Spięte ciało i skurcze mięśni
: 24 lutego 2013, o 10:37
Witam wszystkich, kiedy miałem 10 lat brat pewnego dnia robiąc mi kawał udawał że jest złodziejem. W naszej okolicy okradali sporo mieszkań więc bałem się zostawać samemu ale czasami trzeba było. Po tym wydarzeniu w którym bardzo się wystraszyłem zacząłem miewać sny na jawie codziennie się budząc widziałem jak złodziej wynosi telewizor, zanurzałem się wtedy w pościel i z przyspieszonym biciem serca czekałem aż noc się skończy. Trwało to 1,5 roku lecz lęk przerzucił się na dzień, więc w nocy już spałem normalnie natomiast bałem się zostawać samemu w ciągu dnia, trwało to około dwóch lat, w sumie 3,5 roku wrażeń
myślałem że pozbyłem się problemów i teraz będzie już tylko lepiej, niestety tak nie było trafiłem do gimnazjum w którym sporo się działo. Naraziłem się pewnym dresom którzy kilka razy się czaili na mnie przed szkołą a że to był ostatni rok w tej szkole to udało mi się uniknąć łomotu. Odbiło się to jednak na moim zdrowiu psychicznym bo wtedy zaczęły się pierwsze oznaki że coś jest nie tak (zimne stopy dłonie, skurcze żołądka refluks i osłabienie do tego nieprzyjemny zapach z ust). Koniec gimnazjum zakończył temat z dresami a w liceum już było ok pod względem towarzystwa. Zaczęły się problemy z dziewczynami, przez moje problemy nerwicowo-żołądkowe nie chciałem wchodzić w związki bo nawet nie wyobrażam sobie polecieć w ślimaka z dziewczyną do tego zawód niespełnionej miłości. Egzaminy dały mi w kość na szczęście trafiłem na studia które też swoje zrobiły pod względem nerwowym. Kolejne próby znalezienia sobie dziewczyny kończyły się na pierwszym spotkaniu podejrzewam że przez ten oddech, co z tego że szedłem z paczką gum jak po zjedzeniu posiłku lub napiciu się piwa problem powracał. Dziewczyny są bardzo czujne i jak coś jest nie tak wywęszą to bez problemu. Po 10 dziewczynie dałem sobie spokój skupiłem się na studiach i pracy. W międzyczasie nerwy dawały coraz bardziej znać o sobie i w 12.10.2005r. dopadło mnie niebakteryjne zapalenie prostaty. Przyjąłem tony leków które nic nie pomagały i stan z roku na rok jest coraz gorszy. W 2010r. podczas sprzeczki z przełożonym poczułem ucisk w skroniach to był znak że coś jest nie tak. Mój zawód (projektowanie) nie sprzyja sielance i relaksowaniu się więc czuję stałe pogorszenie stanu zdrowia bo w 2012r. doszło spinanie całego ciała i stały ucisk w skroniach oraz chwilowy karku a do tego ten ból prostaty ehh. Czuję że mam całe spięte ciało i nie wiem jak się tego pozbyć przez co jestem w gorszej formie fizycznej mimo że aktywnie staram się spędzać wolny czas, a mam już prawie 30 lat i nawet nie poleciałem nigdy z dziewczyną w ślimaka a już nie mówiąc o seksie
Próbowałem zmienić to przez portale randkowe typu sympatia ale jak zaczynałem pisać z dziewczyną to moje ciało nagle sztywniało i czułem się dużo gorzej. Nie wiem co robić rozmawiałem z rodziną ale syty głodnego nie zrozumie więc poradźcie mi patrząc na sprawę obiektywnie jak z tego mogę wyjść ?

