie stoi skopojnie w tej kolejce albo że stoi;)
Kiedy moja mama coś sie mnie pyta, staram sie naprawde odpowiadać
spokojnie ale nie mam cierpliwości i bywa że odpowiadam niemiło, przerywam.
Chociaż nie chcę.
I nie jest dla mnie tak problem myśl o tym że chcę kogoś popchnąć jak wrażenie
że mam na to ochotę, że chcę to zrobić.
Wiec to nie sa mysli "ojej a co jak kogoś popchne" tylko odczucie że zaraz mnie
złość rozsadzi i coś głupiego zrobię.
Czy ktoś miał podobny problem?
Wiem że w stanach lekowych może wystepować złość ale ja mam wrażenie
że mam jakieś napady wściekłości.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 20:16
autor: ddd
Tak, ja tak przynajmniej mialem. Niecierpliwy i jakby czesto po prostu wsciekly bez powodu.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 20:28
autor: munka
tak, ja od dluzszego czasu budze sie juz z wkurwem na maksa i trzyma mnie tak caly dzien..i najgorsze jest to, ze nie mozna tej zlosci w zaden sposob rozladowac. Tez mnie drazni wszystko i mam ochote strzelac do ludzi. To sie chyba bierze ze zmeczenia nerwica.

-- 29 czerwca 2015, o 20:28 --
P.S. ja mam tez czasem taka ogromna nienawisc do swiata, ludzi, zycia....az mnie to przeraza.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 20:31
autor: ddd
Mysle ze to wyzsze poziomy frustracji, fakt ze ja tez nie znalazlem sposobu konkretnego zeby to rozladowac.
Rower i wysilek pomagal ale to okresowo.
Tak chyba u nikektorych jest,ze emocje rozne szaleja podczas nerwicy.

Mnie to minelo dopiero razem z nia.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 21:20
autor: marianna
Ja jestem juz 6 mies po rozwodzie ale chyba cały czas emocje we mnie siedzą.
Udało się jednak popłakać i to pomogło.
Staram sie być dzielna i mam zablokowane płakanie, i niestety udaje mi sie pochlipać
raz na 2-3 mieś tylko.
Po rozwodzie tak starałam sie trzymać nerwy i lęki na wodzy że w ogole nie płakałam.
Nie chcę się użalać nad sobą i mazać.

Dziekuje wam że piszecie.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 21:27
autor: munka
placz jest rewelacyjny jesli chcemy dac ujscie emocjom. W sumie to chyba jedynie placz pomaga mi rozladowac napiecie..ale to musi byc taki placz w glos, przez dosc dlugi czas.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 21:31
autor: marianna
no dokładnie munka, i tak mi sie wreszcie udało popłakać;)
I dopiero to pomoga.

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 21:44
autor: ddd
Ja tez sobie plakalem i to dosc czesto. Zwykle skumulowane emocje schodzily, najlepiej tak poszlochac sobie to wtedy sie czulem nawet dobrze bym powiedzial :D

Atak złości

: 29 czerwca 2015, o 22:00
autor: dankan
haaa! i moj temat :D Placz faktycznie pomaga ale najbardziej wtedy jak juz sie zebralo wszystko mocno, mocno i jest poczucie bezsilnosci, to taki spokoj nadchodzi po placzu :)

Mnie juz takie wkurzenia rzadko lapia, ale kiedys to bylem wrecz opryskliwy dla osob wokol siebie, wkurzony, mialem ochote nawalac ludzi z jakiejs niewytlumaczalnej zlosci i agresji.

Atak złości

: 2 lipca 2015, o 21:47
autor: marianna
No ja naprawdę nie płakałam od dawna i nie wiem jak mi sie to wczoraj udało.
ALe będę próbowała częściej:)
Brakuje mi tego i wszystkie emocje całe napiecie siedzą we mnie.
Dziękuję wam ogromnie za wsparcie :lov:

-- 2 lipca 2015, o 21:47 --
edit
muszę powiedzieć że po tym ataku płaczu ta złość sie jakoś rozmyła
czyli warto płakać i wyładowywać jednak to napięcie.
Nie trzymać w sobie.

Atak złości

: 3 lipca 2015, o 12:50
autor: koki
mojej złości nnie mogę w żaden sposób wyładować. Nic dosłownie nic nie działa na nią. Potrafię sie zdenerwować o straszną bzdurę, wiem, ze wtedy powinienem być spokojny i opanowany ale nie daje rady. Jestem wtedy nie do wytrzymania, zły i obrazam sie na wszystko. Najgorzej cierpi na tym moja dziewczyna. Wiem i mówie sobie to nerwy uspokój sie, ale to nie są zwykłe nerwy, po prostu to jest prawie biała gorączka, blada furia.... naprawdę. W wtedy jak jestem sam, wale w sciane, wyrywam drzwi z szafek itp... wiem strasznie to brzmi ale nie umiem teggo opanować. Bo jak staram sie być spokojny, to chamsko odpowiadam itp a w klatce piersiowej czuje dosłownie skumulowaną złość. :(

Atak złości

: 3 lipca 2015, o 15:27
autor: olga
Przedstawię obrazowo jak u mnie to wygląda, a mianowicie: jakby ktoś kipiąca zupę przykrył pokrywką :D Czyli jest we mnie skumulowana ta złość, agresja, frustracja, a nie potrafię tego z siebie wyrzucić. Czyli nie krzyczę, nie kopie, nie rozwalam szafek ale od środka chce mnie rozerwać w całym ciele, zaciskam zęby, pięść. Nawet sama widzę, że wtedy jestem jakoś wrogo nastawiona do ludzi.
Nawet ostatnio się zastanawiałam czy to nie początki jakiejś schizy skoro takie pobudzenie, agresja, wrogość. Ale na szczęście wchodzę na forum i już mam wyjaśnienie moich dolegliwości. :D
Czytałam kiedyś, że zdrowo jest naparzać poduszkę przez 10 minut minimum raz w tygodniu. Nieważne czy się ma powód czy nie.

Atak złości

: 4 lipca 2015, o 12:11
autor: marianna
Czyli wynika z tego co piszemy że to kolejny objaw ciągłego niepokoju i napięcia w nerwicy.
I pewnie nie tylko w nerwicy.
U mnie jest w tym temacie już lepiej ale bywa tak że jak coś mówię i ktoś nie usłyszy
to mam ochote powiedzieć coś brzydkiego zamiast powtórzyć;)
Duzy spadek cierpliwości.

Ale tak sobie myślę... jak człowiek nie ma nerwicy a ma kłopoty, jakieś napięcia
problemy to przecież też często jest opryskliwy, brak mu cierpliwości
więc co tu się dziwić że w nerwicy tak ma...

Atak złości

: 4 lipca 2015, o 22:45
autor: Marta22
Ja też tak miewam. Ale wtedy kiedy jestem sama. Wale w poduszkę:) Robię z nią straszne rzeczy:)Kopie,rzucam,krzyczę a później wypisuje jaka jestem wściekła na kartkach i jest okey. Albo robię przysiady. Dobre na to by nie mieć cellulitu i wyrzucić z siebie wszystko. Tylko... Ja musze pozwolić wtedy czuć ta złość i świadomie przekierowuje ja na cos innego.

Atak złości

: 7 lipca 2015, o 08:08
autor: koki
ja w ogóle nie mam cierpliwości, skupienie sie nad czymś to jest dla mnie niesamowity wysiłek xD