Strona 1 z 1
tak sie zastanawiam
: 12 sierpnia 2014, o 19:06
autor: magdalena0044
Hej, tak sie zastanawiam czy skoro nerwica to choroba mysli to czy poprzez pozytywne myslenie I przekonywanie podswiadomosci mozna z tego wyjsc.mowie tu m.in. o prawie przyciagania I potedze podwiadomosci.czytalam ze istnieja 2 przypadki na swiecie ze poprzez wplyw na podswiadomosc zmienila sie grupa krwi I skoro takie cos mozna osiagnac to dlaczego by nie zmienic nasze lekowe zycie w zycie normalne? Wiadomo ze pozytywne myslenie wplywa na chemie mozgu wiec jakby probowac mimo wszystko, mimo wszystkich lekow I dolegliwosci , troche na sile, troche z niewiara, to czy by cos dalo? Co myslicie? Ja w to osobiscie wierze, tylko zapominam.
tak sie zastanawiam
: 12 sierpnia 2014, o 19:24
autor: Lipton
Ogladalem ostatnio The Sicret i czytam aktualnie Potęgę Podświadomości i w sumie sam nie za bardzo wiem czy w to wierzyć. Myślę że nie istnieje coś takiego jak prawo przyciągania. Od pozytywnego myślenia jak dla mnie da się zapanować nad myślami i dostrzec to czego przez nerwicę nie dostrzegamy, dlatego "przyciaganie szczęścia " to podobna iluzja jak przy tym ze przy nerwicy wszytko wydaje się straszniejsze.
Co jednak oznacza jak dla mnie, że afirmacje dużo mogą zmienić. Mogą nam pomóc dostrzec bezpieczeństwo, spokój,w codzienności w której aktualnie dostrzegamy tylko lęk.
Z tym że na siłę? Przecież chcemy tego, tylko w to nie wierzymy. Odpowiednia airmacja i zaczniesz pewnie dostrzegać, że strach ma wielkie oczy.
tak sie zastanawiam
: 12 sierpnia 2014, o 20:40
autor: ddd
Krótka piłka.
Mysleniem chocby najbardziej pozytywnym, nic nie zmienisz bez dzialania

tak sie zastanawiam
: 12 sierpnia 2014, o 21:08
autor: magdalena0044
Aaa juz myslalam ze mysleniem wszystko zalatwie

a tak powaznie to wiem, ze dzialanie jest podstawa ale ciezko sie zmusic do dzialania siedzac po uszy w negatywnych mylslach.wiem jedno, gdy czuje sie super wtedy realizuje mi sie co sobie wymysle, przypadek? Nie wiem.przyjaciele nazywaja mnie czarownica
