Strona 1 z 3

I co dalej...?

: 5 grudnia 2014, o 16:09
autor: whyisthat
od 7 lat mam nerwice ( taką pożądną) a taką lekką w sumie od dziecka.
od 2 lat jestem tylko na 1 tbl paroksetyny ( którą biorę od lat 5 w sumie) i ponad 2 lata temu zacząłem chodzic na beh poznawcza ( na ktora chodzilem ponad pol roku)
bywało lepiej gorzej z tym, że myslalem ze juz nerwica mnie puszcza, ze rozumiem jak dziala ze wszystko jasne.. ale od kilku dni to jest jakas masakra.. boję się wszystkiego, dokładnie wszystkiego..wszystkie moje myśli są związane z lękiem, czy ide stoje lezę czy siedze, non stop lęk. staram się działać jakoś pomimo niego ale no nie daje rady tak jak wcześniej.
Mysłalem zeby woricic do jakis beznodiazepin ale tez zaraz masa mysli ze mnie one otlumania, albo ze bede odwazny dzieki lekom itp itd. no po prostu tragedia..
Co robić dalej? Iść do psychiatry po leki ? walczyc dalej ? bo kurde juz ponad 2 lata sie z tym zmagam probuje z tego wyjsc a tu lipa..

I co dalej...?

: 5 grudnia 2014, o 16:23
autor: b00s123
ostatnio też miewam gorsze dni , szczególnie popołudniu i wieczorem , chociaż rano też sie zdarza , co gorsza myśli dotyczą dosłownie większości na co spojrzę , nie mogę normalnie wysiedzieć na dupie bo zaraz myśl myśl myśl ale jakoś żyję szukam zajęcia na siłę czytanie czego kolwiek itp .
Masz może jakieś ciekawe zajęcia ? albo coś co lubisz robić ? moim zdaniem musisz czymś się zająć np bieganie .
Sam myślę na bieganiem dotlenię się , a przy okazji endorfiny skoczą :D
Co do leków ? na pewno coś tam pomogą , ale i też cie otumaniałą co może powodować dodatkowy lęk .

I co dalej...?

: 5 grudnia 2014, o 16:26
autor: whyisthat
no ja zdecydowanie najgorzej rano. ale ja cos musze zle robic bo tyle czasu sie zmagam z tym i lipa

I co dalej...?

: 5 grudnia 2014, o 16:41
autor: elala73
ja cieszę się z tych kilkunastu dni spokoju , ale nie mam śmiałości liczyć na coś więcej. Tym bardziej, jak pożegnam się z citalem.

I co dalej...?

: 5 grudnia 2014, o 16:49
autor: whyisthat
ja własnie mysle zeby zapisac sie na silownie ale boje sie ze jak bede za malo jadl albo w ogole przez to ze jestem wymeczony przez lęk to tam zemdleje ( kurde odpukac ale balem sie milion razyz e zemdleje a nie zemdlalem ani razu tak samo z wymiotowaniem ;/, znowu sie obawiam ze zwymitouje w miejscu publicznych chc nigdy mi sie to nie przytafilo ) masakra

I co dalej...?

: 5 grudnia 2014, o 16:55
autor: Green
Why,

Ciagle kręcisz się w tym samym lękowym kole. Twoje czarne scenariusze nigdy się nie spełniły i się nie spełnią, a Ty się ciągle boisz własnych myśli i tego co pomyślą o Tobie inni. Przestań żyć tym co się stanie , jeśli . . . . i zacznij myśleć, ze cokolwiek się wydarzy to sobie z tym poradzisz i porzuć kontrole, bo nie da sie zapanowac nad wszyskim. Ignoruj te mysli, bo one nie maja zadnej mocy :)

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 10:01
autor: whyisthat
no tak a co jeśli nie bede jadl bo np wkece sobie ze jak zjem to sie zrzygam i umre z niejedzenia :(

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 10:07
autor: Kamień
to się zrzygasz, a potem zjesz sobie coś :) a co jeśli jutro wyjdziesz i spadnie Ci meteoryt na głowę, a co jeśli pojutrze pójdziesz na miasto i Cie ktoś zaatakuje? A CO A CO A CO A CO A CO? Standardowe triki nerwicy... A CO JEŚLI? ------------> a gówno.

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 10:43
autor: Divin
Dopóki będziesz popełnaił wciąż ten sam błąd o którym napisała Green, dopóty nie wyjdziesz z nerwicy. Brutalne prawdziwe słowa bo niestety, ale z takim podejściem że się wkręcasz w każdą myśl i walisz tymi postami o tej samej tematyce ciągle kręcąc się w kółku to Ty nadal nie załapujesz istoty akceptacji. A to podstawa.

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 11:10
autor: whyisthat
ale jak jestem w takim stanie to jest niemozliwe zeby poczuc sie lepiej i gdzies jechac, jestem kłębkiem lęku, boje sie wszystkiego, mam non stop w glowie obraz ze nie moge jesc bo sie bede bal bardzo tego ze sie zrzygam jak zjem albo no ze strace rozum i nie bedzie do mnie docieralo ze nic mi nie bedzie jak zjem cos i wezma mnie do psychiatryka w oncu i tam kaza mi jesc zaloza mi kaftan itp itd.. albo druga opcja ze bede tak wycienczony ze umre.. i wez tu jedz na zakupy z taka mysla np ... w takim stanie;/

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 11:25
autor: Green
Tym bardziej powinieneś wstać i jechać na te zakupy Why, bo siedząć w domu z lękiem z nerwicy się nie wychodzi :) Trzeba działać, działać i jeszcze raz działać, a nie się skulić i dawać nerwicy kopać :P

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 11:26
autor: whyisthat
wiem kochanie ale ty nie mialas nigdy takiego lęku :(

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 11:39
autor: Kamień
Ale miała zapewne inny i zapewne też silny Mirek :)

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 11:44
autor: Green
Mirek, wiadomo , że każdy przeżywa swoje piekło,ale niezależnie od tego jaki silny jest lęk, ostatecznie liczy się nasze własne podejście i świadome wychodzenie z nerwicy. Nikt za mnie nie wykonał mojej pracy i za Ciebie też nikt tego nie zrobi. to jest Twoja walka i proponuję Ci robić wszystko pomimo lęku, nie zamykać się w domu, dalej studiować, pracować i po prostu żyć , bo wiem , że się da :P

I co dalej...?

: 6 grudnia 2014, o 11:48
autor: whyisthat
pojade dzis na te zakupy, z lękiem przed zrzyganiem sie w autobusie z lękiem przed zrzyganiem sie i nie zjedzeniem niczgeo w miejscu publicznym , pojade , raz sie zyje...