Strona 1 z 1

Nerwica? Miłość? Czy jeszcze coś innego?

: 20 listopada 2013, o 14:45
autor: Kolczasta
Witajcie drodzy forumowicze, już od jakiegoś czasu Was przeglądam, ale dopiero dzisiaj postanowiłam się zarejestrować i zapytać Was o poradę na temat problemu, który wybitnie mnie nurtuje.
Mam 23 lata i dzieje się ze mną coś dziwnego, coś co czasami nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Od pół roku jestem w związku, jest to pierwsza taka relacja w moim życiu, na którą patrzę poważnie i przyszłościowo. Kilka tygodni temu mieliśmy pierwszą naprawdę poważną kłótnię, ubzdurałam sobie po niej, że już nigdy nie będzie jak wcześniej, zaczęłam sobie sugerować, że jemu już na mnie nie zależy, że mnie samej nie zależy. I to był koszmar, bo miałam prawdziwe ataki paniki, z jednej strony chciałam, żeby wszystko było jak dawniej, a z drugiej czułam takie straszne lęki, zaniki uczuć. Nawet myślałam o rozstaniu, bo nie mogłam sobie wytłumaczyć, skąd to się we mnie wzięło. I takie silne, pełne emocjonalnych huśtawek stany trwały przez jakieś trzy tygodnie. Ciągle czułam nerwy, od których aż bolał mnie brzuch. Później zaczęło mi to przechodzić, ale teraz znowu wróciło, choć w trochę innej postaci. Mój facet nie jest typem romantyka, raczej jeszcze wstrzymuje się z deklarowaniem uczuć, a ja w sytuacjach codziennych zaczynam się obawiać, czy te uczucia na pewno z jego strony są i z tego powodu zaczynam się znowu skrycie denerwować. Wcześniej tak nie miałam, byłam bardziej wyluzowana, a teraz każdy powód jest dobry, by sobie wmówić, że on nic nie czuje i mieć napady lęku co do stanu jego i moich własnych uczuć. Coraz częściej czuję się przy nim skrępowana, czuję, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia - ale czy to normalne, że nic takiego nie działo się ze mną na początku, tylko dzieje teraz, po pół roku? I te ciągłe nerwy, a z ich powodu bóle głowy i brzucha, ataki płaczu. Dodam, że zawsze byłam bardzo wrażliwą i emocjonalną osobą, dlatego unikałam tych emocji jak ognia (tzn, nie angażowałam się w poważniejsze związki i przyjaźnie) i dlatego teraz ich natłok mnie przerasta, przeraża i bardzo smuci. Czy ktoś może mi coś podpowiedzieć na temat tego, co może się mną dziać?

Re: Nerwica? Miłość? Czy jeszcze coś innego?

: 20 listopada 2013, o 15:06
autor: Victor
Swoim postem odpowiedziałaś sobie sama co z tobą sie dzieje :)
Kłopotem u ciebie nie jest sytuacja obecna z chłopakiem, bo takie cos sie w życiu zdarza, czasem nastepują kłótnie, monotonia i tym podobne rzeczy o tym mozna rozmawiać, próbowac naprawić. Związki z reguły nie są łatwe i wymagaja współpracy.
Nie jestem mistrzem takich porad, więc nie bede sie wysilał, bo ja ogólnie zawsze byłem zdania, ze partnertwo musi polegać na współpracy a jeśli jej nie ma to nie ma partnerstwa. Ale ja jestem dośc dziwny jeśli chodzi o związki więc żadna ze mnie wyrocznia. Po prostu lubię stawiac ultimatum, albo tak. działamy razem albo wcale. Tyle, ze czasem razem znaczy po mojemu :D

A teraz co do twojego stanu psychicznego, myśli objawów rożnych stresu, to cóż jak sama mówisz nie od dziś jesteś wrażliwa, itd. I to jest twoim problemem głównym, nie wrażliwośc ale nadmierna wrażliwośc oraz przede wszystkim unikanie EMOCJI.
W życiu nie da się ich unikac, bo jak unikamy nie mamy odporności, jak nie ma odporności to potem sa własnie takie problemy z objawamy psychicznymi, czyli natrętnymi myslami oraz objawami fizycznymi.

Ogólnie właśnie to doprowadziło ci do tego co teraz odczuwasz, jak nie kłopot z twoim partnerem być może byłby inny w przyszłości, który wymagałby jednak konfrontacji z emocjami i tak samo byś się czuła. To kwestia odporności na emocje i stres, jak jej nie ma albo jest mała, może coś takiego się dziac.

Oczywiście twoja sprawa z chłopakiem wymaga wyjasnienia i tak naprawde tylko z nim to możesz wyjaśnić, porozmawiac i dojśc do jakiegoś ładu. Innej opcji nie widze. Natomiast co do odporności na tsres, to ja ze swojego doświadczenia nauczyłem się, że odporność na stres kształtuje się kiedy zaczniemy w końcu nie unikac a wychodzić naprzeciw stresą i próbowac je rozwiązać. I nie wazne czy się uda czy nie, wazne aby probowac bo samo to zwiększa twoją odporność.
Ale, ze samemu trudniej to zrobić jednak, propobuję iśc do psychologa i nie dlaktego, ze masz problemy z psychiką, tylko aby troszkę podbudowac swoją osobowość jeśli chodzi o takie konflikty emocjonalne.
Nie można całe życie unikac i bac się czegoś zrobić byle stresu nie było.
Znaczy można ale zazwyczaj w końcu wyjdą takie sytuacje.

Czyli podsumowujac, nie masz na ten moment nerwicy jako takiej, jesli nie zaczniesz bać się tych myśli, objawów i sobie wkrecac, ze chorujesz to można mówić o nerwicy. Masz natomniast złe podejście do życia i stresu i stąd masz objawy teraz, w chwili trudnej dla ciebie.
Nie wpadnij tylko w pułapke uciekania w objawy stresu, nie zacznij życ tym, ze źle się czujesz bo wtedy będziesz mogła mówić o nerwicy.
Objawy stresu to objawy stresu, wyniakają z danej sytuacji, nic od nich sie tobie nie stanie. Ani niczego złego nie oznaczają, oprócz tego ze przekroczyłas odpornośc na stres i układ nerwowy szaleje.
Czy w miłości problem? Na pewno w swoim związku masz problemy, ale z doświadczenioa też wiem, ze taki eproblemy najlepiej rozwiązac wspólnie, bo żadna pomoc z zewnątrz ani rady nic nie dadza kiedy dwoje i tak będzie miało inne zdanie czy pojęcie.

Re: Nerwica? Miłość? Czy jeszcze coś innego?

: 20 listopada 2013, o 15:42
autor: Aneta
Z nerwicy do serca :)
Na pewno to co ci sie teraz obecnie przydazylo pokazalo ci ze masz klopoty z odczuwaniem silniejszych emocji. To rzeczywiscie moze byc u ciebie problem. Bo wieksze stresy moga ci dawac zaraz kopniaka. Sytuacja z Twoim facetem to duzo stres. I dlatego masz te wszystkie objawy. Jak stres minie objawy takze ale wlasnie jak Wiktor pisze, jak nie bedziesz wokol tych objawow robila halo ze cos jest z toba niedobrego.
Bo chiciaz masz problemy teraz to masz zdrowa psychike tylko nie umiesz radzic sobie w sytuacji niekomfortowej dla ciebie. Kiepska atmosfera w zwiazku przedluza sie co powoduje ze i tobie jest gorzej.
Jezeli chodzi o Twojego faceta to moze jednak porozmawiaj z nim i dowiedz sie na czym stoisz. Bo martwisz sie co on czuje, to go zapytaj. Rozumiem ze nie umie wylewac emocji ale na czyms chyba ten zwiazek musi sie opierac. Powiedz mu ze Tobie nie wystarczy kiwanie glowa tylko konkrety, bo Ci na tym zalezy. Przeciez masz prawo prosic o rozmowe i wyjasnienie czegos.
I tu racja, nie unikaj takich rozmow ani emocji. To na pewnie nie jest przyjemne ale nie dosc ze unikasz to jeszcz wiele emocji dusisz. A takie duszenie gdzies emocje musi wypluc. A wypluwa w postaci objawow roznych.