Nerwica a praca
: 16 maja 2015, o 12:34
Witam,
Mam nerwicę i ciągle jeszcze jestem w procesie odburzania, ale na własnej skórze przekonałam się, że uparte stosowanie się do wskazówek, które podają nasi Odburzeni pomaga. Ale przede wszystkim nie należy z tym dyskutować czy to oby na pewno pomoże. Robić swoje i tyle. Z czasem okazuje się, ze całkiem zrelaksowana oglądam film, czytam książkę i jest fajnie:). No dobra ale, zeby nie było tak kolorowo to cały czas niestety daję się jeszcze zwodzić tym głupim obawom, ale walczę:).
Chciałam poruszyć kwestię pracy. Większość osób pisze, ze praca bardzo pomaga w odburzeniu. A co jeśli moim największym lękiem jest bycie w domu?
Wiecie co zrobiłam? Rzuciłam pracę i założyłam własną firmę. Więcej przebywam teraz sama w domu co wiązało się z okresem silnego lęku i cały czas ten lęk się utrzymuje, ale widzę już przebłyski dobrych dni. Raz lepiej raz gorzej, wiadomo. Ale sama obdzieram się z tego złudzenia, że w domu może mi się coś stać. Wiem, że to pewnie jeszcze potrwa. Ale powiedzcie mi czy takie moje postępowanie jest ok? nie siedzę i nie rozmyślam nad lękiem, jak coś mi przychodzi do głowy to zajmuję się firmą, pracą, nauką języka, sprzątaniem. Zauważyłam, że w poprzedniej pracy też czułam się źle. Nie zmieniło się jakoś znacząco, a zakładając własną firmę i konfrontując się z lękiem przed zostaniem w domu pokazałam sobie dużo. Tak myślę. Co innego w przypadku osób, które boją się wyjść z domu do pracy, to trzeba zrobić wtedy odwrotnie, ale jeżeli ja miałam w drugą stronę to sądzę, ze zrobiłam ogromny krok. Co myślicie?
Mam nerwicę i ciągle jeszcze jestem w procesie odburzania, ale na własnej skórze przekonałam się, że uparte stosowanie się do wskazówek, które podają nasi Odburzeni pomaga. Ale przede wszystkim nie należy z tym dyskutować czy to oby na pewno pomoże. Robić swoje i tyle. Z czasem okazuje się, ze całkiem zrelaksowana oglądam film, czytam książkę i jest fajnie:). No dobra ale, zeby nie było tak kolorowo to cały czas niestety daję się jeszcze zwodzić tym głupim obawom, ale walczę:).
Chciałam poruszyć kwestię pracy. Większość osób pisze, ze praca bardzo pomaga w odburzeniu. A co jeśli moim największym lękiem jest bycie w domu?
Wiecie co zrobiłam? Rzuciłam pracę i założyłam własną firmę. Więcej przebywam teraz sama w domu co wiązało się z okresem silnego lęku i cały czas ten lęk się utrzymuje, ale widzę już przebłyski dobrych dni. Raz lepiej raz gorzej, wiadomo. Ale sama obdzieram się z tego złudzenia, że w domu może mi się coś stać. Wiem, że to pewnie jeszcze potrwa. Ale powiedzcie mi czy takie moje postępowanie jest ok? nie siedzę i nie rozmyślam nad lękiem, jak coś mi przychodzi do głowy to zajmuję się firmą, pracą, nauką języka, sprzątaniem. Zauważyłam, że w poprzedniej pracy też czułam się źle. Nie zmieniło się jakoś znacząco, a zakładając własną firmę i konfrontując się z lękiem przed zostaniem w domu pokazałam sobie dużo. Tak myślę. Co innego w przypadku osób, które boją się wyjść z domu do pracy, to trzeba zrobić wtedy odwrotnie, ale jeżeli ja miałam w drugą stronę to sądzę, ze zrobiłam ogromny krok. Co myślicie?