Strona 1 z 1

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 17:10
autor: Nadzieja2014
Witajcie
Chcialbym sie dowiedziec jak rozladowac napiecie wewnetrzne ktore gromadzi sie caly dzien we mnie. Rozne sprawy stresy powoduja taki wzrost napiecia wewnetrznego ze po prostu eksploduje. Nie potrafie sobie z tym poradzic. Wybucham na rodzine czasami nie potrzebnie. Nie chcialbym tak zyc. Jaki kolwiek sport nie wchodzi w gre. Sex i herbatka tez nie. Nie wiem jak to w sobie przerabiac. Prosze pomozcie.

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 17:13
autor: Kretu20
Relaks, spróbuj któreś z relaksacji schultza albo jacobsona.

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 17:18
autor: Nadzieja2014
Probowalem ale nie usuwa to napiecia tylko minmalnie przycisza

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 17:20
autor: Kretu20
A czemu herbatka nie? popijanie melisy dziennie zamiast zwykłej czarne herbaty jest dużo lepsze.

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 17:31
autor: Nadzieja2014
Pije zielona, miete, ziolowa. Nic od dluzszego czasu nie dziala.

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 18:11
autor: Jerry
Niestety, takie napięcia w nerwicy to norma. Ja właśnie drugi tydzień mam z tym problem. Wiele innych objawów ustąpiło albo wyraźnie się zmniejszyło, a to mi ostatnio narosło :D Na pocieszenie Ci powiem, że sport tu nie zmienia wiele. W sobotę przebiegłem rano 11 km, a 2 godziny później już kłóciłem się z żoną :) Nic tak mi nie pomaga jak wkurwienie drugiej osoby, doprowadzenie jej do furii... To żenujące i dlatego pracuję nad tym. Co mi pomaga to intensywne myślenie o konsekwencjach (bo z jakiegoś powodu najwięcej konfliktów mam ostatnio z żoną, którą mimo wszystko bardzo kocham). Przez to te wybuchy złości i kłótnie ostatnio słabną. Chciałbym, żeby odeszły w ogóle ale to, przy określonym (w moim wypadku raczej cholerycznym) charakterze, może być nieosiągalne. Trzeba zatem dążyć do minimalizacji skutków.

Kolejna sprawa to postępowanie z tym napięciem podobnie jak z lękiem - zmiana otoczenia myślowego, zajęcie uwagi. Przykład - jestem z dzieckiem na placu zabaw, dziecko dostaje histerii, a ja tradycyjnie na histerię nie reaguję tylko czekam cierpliwie aż mu przejdzie. Mam jednak słaby dzień i ciśnienie narasta. Gdybym żył 100 lat wcześniej to już sprałbym mu skórę kablem od żelazka.. :) Ale czekam coraz mocniej zezłoszczony. Nagle podchodzi do mnie gość innej narodowości i zaniepokojony zagaduje po angielsku o powód płaczu mojego dziecka. Jestem zaskoczony, zaczynamy rozmawiać. Dla niego to nie do pomyślenia, że ja nie reaguję na ryk dziecka :) W międzyczasie zaintrygowany dzieciak przestaje histeryzować i przygląda się z zaciekawieniem gościowi, który widząc poprawę odchodzi. Oboje nie myślimy już o złości. Moje napięcie spadło praktycznie do zera, dziecka także. Podchodzi, przytulam go, wyjaśniamy sobie sytuację, jest git. To imho doskonale pokazuje jak beznadziejnie bezwartościowe i "słabe" są nasze "silne" emocje - jak łatwo je wyzerować. Potrzebny jest tylko impuls.

Pomyśl o tym. No i nie pij zielonej herbaty. Niby podnosi poziom serotoniny i poprawia humor, ale jednocześnie ma sporo kofeiny i tylko Cię będzie nakręcać. Ja dziś wpadłem na pomysł poprawienia sobie rano humoru zieloną herbatą. Jedna mała torebka parzona 4 minuty i przez 3-4 godziny rozsadzało mnie później od wewnątrz. Nie trzęsło jak po kawie, ale nie było dobrze. Niestety - nerwica i kofeina nie idą w parze. Ja mam duży sentyment do niej i raz na jakiś czas sobie pofolguję - a to coca-cola, a to zielona herbata, ale za każdym razem kończy się tak samo - wzrost napięcia, czasem zawroty głowy. Tak jak pisał Kretu - melisa lepsza.

No i pomyśl o medytacji. Mnie 20-minutowe sesje bardzo pomagają.

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 18:23
autor: od'nowa'
no żebyście nie powkręcali sobie natręctw z tymi ziołami i colą :] ja to samo mówiłem z cukrem i kawą, raz kawa pomagała raz pogarszała i tak samo z cukrem a teraz sądzę, że ja poprostu chciałem żeby pomagała a potem wpadałem w wątpliwości i pojawiał się lęk odnośnie tego że kawa mnie pobudzi będę miał leki.... błede koło. Kawa pobudza nas, cukier tak samo nas pobudza i zawsze tak było czy mieliśmy nerwice czy nie. To wyobraźnia sprawia że sie nakręciliśmy znowu. Taki sam schemat jest z uzależnieniami. Wiecie jak łatwo rzucić palenie ?? Poprostu uświadomić sobie stan przed pierwszym papierosem, czy on był dobry ,co on mi dał, i jak sie po nim czułem. Wynik jest prostu NIC mi nie dał dusiłem się jak cholera drapało mnie w gardle czułem smród w ustach byłem blady, zielony i czerwony, jak można lubić ten stan?, jak bardzo musiałem oszukać swoją świadomość że to jest dobre dla mnie i mnie odpręża. Duszenie się odpręża kto by na to wpadł :]

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 18:32
autor: Nadzieja2014
Dziekuje za odpowiedz Jerry. Ja mam tak samo jak sie "wydre wykrzycze" to najlepiej pomaga ale takie cos niszczy dzieci i zone. Slysze tylko wkolo wez sie w garsc nie dramatyzuj badz mezczyzna. Ale jak tu dac rade w tym chorym kraju, lekarz 4 raz przeklada termin operacji. W tamtym tygodniu mialem wypadek i polamalem kolano w ktorym jest nowotwor. Nie moge chodzic lykam ciagle tramal. W domu zona nie panuje nad niczym dzieci sa male ale cholera do ogarniecia to jest. Musze liczyc na siebie. Ostatnio stwierdzila ze schudlem mocno no ale jak mam czekac na jedzenie to jak w wiezieniu 3 posilki tylko to nic dziwnego. Jeszcze ta nerwica lekowa z napadami paniki. Martwie sie jak wytrzymam w szpitalu musze pracowac nad soba. Sa tego efekty ale ciagle mam dokladane. Mam dosc chcialbym juz nie zyc...

Napiecie wewnetrzne

: 20 kwietnia 2015, o 18:55
autor: od'nowa'
Nadzieja2014 głowa do góry z tym chudnięciem to sie nie martw bo to jest okres przesilenia zimowo wiosenny i organizm zaczyna sie przestawiac i zazwyczaj w tym okresie się chudnie. Mnie ostatnio powkręcali też takim gadaniem ale mam to gdzies. Poprostu w tym okresie strasznie pogoda osłabia nam organizm i dlatego jest większość depresji i właśnie pogorszenia się stanów somatycznych i to jest normalne. Trzeba wystawiać gębę na słońce i łapać promienie. Wszystko trzeba przeżyć ! A tak poza tym to tak szybko się nie umiera :]

Napiecie wewnetrzne

: 21 kwietnia 2015, o 13:27
autor: Jerry
Nadzieja ... masakra ... Rozumiem w jak chujowej sytuacji się znalazłeś. Masz pełen powód, aby czuć się wkurwiony i chcieć wszystkich pozabijać albo samemu umrzeć. Tylko w sytuacji w jakiej się znalazłeś ta nieustanna złość i stres nie są Twoimi pomocnikami. Wali się i pali? Chu.! Twoje zdrowie jest teraz najważniejsze. Jak będziesz po operacji i dojdziesz do siebie to sobie poużywasz :D Teraz spróbuj wyłączać uwagę. Słuchawki z muzyką medytacyjną na uszy i CIIIISZAAAA wewnątrz Ciebie. Nie masz wyjścia. Albo się uspokoisz albo będziesz się wkurwiał i spalał, potęgując swoją nerwicę. Masz do tego prawo i nie dziwię Ci się, ale jak nie wiesz jak znaleźć jakieś pozytywy to może pomyśl np. że mogło być jeszcze gorzej - nowotwór mógł być złośliwy, Twoja rodzina mogła spłonąć w pożarze, Ty mogłeś zostać zostać oślepiony przez jakichś bandziorów (kiedyś leżałem w szpitalu z gościem, któremu jakieś typy wydłubały łyżeczką oczy, żeby ich nie rozpoznał po kradzieży...). Zawsze mogło być jeszcze chujowiej. Wiem, że takie tłumaczenia trudno przechodzą ale jaki kuźwa masz wybór?

Napiecie wewnetrzne

: 11 maja 2015, o 14:02
autor: Mikołajd
Nadzieja2014 » - rozumiem Twoją sytuację bo sam mam problemy z kolanami i chodzeniem - kiedy to się stało myślałem , że to już koniec świata - niekończące się ataki paniki i napięcie poza granice wytrzymałości. Myślałem , że to już nigdy nie minie. Ale to mija - uwierz bo sam przez to przechodziłem. Teraz masz duży stres - przed operacjami zabiegami tak już jest. Nawet jak o tym nie myślisz to siedzi w człowieku i ciągle wywołuje napięcie. U mnie było to samo gadanie -weź się w garść inni mają gorzej. Tylko Twoja podświadomość już wie swoje. Powiem Ci co u mnie zadziałało. Odpuściłem - stało się jak się stało czasu nie cofniesz. Ale możesz sobie żyć spokojnie - akceptując całe zło jakie los Ci zgotował , lub walczyć ze sobą co kończy się coraz większym napięciem , aż przestaniesz zupełnie jeść spać. Tylko tego trzeba się nauczyć - sam mam z tym problemy , ale dzięki akceptacji jest coraz lepiej... A musisz odstawić tramal - daje ukojenie , ale będzie coraz trudniej to odstawić. Może nawet te głody tramalowe powodują takie napięcie u Ciebie