Strona 1 z 6

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 7 maja 2015, o 12:41
autor: sloneczko92
Witam,chciałabym opisać moją histroię w dość dużym skrócie.Wszystko się zaczęło w 3 gim.Zaczęło mi się w głowie kręcić
i robić słabo.Przyjechała po mnie mama.Byłyśmy na pogotowiu,ponieważ lekarz rodzinny dał mi skierowanie.Wyniki wyszły
w porządku,pani doktor powiedziała,że to nerwica i mnie puściła do domu. Chodziłam wtedy po lekarzach(kardiolog neuroglog)
wyniki wychodziły dobrze.Do roku 2012,kiedy to konczylam szkołę średnią było w miarę ok(miałam dużo objawów,z tych wymienionych
na forum.Dopiero w 2013 roku wszystko się zaczęło.Dostałam takiego kołatania serca(dodam tu że ja mam bzika na punkcie
mierzenia ciśnienia),że pojechaliśmy na Izbę przyjęć. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje,zrobili mi wszystkie badania :
ekg,rtg klatki piersiowej i wiele innych,wszystko wyszło ok(dostałam cloranxen).Wtedy mi pani doktor zaproponowala bym poszla do pani psycholog.
Po namysle poszłam i dostałam sie już na drugi dzien.Pani psycholog bardzo mnie uspokoiła,ale na chwile(chodzę
do niej do dziś ale nasze wizyty są różne bo zawsze jej wypadnie coś nawet zdarza sie co 2 mies...).W czerwcu poszłam
na truskawki(tu było ciężko,bardzo mnie głowa bolała,uczucie cisnienia w głowie).Potem bawilam dzieci przez wakacje(miałam
bardzo dużo objawów) potem miałam chwilę przerwy i od września znów byłam z nimi. Dodam że u kardiologa byłam we wrześniu,
robil mi ekg i echo serca wszystko wyszło w porządku.U neurogola nie byłam ale w sierpniu tez 2013 roku mielismy wypadek
samochodowy i uderzyłam sie w głowe trochę i miałam robiony tomograf i wzystko było ok. Potem od czerwca 2014 roku dostałam
staż w salonie sukien śubnych(jest to komis,gdzie jestem do dziś).Na początku wszystko było ok... bo coś nowego, ale ja tu jestem sama i z czasem
zaczęło mi brakować rozmowy z kimś, ponieważ jestem sobą bardzo towarzyską,śmiałą,bardzo lubie rozmawiać,szybko nawiązuje
kontakt z drugą osobą.Tak zaczęłam się źle tu czuć, że pojechałam do pani zielarki(jest Ona świetną osobą! bardzo mi
pomogła rozmową, powiedziała mi że jestem zdrowa,że to tylko nerwica,dała mi zioła.W kazdej chwili mogę do niej zadzwonic)
Ale pod koniec 2014 r zaczęły się nowe objawy,zawroty glowy uciążliwe,odrealnienie,uczucie bezsensu i najważniejsze co mnie
dręczy do dzis UCZUCIE UMIERANIA(takie prawdziwe realne,którego sie boje bardzo i kontruluje to od rana).Bałam sie że to
już depresja albo nie wiadomo co.Raz miałam taki dzien że balam się że zwariuje a na drugi dzień juz przeszło.
W końcu poszłam do psychiatry by mi dal jakieś leki, dostałam pramolan + sedam doraźnie w gorszych stanach ale sedam mi nie
pomogł wiec zmienil mi na afobam po którym sie dobrze czułam brałam tylko połowke i pramolan 2 x dziennie ale dalej
jestem niespokojna i afobam nie wiem czy działa na mnie. Pytałam i psychiaty i pani psycholog i obydwoje mi powiedzieli
ze to nerwica nie depresja. Pani psycholog mi powiedziala że to uczucie jest normalne ze wiele ludzi tak ma ale ja się
boję.I chciałabym spytać czy naprawde to jest normalne że tak sie moze to utrzymywac i ludzie tak mają? (dodam że jak
jestem w weekend z chłopakiem to jest inaczej, mam te objawy ale nie zawsze i czuje sie tak bezpiecznie,a w pracy jestem
sama i wymyślam rózne choroby).
W czerwcu mam wizyte znów u kardiologa, ponieważ mnie lekarz rodzinny skierował po opowiadaniu co mi się dzieje.
Jeszcze dodam, że w domu jest róznie mama ma tez nerwice ale nie czuje z nikim oparcia... mama sie odzywa do mnie chamsko,
czuje oparcie i pomoc tylko w chłopaku, sasiadce (która przeszla tez nerwice ale w inny sposob) i w tej pani zielarce
z ktora moge porozmawiac zawsze i wiem ze mnie rozumie tak jak pani psycholog.

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 7 maja 2015, o 13:49
autor: munka
hej Kochana:)
to co opisujesz to dosc typowe objawy nerwicy:) aczkolwiek dobrze jest na początku porobic sobie wszystkie badania, aby wykluczyc ew. chorobę. Dostałas diagnozę nerwicy, i myslę, ze prawidlową...będziesz zyła:) Jestes jeszcze młodziutka, wiec masz szanse, ze to nie przerodzi sie w przewlekłe zaburzenie...dlatego koniecznie pomysl o psychoterapii, o psychologu. Piszesz, ze masz niedobre relacje z mama..to na pewno sie przeklada na Twoj stan psychiczny. W afobam sie za bardzo nie pakuj, bo to lek doraźny, ktory przy dluzszym braniu moze powodowac uzaleznienie. Ja mysle, ze masz duza szanse z tego wyjsc z pomoca psychologa:) Badz dobrej mysli i zawsze jak Ci zle to pisz tutaj:) Pomozemy

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 7 maja 2015, o 14:02
autor: sloneczko92
Dziękuję za odpowiedz ;)
no jako tako mam badania porobione :) teraz pojde jeszcze do kardiologa. A chodze na psychoterapie już dwa lata ale moje wizyty są rzadkie... ale i tak sie wiele z nich dwiedziałam :) także są bardzo pomocne nagrania Divovic. Niczego sie tak nie boje jak tego uczucia... i chce sie na ten temat dowiedzieć coś czy ludzie tak mają...

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 7 maja 2015, o 14:38
autor: usunietenaprosbe
Hej.
Jesli chcesz to idz jeszcze do kardiologa, ale potem juz odpusc badania bo masz ich porobiona cala mase i sama powinnas zauwqzyc, ze.to faktycznie nerwica. Nie daj jej 'zjsc' swojej osobowosci, szczegolnie ze masz tyle pozytywnych cech.
Tez mam to uczucie umierania, po prostu mysle'no, teraz to juz umre'. Z tym, ze mi do tego dochodzilo, ze jak cos zrobie/czegos nie zrobie, to umre. Ale to wszystko to sa bledne kola. Dobrze miec w kims wsparcie, wiec pisz tutaj ile chcesz. Zapraszam rowniez na czata (trzeba miec powyzej 10postow). Nie daj sie w to zaburzenie jeszcze bardziej wciagnac bo szkoda kolejnej zaburzonej osobki. Chociac, jak to mowia, nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo.

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 7 maja 2015, o 14:38
autor: munka
nerwica moze dawac wiele odczuc...miliardy i to zawsze jest iluzja. Mozna czuc, ze zaraz sie zwariuje, umrze, zabije, itd. to tylko odczucia, ktore nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia. Mozesz sobie to tlumaczyc tak...ze smierc jest nieunikniona, kazdego z nas to czeka...ale po co sie teraz tym zamartwiac? Myslac ciagle o umieraniu..marnujesz sobie zycie.

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 7 maja 2015, o 14:39
autor: usunietenaprosbe
A jeszcze jedno, leki to chwilowe rozwiazwiazanie, wiec przede wszystkim dzialajw strone lepszej osobowosci bez zaburzenia, zebys po odstawieniu nie miala problemow z funkcjonowaniem.

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 18:56
autor: sloneczko92
No właśnie ja to wiem wszystko niby a ta nerwica mnie tak straszy, że zaraz sobie myśle " a może to coś innego " i tak samo mi Pani Psycholog tłumaczy, że mam lęk wolnopłynący i raz mnie zapytała czy mnie to nie pociesza że tyle ludzi tak ma... ale niestety w nerwicy to Ty jesteś najbardziej chory i nikt tak nie ma( ja takie mam przekonanie nieraz ) wiem że to głupie bo nie tylko ja cierpie z tego powodu... chciałabym również zmienić prace ale jest bardzo ciężko... siedze 7 godzin czy 8 sama nieraz przez miesiac... nie ma z kim pogadać nawet... ale jedno wiem, że chociaż mam takie objawy to i tak ide na przód a nie zamykam sie w domu :)
dziękuje Wam bardzo za wsparcie ! :)

-- 11 maja 2015, o 18:56 --
Nie wiem już jak mam sobie z tym radzić :( ostatnio moje dni są koszmarne :( a zwłaszcza dzisiejszy :( non stop mam ataki paniki że cos mi sie stanie :( odrealnienie ;( juz jestem tak załamana :(...

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:02
autor: usunietenaprosbe
Tyle czasu dobrze sie czulas.
Co wywolalo te ataki?

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:02
autor: Kretu20
Skoro masz atak paniki to i obawy przed tym że coś Ci sie stanie. Atak Paniki nic Ci nie zrobi bo ani nie zwariujesz ani nie umrzesz. Musisz starać sie myśleć logicznie a nie żyć obawami, wiem że to trudne no ale niestety tylko tak da sie z tego wyjść, działaniem na przekór.

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:08
autor: sloneczko92
Nie wiem :( wydaje mi się, że ja poprostu nie moge sie z tym pogodzić, że te stany się tak utrzymują :(
myślę że to dużo robi że mam taką pracę bo te stany mi się pogorszyły właśnie tam... a nie chce rezygnować bo jest bardzo ciężko z pracą ale szukam czegoś innego... ja zawsze lubiłam być w ruchu a tu siedze non stop i wymyślam... :( poprostu juz nie mam sił...

Bardzo bym sie chciała starać... ale poprostu przycodzą takie dni i chwile że człowiek jest poprostu tak załamany że nie ma nadzieji ze z tego wyjdzie...

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:15
autor: Kretu20
To że siedzisz w pracy tyle czasu nie oznacza że możesz siedzieć tyle poza nią, skoro lubisz być w ruchu to możesz żyć aktywnie po pracy nie? Co do załamania, to musisz uwierzyć że w końcu to minie bo MINIE, tylko potrzeba czasu i akceptacji.

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:17
autor: usunietenaprosbe
Zajmij sie sportem ;)

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:34
autor: sloneczko92
No wiem... Jak przyjde do domu to zawsze cos robie, zajme sie i jest lepiej... Do wieczora mam co robić...

A z tą akceptacją to nwm jak sie wziac za to ;/ słucham nagrania obozu DIVOVIC i duzo niby rozumiem a nwm jak sie wziac za to ;(

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:37
autor: Kretu20
Zaakceptować to że ma sie nerwice i takie a nie inne stany w tym stanie są normalne?

Już mam dość tej nerwicy... moja historia.

: 11 maja 2015, o 19:47
autor: sloneczko92
Ale własnie o o chodzi że ja jestem tak przerażona ze nie umiem tego zaakcpetowac :(