Wiele osób z nerwicą lekową z napadami paniki boi się tego, ze gdzieś po wyjściu z domu zemdleje. Tak działa strach w nerwicy i lęk, taki sam lek jak przed chorobą, zwariowaniem itp.
I nie w tym problem polega czy mozna zemdleć.
Rozumiem, ze szukasz zapewnienia ale tak samo jak w przypadku innych pytań "nerwicowych" nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi. Sam dawniej szukałem tego panicznie, bo też okropnie bałem się zemdleć, w nerwicy odczucie tracenia świadomości jest bardzo silne i przerażające. Więc rozumiem to.
Jednak rzecz w tym aby przestać się przerażać tak bardzo samego faktu omdlenia. Bo teraz tkwisz w lęku przed lękiem i lęku przed tym co się stanie i lęku przed objawem. Przez to nie dajesz sobie szansy na poprawienie swojego stanu z nerwicą.
Bo skupiasz się nie na tym co potrzeba.
Omdlenie jak omdlenie jesli by cię spotkalo to nawet nie będziesz wiedział kiedy (wiem, wiem ze to tak przeraza) ale jesli chcesz pozbyc sie nerwicy calkiem, trzeba porzucic ta chec sprawowania pelnej konmtroli nad tym co sie z nami dzieje i naszym cialem.
Polecam ci bardzo poznawczo - behawioralna terapie.
Przy omdleniu sie nie skompromitujesz tak jak myslisz ani tez nic sie tobie nie stanie takiego jak podpowiada ci wyobraznia.
Natomiast odpowiadajac na twoje pytanie, bo jednak juz dawniej wszelkie info na te tematy wyczytalem i zreszta w sumie rozmawialem z setkami ludzi z nerwica przez okres kilku ladnych lat wstecz.
I tak, na wszystkie te osoby tylko jedna, JEDNA osoba miala omdlenia i to od razu przy pierwszym ataku paniki, co dobrze sie sprawdza z tym co wyczytalem w ksiazce "Opanować Lęk". A mianowicie u osób u których miałaby być tendencja do omdleń wystapi to prawie zawsze już przy pierwszym ataku paniki. Jesli tak się nie stało to się już prawie na pewno nie stanie.
Można mieć uczucie okropnej słabości, bądź też klapnąc na podłoge z uwagi na hiperwentylację podczas ataku paniki ale świadomość mało kto traci przy ataku paniki. Ja poznałem tylko jedną taką osobę.
Przy ataku paniki ma się wysokie tętno i puls, i ma sie pelne gacie od adrenaliny, zwykle wtedy nie mdleje sie chyba ze ma sie do tego jakies skłonności, jak omdlewanie przy dużym strachu ale to właśnie przy pierwszym ataku wychodzi.
W kazdym razie nie w tym rzecz aby tak kontrolowac zaburzenie, bo lęk jest zmienny, boisz się omdlenia potem chorób i tak w kółko. Tu chodzi o to aby się przełamać i przerwać koło lęku przed lękiem. Polecam terapię.
Polecam temat
viewtopic.php?f=6&t=46