Zmieniłem kierunek studiów, ale zaczynam tego żałować.
: 24 sierpnia 2014, o 20:14
Cześć! Studiowałem przez semestr, lecz kierunek mi się nie spodobał. Pod koniec byłem praktycznie ekstatycznie wręcz nastawiony na zmianę. Bardzo się cieszyłem! Teraz jednak zaczynam tego żałować.
Jednak nie wiem czy to do końca jest powodem. Już wcześniej miałem problemy z życiem "w teraźniejszości" od jakiegoś roku z moją nerwicą lękową i dp/dr czuję się tak dziwnie lękowo i depresyjnie gdy myślę o przeszłości, ale nie o złych momentach, o tych dobrych. Jak to kiedyś chodziłem do liceum i było super i to już nie powróci. Teraz mam tak samo z tym jednym semestrem. Z perspektywy czasu myślę, jak super było i to może nie chodzi o sam kierunek, ale generalnie o życie w tym 1 semestrze, że to już nie powróci i wgl. Teraz jakiekolwiek zdjęcie z tamtego okresu czy muzyka, której słuchałem napawa mnie smutkiem i takim dziwnym lękiem, jakbym musiał wstać i pochodzić z nerwów. Może po części jest to spowodowane tym, że rok temu nerwica dp/dr zaczęły się w wakacje jak akurat nic nie robiłem. Teraz mam chociaż pracę wakacyjną więc się cieszę. Wiem, że znowu będzie fajnie bo będę z moimi znajomymi w innym mieście, ale wszystko będzie mi się kojarzyć z moimi poprzednimi studiami.
Możecie mi posłużyć jakąś radą?
Jednak nie wiem czy to do końca jest powodem. Już wcześniej miałem problemy z życiem "w teraźniejszości" od jakiegoś roku z moją nerwicą lękową i dp/dr czuję się tak dziwnie lękowo i depresyjnie gdy myślę o przeszłości, ale nie o złych momentach, o tych dobrych. Jak to kiedyś chodziłem do liceum i było super i to już nie powróci. Teraz mam tak samo z tym jednym semestrem. Z perspektywy czasu myślę, jak super było i to może nie chodzi o sam kierunek, ale generalnie o życie w tym 1 semestrze, że to już nie powróci i wgl. Teraz jakiekolwiek zdjęcie z tamtego okresu czy muzyka, której słuchałem napawa mnie smutkiem i takim dziwnym lękiem, jakbym musiał wstać i pochodzić z nerwów. Może po części jest to spowodowane tym, że rok temu nerwica dp/dr zaczęły się w wakacje jak akurat nic nie robiłem. Teraz mam chociaż pracę wakacyjną więc się cieszę. Wiem, że znowu będzie fajnie bo będę z moimi znajomymi w innym mieście, ale wszystko będzie mi się kojarzyć z moimi poprzednimi studiami.
Możecie mi posłużyć jakąś radą?