Proszę Was o pomoc. Divin ratuj
: 18 listopada 2013, o 08:21
Witam,
Cała historia zaczęła się 4 lata temu od jakiś dziwnych objawów typu
kołatania serca, dziwne bóle itp. Choroba szybko ucichła gdyż zająłem
się remontem mieszkania i nie dopuściłem myśli nerwicy do siebie. Piszę
nerwicy gdyż myślę, że to właśnie z tą chorobą walczę. Wszystko wróciło
dwa lata temu przy rodzinnym obiedzie zrobiło mi się bardzo słabo,
ciśnienie skoczyło no i wtedy się zaczął maraton po lekarzach i badaniach
od zwykłego pobrania krwi do rezonansu głowy... Pierwszy lekarz chyba trafił
z diagnozą bo powiedział, że to nerwy dostałem pramolan, któy odstawiłem po
dwóch dniach bo prawie zabiłem siebie, zonę i dziecko przejeżdżając dwa razy
na czerwonym świetle. Zacząłem czytać i googlować. Dużo energii dała mi strona
internetowa o historii pewnej nerwicy gdzie Pan opisuję swoją walkę i wygraną
bez tabletek. Objawy miałem chyba wszystkie i choroby również. Przez to
nadciśnienie (podobno go nie mam a jak mam to jest spowodowane moim stanem
emocjonalnym) chodził za mną wylew i zawał do tego dochodziły jakieś zawroty
głowy sam się tym napędzałem, lęk powodował jeszcze większe objawy do tego
stopnia, że tydzień przeleżałem w łóżku. Stan w jakim się znalazłem pchnął
mnie w depresję i myśli samobójcze, ale do czego zmierzam. Po dwóch latach
objawy jakby ustąpiły a zaczęło się coś nowego:), że aż się boję i zaczynam
tęsknić za nerwicą:) Po obejrzeniu trzech filmów a każdy z wątkiem psychologicznym
dostałem jakiś dziwnych myśli i zastanawiam się czy sam mógłbym tak zrobić jak
było w tych filmach do tego dochodzą jakieś dziwne lęki przed tym. Pierwszy film
z wątkiem schizofrenicznym pchnął mnie do tego, że ja mam takie myśli i że zaraz
też np popełnie samobójstwo lub coś mi podpowiada albo się na mnie patrzy:) Drugi
film jak ojciec zabił swoją córkę i sam się zacząłem zastanawiać czy ja bym mógł
tak zrobić swojemu dziecku albo innej osobie aż się boję do domu wrócić (dodam,
że pracuję za granicą i co miesiąc jeżdżę do domu) tak samo się boję, że coś mi
podpowie żebym to zrobił:) Trzeci film jak kolega zabija kolegę bo dostaję jakiś
"filmów" i uderza autem w drzewo no i oczywiście zacząłem się bać, że jak tak zrobię
i nie wiem czy usiąść za kierownicę a zawsze wracamy z kolegą razem z pracy samochodem
(samoloty odstawiłem przez nerwice bo nagle się zacząłem bać nimi latać gdzie
wcześniej latałem całe życie). Do tego doszły psychiczne problemy mojego kolegi z
którym się stało coś dziwnego bo dostał jakiegoś ataku, że chcę kogoś zabić aż
musiało go zabrać pogotowie. Po tym wszystkim mam jakieś dziwne stany i pytania
czy ja mógłym tak zrobić; kogoś zabić lub skrzywdzić aż zaczynam się bać o siebie,
ale momentami się z tego śmieję co mi po głowie chodzi...
Najlepsze jest to, że przez to wszystko przygasła nerwica z którą długo walczyłem i
nie poddawałem się, pracowałem i jakoś funkcjonowałem. Teraz po tym wszystkim stałem
się lekko nerwowy chociaż zawsze taki byłem więc nie wiem czy rodzi się coś poważnego
czy wróciłem dawny Ja. Proszę Was o pomoc i mam nadzieję, że jak jestem świadomy tego co
się zemną dzieję to znajduję się w grupie osób z zaburzeniami a nie ciężkimi chorobami
psychicznymi (stwierdzenie na podstawie postu Divin-a) a w nerwicy stany miałem różne
od objawów bolesnych po jakieś dziwne nierealne rzeczy, czasami wszystko było nie
rzeczywiste np kolory. Problemy z pamięcią i koncentracją. Dodam, że po każdym badaniu (tzn dobrym wyniku) robiło się na
dzień lepiej:) Tak samo jak po przeczytaniu tego posta: roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html
Nie wiem gdzie szukać pomocy bo tabletek nie chce żadnych. Psychologa żadnego nie znam
dobrego. Teraz myślę i wróciła nadzieja o hipnozie, ale też z trójmiasta nikogo nie znam...
Zaczynam się bać, że zwariuję zaraz i zabiorą mnie jak tego kolegę...
Cała historia zaczęła się 4 lata temu od jakiś dziwnych objawów typu
kołatania serca, dziwne bóle itp. Choroba szybko ucichła gdyż zająłem
się remontem mieszkania i nie dopuściłem myśli nerwicy do siebie. Piszę
nerwicy gdyż myślę, że to właśnie z tą chorobą walczę. Wszystko wróciło
dwa lata temu przy rodzinnym obiedzie zrobiło mi się bardzo słabo,
ciśnienie skoczyło no i wtedy się zaczął maraton po lekarzach i badaniach
od zwykłego pobrania krwi do rezonansu głowy... Pierwszy lekarz chyba trafił
z diagnozą bo powiedział, że to nerwy dostałem pramolan, któy odstawiłem po
dwóch dniach bo prawie zabiłem siebie, zonę i dziecko przejeżdżając dwa razy
na czerwonym świetle. Zacząłem czytać i googlować. Dużo energii dała mi strona
internetowa o historii pewnej nerwicy gdzie Pan opisuję swoją walkę i wygraną
bez tabletek. Objawy miałem chyba wszystkie i choroby również. Przez to
nadciśnienie (podobno go nie mam a jak mam to jest spowodowane moim stanem
emocjonalnym) chodził za mną wylew i zawał do tego dochodziły jakieś zawroty
głowy sam się tym napędzałem, lęk powodował jeszcze większe objawy do tego
stopnia, że tydzień przeleżałem w łóżku. Stan w jakim się znalazłem pchnął
mnie w depresję i myśli samobójcze, ale do czego zmierzam. Po dwóch latach
objawy jakby ustąpiły a zaczęło się coś nowego:), że aż się boję i zaczynam
tęsknić za nerwicą:) Po obejrzeniu trzech filmów a każdy z wątkiem psychologicznym
dostałem jakiś dziwnych myśli i zastanawiam się czy sam mógłbym tak zrobić jak
było w tych filmach do tego dochodzą jakieś dziwne lęki przed tym. Pierwszy film
z wątkiem schizofrenicznym pchnął mnie do tego, że ja mam takie myśli i że zaraz
też np popełnie samobójstwo lub coś mi podpowiada albo się na mnie patrzy:) Drugi
film jak ojciec zabił swoją córkę i sam się zacząłem zastanawiać czy ja bym mógł
tak zrobić swojemu dziecku albo innej osobie aż się boję do domu wrócić (dodam,
że pracuję za granicą i co miesiąc jeżdżę do domu) tak samo się boję, że coś mi
podpowie żebym to zrobił:) Trzeci film jak kolega zabija kolegę bo dostaję jakiś
"filmów" i uderza autem w drzewo no i oczywiście zacząłem się bać, że jak tak zrobię
i nie wiem czy usiąść za kierownicę a zawsze wracamy z kolegą razem z pracy samochodem
(samoloty odstawiłem przez nerwice bo nagle się zacząłem bać nimi latać gdzie
wcześniej latałem całe życie). Do tego doszły psychiczne problemy mojego kolegi z
którym się stało coś dziwnego bo dostał jakiegoś ataku, że chcę kogoś zabić aż
musiało go zabrać pogotowie. Po tym wszystkim mam jakieś dziwne stany i pytania
czy ja mógłym tak zrobić; kogoś zabić lub skrzywdzić aż zaczynam się bać o siebie,
ale momentami się z tego śmieję co mi po głowie chodzi...
Najlepsze jest to, że przez to wszystko przygasła nerwica z którą długo walczyłem i
nie poddawałem się, pracowałem i jakoś funkcjonowałem. Teraz po tym wszystkim stałem
się lekko nerwowy chociaż zawsze taki byłem więc nie wiem czy rodzi się coś poważnego
czy wróciłem dawny Ja. Proszę Was o pomoc i mam nadzieję, że jak jestem świadomy tego co
się zemną dzieję to znajduję się w grupie osób z zaburzeniami a nie ciężkimi chorobami
psychicznymi (stwierdzenie na podstawie postu Divin-a) a w nerwicy stany miałem różne
od objawów bolesnych po jakieś dziwne nierealne rzeczy, czasami wszystko było nie
rzeczywiste np kolory. Problemy z pamięcią i koncentracją. Dodam, że po każdym badaniu (tzn dobrym wyniku) robiło się na
dzień lepiej:) Tak samo jak po przeczytaniu tego posta: roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html
Nie wiem gdzie szukać pomocy bo tabletek nie chce żadnych. Psychologa żadnego nie znam
dobrego. Teraz myślę i wróciła nadzieja o hipnozie, ale też z trójmiasta nikogo nie znam...
Zaczynam się bać, że zwariuję zaraz i zabiorą mnie jak tego kolegę...