Strona 1 z 1
Co robię nie tak...
: 8 stycznia 2015, o 05:37
autor: Nadzieja2014
Witajcie
Cierpie na zaburzenia lękowe z napadami paniki. Wczoraj po dluzszej przerwie wrocilem do pracy. Mimo wiedzy bylem bardzo spiety i po ok 2h poczulem silne bicie serca poty i chec ucieczki... Opanowalem sie w miare dosc szybko. Posiadam wiedze ze to mechanizmy nerwicowe. Jednak zastanawiam sie co musialbym jeszcze w moim zyciu zmienic nad czym popracowac aby wogole tych napadow nie bylo i po prostu nerwica minela. Prosze o wskazowki. Dziekuje milego dnia
Co robię nie tak...
: 8 stycznia 2015, o 08:35
autor: Kamień
Hej, po prostu na te napady trzeba ryzykować wielokrotnie, jeden raz nie wystarczy bo i tak będą wątpliwości, zresztą gdyby ich nie było nie pisał byś posta. Wiec tu jest potrzebna konfrontacja z nimi ale jakiś tam czas... Żeby w końcu podświadomość złapała, że nic się nie dzieje i lęk wtedy opadnie, a napady mina. A jak ryzykować? To już pewnie wiesz, jest o tym w wielu artykułach.

Co robię nie tak...
: 8 stycznia 2015, o 13:04
autor: April
A to nie jest tak, ze Ty chcesz, zeby to przeszlo juz. teraz, bo Ty masz wiedze? Sama wiedza nie wystarcza, na to potrzeba czasu, pogodz sie z tym, ze mozesz miec ataki paniki jeszcze przez miesiac, dwa, pol roku. Ja tez mam wiedze na temat DD, a ciagle w ty siedze

Co robię nie tak...
: 8 stycznia 2015, o 17:13
autor: waldik79
Cierpliwość i wytrwałość to klucz do zdrowia. Czasami jest lepiej, czasem gorzej, ale tak to niestety wygląda. Trzymam za Ciebie kciuki!

Co robię nie tak...
: 8 stycznia 2015, o 20:20
autor: Nadzieja2014
Dziekuje za slowa wsparcia..tak pewnie tak jest ze kazdy incydent niepowodzenie burzy moj fundament. Zaczynam bac sie analizowac i wpadac w desperacje. Chcialbym to wszystko pukladac zaszufladkowac i koniec lecimy dalej. Momentami brak mi sil...bo zycie idzie dalej a ja ledwo lapie je.
Co robię nie tak...
: 8 stycznia 2015, o 22:24
autor: dankan
I nie wszystko naraz

Bo sie wydajesz pogubiony w tym wszystkim, a to ma plynac a ty plyn z zyciem. To banalne slowa ale prawdziwe tylko trzeba to w ktoryms momencie odczuc.
Dasz rade

Co robię nie tak...ryzykowanie
: 10 stycznia 2015, o 02:05
autor: ewelina
A ja chciałam zapytać o to ryzykowanie...przeczytałam wiele wątków na forum ale nie jarze do końca jak to ma wyglądać. Ok mam myśl natretna i ośmieszam ją na poziomie racjonalnym jeszcze...i gadam do niej ale czuję że zaczynam wchodzić już w iluzję pociągnęła mnie myśl natrętna i włączyla się kontrola, analizowanie jej i co dalej? Mam teraz ryzykować i mówic,no pokaz mi np. To umieranie klamczucho ty i pozwolic by lek trwał i dalej gadać z tą myślą w tej iluzji juz, czy to ryzykowanie ma być kiedy jestem w tu i teraz myślę racjonalnie,myśli bombarduja, a ja mam nie pozwolić wciągnąć się w lęk i iluzję, nie ulegał jej i w ten sposób ryzykować? Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi. Victor pisał gdzieś ze gadanie do myśli to jedno ale ważne jest tez jak zareagujemy na to co dalej, obawę... Ale co jeśli... Jak i kiedy mam zaryzykować? I jak odczuć ten lek przeżywając go świadomie? Wytłumaczy ktoś na przykładzie? Plisssss
-- 10 stycznia 2015, o 02:05 --
A ja chciałam zapytać o to ryzykowanie...przeczytałam wiele wątków na forum ale nie jarze do końca jak to ma wyglądać. Ok mam myśl natretna i ośmieszam ją na poziomie racjonalnym jeszcze...i gadam do niej ale czuję że zaczynam wchodzić już w iluzję pociągnęła mnie myśl natrętna i włączyla się kontrola, analizowanie jej i co dalej? Mam teraz ryzykować i mówic,no pokaz mi np. To umieranie klamczucho ty i pozwolic by lek trwał i dalej gadać z tą myślą w tej iluzji juz, czy to ryzykowanie ma być kiedy jestem w tu i teraz myślę racjonalnie,myśli bombarduja, a ja mam nie pozwolić wciągnąć się w lęk i iluzję, nie ulegał jej i w ten sposób ryzykować? Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi. Victor pisał gdzieś ze gadanie do myśli to jedno ale ważne jest tez jak zareagujemy na to co dalej, obawę... Ale co jeśli... Jak i kiedy mam zaryzykować? I jak odczuć ten lek przeżywając go świadomie? Wytłumaczy ktoś na przykładzie? Plisssss
Co robię nie tak...
: 10 stycznia 2015, o 22:42
autor: rafal3net
Ja mysle ze najlepsza jest ignorancja, np moj przyklad mam mysli o smierci, ignoruje je, olewam zajmuje czyms innym, np jakies zajecie ,rozmowa, planowanie dnia lub przyszlosci. Na drugim miejscu dobra jest zmiana wizualizacyjna, gdy przyjdzie mysl staraj sie automatycznie dorzucic do tego mysli pozytywne, smieszne, rozweselajace. Jest temat zamiana wizualizacyjna.
Dialogi wewnetrzne tez sa dobre, ale powoduja pozostanie w temacie bezsensownych rozwazan, tak wiec mowimy sobie zabij mnie , zrob co masz zrobic nieczuje strachu przed toba ale nie zostajemy z tym godzine w tych rozterkach tylko najwazniejsze w koncu olewamy i zyjemy jak kiedys
-- 10 stycznia 2015, o 23:42 --
A jak juz sie przyzwyczaisz do olewania to bedziesz wiedziec ze to tylko mysl i przyjdzie ona a ty nawet nie poswiecisz jej uwagi, bo bedziesz wiedziec ze to tylko byl lek