Strona 1 z 1

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 21 marca 2015, o 15:29
autor: Grześ
Witam serdecznie. Ostatnio niezbyt się udzielam na forum gdyż mocno wziąłem się za pracę nad sobą :) I ostatnio doszedłem do kolejnej bariery... a mianowicie uczę się "odpuszczać" wszystkie te objawy i natręctwa. Całkiem nieźle mi idzie ignorowanie objawów ale.... im bardziej staram się wyluzować tym bardziej mój chochlik umysłowy mówi mi że stracę zmysły/zwariuję/coś mi się stanie. Tak szantażuję regularnie tego gnoja mówiąc np :" dawaj cieciu , w ciągu 5 minut mam leżeć na podłodze jako świr, a jak nie to spier*****" :D Oczywiście nic się nie dzieje ale... z drugiej strony on dalej nie odpuszcza. Co ja robię źle ? Mógłby mi ktoś coś doradzić w tej kwestii ?

Pozdrawiam

Grześ

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 21 marca 2015, o 15:46
autor: Kamień
Na mój gust bardzo dobrze robisz :DD dodałbym tylko do tego zaprzestanie analizy - analizy. Jeśli wiesz o co mi chodzi... :DD

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 21 marca 2015, o 15:50
autor: Grześ
Tak własnie to Kamień! Analiza narzuca mi się na poziomie podświadomym i nie wiem jak to gówno wyplenić za cholerę. Oczywiście już jestem na granicy "zwariowania" :D Mam sie dalej trzymac tego ? Rozwijac sie dalej mimo wszystko i to cholerstwo w koncu odpusci ? Wszelkie wskazowki mile widziane :D

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 21 marca 2015, o 15:56
autor: Kamień
krótko: Tak xd

Pewnie i co raz mniej też się właśnie zastawiać... Czy dobrze robię. Dużo zajęć które myśli zajmują :P

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 22 marca 2015, o 17:07
autor: Annette
O tak, zajęcie się czymś, odwrócenie uwagi od analizowania to naprawdę dużo daje!
Chochlik się wkur*** że nie chcesz się jemu podporządkować, nie daje za wygraną i nadal Cię straszy. Chłopaki fajnie opisali ten mechanizm w nagraniu - porównali to do drzewa które staje Ci na drodze, jak je ominiesz, być może pojawi się kolejne, ale Ty już wiesz że i to można ominąć. Upór i konsekwencja, w końcu chochliki się zmęczą ;) To jest cholernie trudne, sama się z tym męczę, raz jest ok, raz zatrzymuję się na drugim drzewie, ale wierzę, że ten upór i konsekwencja dadzą w końcu efekt!

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 15 kwietnia 2015, o 17:49
autor: świstakejro
hej, ja też stosuję te taktyki i mój chochlik też jest strasznie cwany. jak olewam jakieś myśli o chorobie to mi mówi ,, a jak każdy objaw bierzesz za nerwicę i pojawi się jakiś prawdziwy symptom choroby a ty go weźmiesz znowu za objaw nerwicy i go zaczniesz olewać a okaże się ze to były prawdziwe objawy i nie poszłaś do lekarza w porę bo je olewałaś a teraz jest już za późno''. Cwane bestie te chochliki.

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 15 kwietnia 2015, o 17:55
autor: munka
mi prowadzenie negocjacji z chochlikiem nie pomagalo...zawsze dowalil cos 'hard corowego' i tak...pomaga mi zgadzanie sie z nim. np. 'zabij męża' i mu odpowiadam ' spoko, ale najpierw obejrze wiadomosci'..i ten chochlik wtedy glupieje i cisza..to takie moje ryzykowanie

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 15 kwietnia 2015, o 18:15
autor: Kretu20
Munka ja mniej wiecej tak samo robilem ;)

Ryzykowanie - czy ja coś robię źle ?

: 15 kwietnia 2015, o 19:32
autor: Panikarra
Ja chyba sie za bardzo z nim boskuje , na sile mu udowadniam przez co dalej Yje w mechanizmie leku ... Bo myśle sobie tego bym sie bała to wlasnie to zrobię ... A powinnam chyba działać pomimo nerwicy

-- 15 kwietnia 2015, o 18:32 --
A nie wymyślać pod nerwice i sie kopać z koniem