CO JA ROBIĘ ŹLE?
: 16 sierpnia 2014, o 18:35
Hej. Walczę z nerwicą tak na dobre dopiero od stycznia, bo dopiero od stycznia dowiedziałam się, że ją mam, ale kurczę co mnie martwi, progres jest, bo widzę go jak na dłoni, porównać styczeń a sierpień to jest niebo a ziemia, tylko ja nie wiem co ja dalej robię źle z myślami, ostatnio np jak się dowiedziałam o robbim williamsie, że popełnił samobójstwo, bo miał jakieś lęki czy coś tam to mną tak to wstrząsnęło, że przez dwa dni miałam masakryczne myśli, dawałam im płynąć, ośmieszałam wg zamiany wizualizacyjnej i jakoś puściły po dwóch dniach, ale ja czuję w sobie taki bunt, mam już tego dosyć, tej walki, że to gówno całkiem mi nie chce przejść, wiem, że może za bardzo narzucam sobie presję, ale już mam w dupie te lęki, ten pieprzony lęk jak mnie zaatakuje to już jest chwilami mi wszystko jedno, już niech sobie będzie, jak ma być, tak w zasadzie to mnie to już poprostu męczy, bo już bym chciała naprawdę mieć to za sobą, niby czuję, że jestem bliżej niż dalej, ale skoro mi to do końca jeszcze nie przeszło, to nie wiem co ja robię źle? Nawet słuchajcie noży jak się bałam ich potwornie tak teraz normalnie ich używam, fakt faktem złapie mnie jakiś tam lęczek, ale nie taki jak kiedyś. Myśli - te cholery to dają popalić czasami, staram się w zasadzie je przepuszczać, wcześniej racjonalizowałam, nie wdaję się w dyskusję z nimi, wiem, że myśli to nie Ja TYLKO czemu to jest takie umęczliwe? Się czepiło dziadostwo i nie chce puścić, już nie wiem kurna jak mam witać każdy objaw, bo pomimo tego, że tak robię, to czasami nadal jest mi zwyczajnie ciężko.